Odlatujemy
dnia 22 października 2018
Lustro
już nie poznaje mojej twarzy
jego tafla
skąpana w leniwym świetle dnia
wciąż szuka odpowiedzi
Lustro
już nie poznaje mojej twarzy
jego tafla
skąpana w leniwym świetle dnia
wciąż szuka odpowiedzi
On i Ona
dwa światy nie równoległe
ale wzajemnie się przenikające
badają siebie
szukają tego co je łączy
obserwują z uwagą to
co mogłoby je skutecznie poróżnić
Mali ludzie dalecy są od wszelkich ideałów, świat prawdziwych idei jest im obcy i wręcz przez nich odrzucany.
Mali ludzie nienawidzą prawdy! Ich brzuch, który stał się ich bogiem, wystarcza im za pełnię objawienia.
Mali ludzie zawsze gotowi są do walki o kropki i przecinki w biblijnym tekście, bo tylko tyle z Bożego Słowa zrozumieli.
Mali ludzie uwielbiają werbalne bitwy o wszystko, czego w ich mniemaniu uczy Biblia. Mali ludzie nie rozumieją tylko, że toczą te bitwy o to, czego w Biblii nie napisano.
Jestem niekonstytucyjny, bo wierzę w Jednego, Prawdziwego i osobowego Boga oraz służę Mu całym sercem, całą duszą, całym umysłem i wszystkimi siłami – a Konstytucja tego nie przewiduje.
Jestem niekonstytucyjny, bo zgodnie z tym, czego naucza Słowo Boże wierzę, że ludzie, którzy nie zaufają Zbawicielowi, Jezusowi Chrystusowi, z powodu swoich grzechów zostaną wrzuceni do piekła z ciałem i duszą – a Konstytucja tego nie przewiduje.
Jestem niekonstytucyjny, bo uważam, że ponad wszystko winien jestem lojalność i wierność mojemu Zbawicielowi – a Konstytucja tego nie przewiduje.
Jestem niekonstytucyjny, bo wierzę, że każdy człowiek poddany jest ocenie Bożego Prawa, a ono bezbłędnie wskazuje winnych – a Konstytucja tego nie przewiduje.
Jestem niekonstytucyjny, bo wierzę, że tylko pytając Boga o to, co winienem czynić i czyniąc Jego wolę, postępuję słusznie – a Konstytucja tego nie przewiduje.
Jestem niekonstytucyjny, bo żadna ludzka konstytucja nie może aprobować stanu, który Bóg uznaje za niekonstytucyjny – a Konstytucja tego nie przewiduje.
Jestem niekonstytucyjny, bo wierzę, że każda władza pochodząca od Boga musi być mądra, uczciwa i nie może zdradzać tych, którzy powierzyli jej mandat rządzenia – a Konstytucja tego nie przewiduje.
Jestem niekonstytucyjny, bo jestem wolnym w Chrystusie i myślącym człowiekiem – a Konstytucja tego nie przewiduje.
Andrzej Cyrikas
Ważysz słowa
czas zamknął twoje usta
mądrością
już rozumiesz
że słowa mogą rozdawać śmierć
Pokorny język docenia już wartość ciszy
i słowa zamarły
Trwają teraz w oczekiwaniu na audiencję
pełne świętego niewypowiedzenia
Oszołomione milczenie
wciąż biega ulicami nieba ucząc się
mądrości Słowa
W uniżeniu
próbuje skłonić umysł do stóp Odwiecznego
chce bowiem wreszcie spocząć
w Jego miłości
„Ojcem waszym jest diabeł i chcecie postępować według pożądliwości ojca waszego. On był mężobójcą od początku i w prawdzie nie wytrwał, bo w nim nie ma prawdy. Gdy mówi kłamstwo, mówi od siebie, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa” (J. 8,44).
Nikt, kto używa kłamstwa nie może powiedzieć, iż nie uświadamia sobie jego obecności w swoim życiu. Wszyscy bowiem używamy kłamstwa tylko w jednym celu – pragniemy kłamstwem zakryć prawdę!
Chrystus powiedział, że jest jeden ojciec kłamstwa i jest nim diabeł. Oznacza to, że diabeł obdarował nas, kłamców, swoim nasieniem, a z tego właśnie nasienia poczęło się w nas kłamstwo! Zanim więc użyjemy kłamstwa, to najpierw musimy w duchowym wymiarze dopuścić się aktu cudzołóstwa z diabłem. Tylko bowiem ten, kto duchowo sypia z diabłem, może przyjąć jego nasienie i wtedy właśnie diabeł staje się ojcem wspólnego z nim dziecka, czyli kłamstwa.
Kłamstwo, które ubrane jest w diabelską ciemność, zawsze będzie próbowało uniemożliwić poznanie prawdy; prawda jednakże jest uosobiona w Chrystusie i nie może jej zniszczyć – to Chrystus jest zwycięzcą diabła i jego dzieł.
Sięgając po kłamstwo, pozwalamy sobie na uprawianie z diabłem duchowego seksu i stajemy się jego nałożnicą, która za marne błyskotki sprzedaje nieustannie swoją duszę. Owocem takiego postępowania jest nieprzenikniona ciemność, która wraz z kłamstwem zatruwa nasze życie. Żyjąc w tej ciemności stajemy się niewolnikami oszustwa, w które powoli zaczynamy wierzyć.
Pamiętajmy jednak, że nie jesteśmy skazani na życie w kłamstwie, ciemności i śmierci – wystarczy jeden krok wiary ku światłości, a znajdziemy się w ramionach Zbawiciela. Tylko On używając swojej świętej krwi obmyje nasze duchowe szaty, a kłamstwo i ciemność pozostaną przy ojcu kłamstwa.
Andrzej Cyrikas
„A Jezus znowu przemówił do nich tymi słowy:
Ja jestem światłością świata;
kto idzie za mną, nie będzie chodził w ciemności,
ale będzie miał światłość żywota” (J. 8,12).
Jeśli nie stanąłem w jarzmie z moim Nauczycielem
i nie jestem gotowy na przyjęcie Jego Słowa,
to nie uczyniłem jeszcze kroku wiary.
Jeśli nie zaparłem się własnych pragnień
i nie jestem gotowy, aby utożsamić się z pragnieniami Zbawiciela,
to nie jestem jeszcze Jego uczniem.
„A to rzekłszy, tchnął na nich i powiedział im: Weźmijcie Ducha Świętego” (J. 20,22).
Jezus powstaje ze śmierci do życia i tryumfując ukazuje się przebywającym w Wieczerniku swoim uczniom.
Jego zwycięstwo nad śmiercią, grzechem i szatanem sprawiło, że nadszedł wreszcie oczekiwany czas łaski. Na powitanie z Jego ust padają znamienne słowa: Pokój wam! W Jezusie Chrystusie nastał czas pokoju, pokoju między Bogiem a człowiekiem.
Już niedługo apostoł Paweł napisze: „Przeto teraz nie ma żadnego potępienia dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie. Bo zakon Ducha, który daje życie w Chrystusie Jezusie, uwolnił cię od zakonu grzechu i śmierci” (Rz. 8,1-2), a do wierzących w Galacji napisze: Chrystus nas wyzwolił (Gal. 5,1a).