Aktualności

LEKCJA MIŁOŚCI – przyobleczeni miłością

LEKCJA MIŁOŚCI – przyobleczeni miłością

dnia 19 maja 2018

 

„A ponad to wszystko przyobleczcie się w miłość, która jest spójnią doskonałości” (Kol. 3,14).

„Na wszystkie zaś słabości i przeciwności tylko miłość, co zespala, związuje i umacnia więź w doskonałości i pełnej dojrzałości” (Kol. 3,14- przekład autorski).

Cały trzeci rozdział Listu do Kolosan w cudowny sposób objawia nam piękno życia Kościoła Chrystusowego. To zgromadzenie świętych i wywołanych (ekklesia) z tego świata do życia i służby Bogu i Zbawicielowi Jezusowi Chrystusowi. Ci święci ludzie, chodzący w wolności ducha i światłości umysłu, w niebiańskich sferach szukają wszelkich odpowiedzi. Swoje myśli dedykują swojemu Bogu i Jego Słowu, i z radością wypełniają Jego wolę.

Ta postawa wynika wprost z faktu, iż ludzie ci ostatecznie pozostawili za sobą pustą, cielesną religię i oderwali się od praktykowania tego wszystkiego, co wcześniej uważali za konieczne, aby podobać się Bogu (Kol. 2,20-23).

Ich uniżenie według ciała, w procesie nowego narodzenia z wody i z ducha, poprowadziło ich do uniżenia według ducha. W ten sposób doświadczyli zwycięstwa, które nauczyło ich Chrystusa (Ef. 4,20). Apostoł Paweł tak napisał w Liście do Kolosan: „Umarliście bowiem, a życie wasze jest ukryte wraz z Chrystusem w Bogu” (Kol. 3,3). Słowo Boże, zapisane ręką Apostoła, tych, którzy swoje życie zawierzyli Zbawicielowi, umiejscawia w samym Bogu.

W ten sposób Bóg dowartościowuje swoich wierzących i okrywa ich swoją Obecnością. W Bogu jesteśmy jedynie z łaski Chrystusa. Nie umniejsza to jednak zaszczytu, jakiego dostąpiliśmy. Zanurzeni w Bogu, otoczeni Jego chwałą i miłością „martwymi czynimy swoje członki” (Kol. 3,5). Znając swojego Boga i doświadczając Jego chwały, z głębi swojego jestestwa odrzucamy wszelkie bałwochwalstwo!

Zanurzenie się w Bogu wraz z Chrystusem pozwala nam przebywać w nieprzemijającej światłości i w tej światłości usuwać z naszego życia wszelkie cielesne pożądliwości. W Chrystusie ten stary człowiek zostaje zewleczony, a w jego miejsce przyoblekamy się w nowego, który nieustanie odnawia się na obraz tego, który go stworzył (Kol. 3,6-10).

Tak napisał Paweł o tym nowym człowieku: „Znosząc jedni drugich i przebaczając sobie nawzajem, jeśli kto ma powód do skargi przeciw komu: Jak Chrystus odpuścił wam, tak i wy. A ponad to wszystko przyobleczcie się w miłość, która jest spójnią doskonałości” (Kol. 3,13-14).

Przyglądając się funkcjom Bożej miłości opisanym w trzynastym rozdziale Pierwszego Listu do Koryntian, zachwycaliśmy się pięknem i głębią miłości „agapi”. Ta miłość jest oczywiście dostępna tylko dla narodzonych z Ducha Świętego. W swojej dostępności nie pełni jednak funkcji cudownego ozdobnika, lecz świętego narzędzia, którym uczeń Jezusa posługuje się w codziennym życiu.

Pisząc do Kolosan, Apostoł Paweł opisuje tę samą „agapi” jako szatę, którą przyoblekliśmy w Chrystusie dla „zespalania, związywania i umacniania więzi w doskonałość i pełną dojrzałość” (Kol. 3,14).

Wierzący wypełnieni tą miłością i przyobleczeni nią, stają się ludźmi Bożego pokoju i Bożego Słowa, które pochodzi wprost z nieba. Miłość „agapi” stała się swoistą pieczęcią niebiańskiego depozytu, który Bóg złożył we wnętrzach swoich wybranych.

Dlatego święci w Chrystusie, nieustannie, „sobie samym kładą do rozumu śpiew, hymny i duchowe pieśni” (Kol. 3,16). Człowiek należący do Chrystusa uczy się być człowiekiem miłości „agapi”. Jeśli taki człowiek jest ukryty w Bogu (Kol. 3,3), to Boży Duch pobudza jego ducha do nieustającego uwielbienia!

W ten sposób każdy zbawiony człowiek uczy się Boga i doświadcza Jego miłości. Każdy, kto wytrwa w szkole Chrystusa, nigdy już nie powróci do grzesznego świata.

List do Efezjan uczy nas, że będąc pełnymi prawdy w miłości, możemy wzrastać ku Głowie – Chrystusowi (Ef. 4,15). Miłość, w której chodzimy, pozwala nam poznawać Mistrza, rozumieć Jego wolę i wypełniać ją.

Miłość „agapi”, szczera i pełna prawdy, rozwija nasze relacje z Chrystusem zgodnie z zasadą: „Lecz kto postępuje zgodnie z prawdą, dąży do światłości, aby wyszło na jaw, że uczynki jego dokonane są w Bogu” (J. 3,21).

Zgromadzenie świętych, święta „ekklesia”, chodzące w miłości prawdy i w mocy Ducha Świętego, wzrasta w Chrystusie i w cudowny sposób obfituje we wszelkich dziedzinach wspólnego życia i wspólnej służby.

Uczniowie Jezusa, jako dzieci umiłowane, stają się naśladowcami Boga i postępują w miłości, tej samej, jaką umiłował ich Zbawiciel (Ef. 5,1-2). W miłości Chrystusa jesteśmy zanurzeni, tą miłością jesteśmy obleczeni i w tej miłości usługujemy Bogu i wszystkim, których stawia On na drodze naszego życia.

List do Rzymian poświęca sporo wersetów, aby zachęcić Kościół do życia godnego swojego powołania. W rozdziale dwunastym, od wersetu dziewiątego, Paweł wzywa nas do nieobłudnej miłości „agapi”. Mamy brzydzić się niegodziwością, a łączyć się w tym, co dobre. Miłość ma prowadzić wierzących do prawdziwej przyjaźni: „Kochaniem braci ku jedni drugim tkliwi, szacunkiem jedni drugich wyprzedzający” (Rz. 12,9-10).

Biblijna greka zarówno pełną oddania „agapi”, jak też wzajemną przyjaźń (gr. filadelfia) nazywa miłością. Pamiętajmy jednak, że wszystkie pozostałe rodzaje miłości (filos, storge, eros) znajdują swoje właściwe miejsce tylko w głębi miłości „agapi”.

Kościół w Rzymie jest zdolny obdarowywać siebie nawzajem miłością braterską, gdyż najpierw umiłował miłością „agapi”. Praktykowanie tej miłości sprawia, że jak pisze Paweł: „Nikomu nic nie bądźcie winni, z wyjątkiem jedni drugich miłować, bo miłujący drugiego Prawo wypełnił” (Rz. 13,8). Miłość „agapi”, dbając o prawa i potrzeby innych (także instytucji Państwa), jak mówi Pismo, wypełnia Boże Prawo.

W Jezusie Chrystusie wszystkie nasze potrzeby są zapewnione: „Jeśli we mnie trwać będziecie i słowa moje w was trwać będą, proście o cokolwiek byście chcieli, stanie się wam. Przez to uwielbiony będzie Ojciec mój, jeśli obfity owoc wydacie i staniecie się moimi uczniami. Jak mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem; trwajcie w miłości mojej” (J. 15,7-9).

Chrystus oczekuje od swoich uczniów, aby w Nim trwali. Jeśli „agapi” nie jest zespolona z nami poprzez proces autentycznej duchowej metamorfozy, trudy codziennego życia szybko zweryfikują nasze „trwanie w Chrystusie”.

Brak miłości „agapi” nieustanie niszczy nasze życie. Uczeń Jezusa powinien być świadomy zbawiennej funkcji miłości w swoim życiu. Powinien więc dbać gorliwie o bliską społeczność z Nauczycielem. Paweł Apostoł, wzywając Tymoteusza do powrotu na drogę żywej wiary i gorliwej służby dla Pana, użył następujących słów: „Albowiem nie dał nam Bóg ducha bojaźni, lecz mocy i miłości, i powściągliwości” (2Tym. 1,7).

Słowa Apostoła są niezwykle cenne. Zwraca on bowiem naszą uwagę na fakt, iż miłość ma moc, aby usuwać strach i ma też moc,  aby ludzki umysł kształtować na drodze rozsądnego poddawania go Zbawicielowi. Kompletna szata miłości, którą zyskujemy zanurzając się w Chrystusie, ochrania i odnawia nasz umysł.

Chodzenie w miłości pełni jeszcze jedną, ważną funkcję w życiu chrześcijanina. Zacytujmy słowa Apostoła Jana: „Po tym poznajemy, iż dzieci Boże miłujemy, jeżeli Boga miłujemy i przykazania jego spełniamy. Na tym bowiem polega miłość ku Bogu, że się przestrzega przykazań jego, a przykazania jego nie są uciążliwe” (1J. 5,2-3).

Człowiek zanurzony w Bożej miłości posiadł Chrystusową zdolność do miłowania swoich braci i sióstr w wierze. Każda werbalna deklaracja o miłowaniu Kościoła podlega permanentnej weryfikacji przez społeczność z wierzącymi. Bez miłości „agapi” nie jest możliwe miłowanie kogokolwiek. Tymczasem miłowanie Kościoła to wspólne życie, wspólna służba i wspólne dążenie do celu wszystkich uczniów Jezusa. Tylko „agapi” umożliwia harmonię i pokój, poprzez które obficie obdarowuje Bóg swoich wybranych.

Miłość „agapi” rozbudza w nas także miłość do Boga i miłość do Jego przykazań. Nowonarodzony człowiek otrzymał nowe i święte życie, a także moc z wysokości, aby to życie przeżyć dla Bożej chwały; Bóg sam w Chrystusie uzdolnił nas do takiego życia. Zasady Królestwa stały się naszymi zasadami i integralnie powiązały nas ze Słowem Bożym. Wypełniając przykazania naszego Boga czynimy to, co sami uznaliśmy za dobre i właściwe. Miłość „agapi” tak głęboko zanurzyła nas w świętej woli Bożej, że nie znajdujemy żadnego powodu, aby w tej woli nie chodzić i nie żyć nią, a raczej żyjemy w przekonaniu, że świętą wolę naszego Boga należy szanować.

Andrzej Cyrikas