Aktualności

LEKCJA SŁUCHANIA

LEKCJA SŁUCHANIA

dnia 17 marca 2018

Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode mnie, że jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. (Mat. 11,29)

Pan Jezus Chrystus kieruje do nas pełne miłości zaproszenie. To szczególny rodzaj zaproszenia. On zaprasza nas, abyśmy stali się jego uczniami. To uczniostwo jest czymś wyjątkowym i niewielu ludzi w historii świata zdecydowało się je realizować.

Pierwszą lekcję, której udziela nam na drodze tego uczniostwa Zbawiciel, jest lekcja słuchania. To lekcja kluczowa! Bez umiejętności i pragnienia słuchania nie można się niczego nauczyć. Każdy proces nauczania jest realizowany właściwie tylko wtedy, gdy nauczyciel wcześniej sam nauczył się tego, czym chce się podzielić z uczniami.

Chrystus był tym, który „przyszedł z góry”. Mówi o tym w Ewangelii Jana (J. 3,31) i dodaje, że Jego przyjście jest na świadectwo tego, „co widział i słyszał” (J. 3,32). Wszystko, co Chrystus przyniósł ze Sobą na ten świat, było Słowem, które On usłyszał od Ojca (J. 8,26). Dlatego też może On powiedzieć wprost: „Uczcie się ode mnie, że jestem cichy”. Taką też powinna być postawa każdego, kto pragnie uczyć się słuchać. To cichość i łagodność Pana ukształtowały Jego pragnienie pełnienia woli Ojca. Wobec tego, rzeczywistym dążeniem ucznia Chrystusowego winno być nieustanne oczekiwanie na Boże Słowo, które tenże uczeń z radością chce wykonywać (Jk. 1,22).

Warunkiem świadomego uczniostwa jest dobrowolność w podjęciu decyzji o przyjęciu na siebie jarzma. Droga uczniostwa nie może być nakazana i nie można chodzić tą drogą pod rygorem przymusu. Stajemy się wierzącymi ludźmi dzięki Bożej łasce i dzięki Bożemu miłosierdziu. Pan przychodzi do nas i objawia nam siebie. On objawia też swojego Syna Jezusa Chrystusa i ze względu na Jego przelaną krew przebacza nam grzechy i oczyszcza nas w tej świętej krwi.

Tak Bóg ratuje nas przed wiecznym potępieniem. List do Rzymian (Rz. 5,1) mówi nam: „Usprawiedliwieni tedy z wiary, pokój mamy z Bogiem przez Pana naszego, Jezusa Chrystusa”. Ten List przypomina nam również, że jesteśmy przeznaczeni do tego, „aby nowe życie prowadzić” (Rz. 6,4). Ten nowy rodzaj życia, do którego jesteśmy predestynowani w Chrystusie, nie jest nikomu z nas znany. Tego rodzaju życia musimy się dopiero nauczyć, aby móc w pełni to życie smakować!

W „Kazaniu na Górze”, przedstawiając swoją Ewangelię, Jezus wspomina o cichości w następujących słowach: „ Błogosławieni cisi, albowiem oni posiądą ziemię” (Mat. 5,5). Cichość jest tą umiejętnością, którą Zbawiciel uznawał za konieczną w procesie słuchania słowa nadziei i życia. Pan powiedział, że ludzie dysponujący tą umiejętnością są błogosławieni (dosł. szczęśliwi).

Jego słowa są absolutnie uzasadnione. Rzeczywiście szczęśliwym jest człowiek, który słyszy i wykonuje Słowo Boga! Wielce pouczająca jest dla nas starotestamentowa historia związana z osobą proroka Eliasza. Prorok ten, przebywając na górze Choreb, usłyszał Boży głos, który wzywał go, aby stanął przed Obliczem Boga. Eliasz wyszedł z jaskini, „a  oto Pan przechodził, a wicher potężny i silny, wstrząsający górami i kruszący skały, szedł przed Panem, lecz w tym wichrze nie było Pana. A po wichrze było trzęsienie ziemi, lecz w tym trzęsieniu ziemi nie było Pana. Po trzęsieniu ziemi był ogień, lecz w tym ogniu nie było Pana. A po ogniu cichy łagodny powiew. Gdy go Eliasz usłyszał, zakrył płaszczem swoją twarz, wyszedł i stanął u wejścia do pieczary, a wtedy doszedł go głos: Co tu robisz Eliaszu?” (1Krl. 19,11-13).

Zadziwiającym jest jak Eliasz właściwie rozeznał Bożą Obecność. Jeszcze niedawno, po zwycięstwie nad prorokami Baala smakował prawdziwy tryumf. Boży głos, nie rozpoznany przez tysiące zebranych Izraelitów obserwujących tę konfrontację, wyraźnie docierał do jego uszu i serca. Zwycięstwo było zupełne. Chwilę później Eliasz usłyszał jednak potężny krzyk. To żona króla Achaba, Izebel, przeklinała go, wspomagana przez moc demonów, którym służyła. Ten wielki prorok dał się zwieść i wsłuchał się w krzyk przekleństwa, a cichy głos Boga przestał być przez niego słyszany, Eliasz przerażony uciekł na pustynię i nawet życzył sobie umrzeć. Bóg jednak nie opuścił proroka. Posilony Bożym pokarmem dotarł w wędrówce do góry Choreb. Dopiero tutaj, będąc w odosobnieniu i ciszy, znowu usłyszał ten cichy i łagodny, znany mu przecież głos. Bóg mówił, a prorok znowu rozkoszował się Jego głosem.

Historia Eliasza przypomina nam, że aby słyszeć Boży głos, potrzebujemy ciszy. Bóg mówi do nas nieustannie, ale wrzask tego świata, tak często obecny w życiu wierzących, uniemożliwia usłyszenie tego pełnego łagodności wołania. Kiedy jednak nastawimy się na słuchanie, to w tej czy innej formie usłyszymy proste pytanie: Co tutaj robisz człowieku? Cichy duch jest niezniszczalnym klejnotem w oczach wiecznego Boga. Bóg oświadcza, że uważa takiego ducha za nadzwyczajną wartość (1Pt. 3,4).

Chodząc dobrowolnie w jednym jarzmie z Chrystusem i przygotowani na słuchanie Mistrza, z dnia na dzień przyswajamy Jego Słowa. List do Efezjan (Ef. 4,20) w dosłownym przekładzie mówi: „Daliśmy się w Nim nauczyć”. Precyzyjne studium tego fragmentu Biblii wyjaśnia nam, że wszystkiego nauczyliśmy się na Jego przykładzie. Zwróćmy uwagę, iż Paweł nie napisał w tym Liście, że czegoś dowiedzieli się o Chrystusie. On mówi: „Nauczyliście się Chrystusa”.

Chodzenie ze Zbawicielem w jednym jarzmie oznacza, że każdą chwilę poświęcamy tylko Jemu. Nasz duch, nasza dusza, nasz umysł, nasze siły – wszystko to oddajemy do dyspozycji Pana i tylko On w całej pełni ma prawo rozporządzać nami do woli. Wiele razy wpatrywałem się w głębokie przesłanie największego przykazania. Brzmi ono: „Będziesz miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej, i z całej myśli swojej, i z całej siły swojej” (Mk. 12,30). Zastanawiałem się, jak można je realizować, aż pojąłem, że tylko chodząc z Nauczycielem w jednym jarzmie, mogę w pełni żyć tym przykazaniem. Prawdziwa miłość ku Bogu to nie seria westchnień, wyznań i zapewnień, ale prawdziwa miłość do Jego przykazań (1J. 5,3).

Te przykazania, realizowane w miłości i przez miłość, przestają być uciążliwe (1J. 5,3). Kiedy jesteśmy w Chrystusie i zachowujemy Jego Słowo, On dopełnia w nas głębię swojej miłości. To z kolei pozwala nam poznawać, że On prawdziwie jest naszym Bogiem (1J. 2,5). Jezus głosząc Ewangelię często używał zwrotu: „Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha” (np. Mk. 4,9). Podobnie w Księdze Objawienia Pan wielokrotnie woła: „Kto ma uszy, niechaj słucha, co Duch mówi do zborów”.

Większość ludzi dysponuje w pełni rozwiniętym narządem słuchu, lecz niewielu ludzi potrafi usłyszeć ten cichy i łagodny głos Świętego Boga! Ta duchowa głuchota skutkuje światem, który dyszy nienawiścią do Chrystusa i Jego uczniów. Ta głuchota stała się największym przekleństwem człowieka! Jednak i dzisiaj nie brakuje ludzi, którzy słyszą ten cichy i łagodny głos Pana. Uczniowie Jezusa znają ten święty głos. Biblia mówi: „Kto wierzy w Syna, ma żywot wieczny, kto zaś nie słucha Syna, nie ujrzy żywota, lecz gniew Boży ciąży na nim” (J. 3,36).

Słuchanie Zbawiciela i wykonywanie Jego Słowa jawi się więc jako decyzja dla życia. W Chrystusie jest Życie (J. 1,4) i doświadczyć tego może każdy, komu Pan się objawił i powołał do tego życia (J. 1,12-13). Mówi też Zbawiciel, że tylko słysząc Jego Słowo możemy przejść od śmierci do życia (J. 5,24). Chodząc ze Zbawicielem uczymy się także słyszeć Jego głos w wymiarze Ducha. W świecie, na którym żyjemy, dostępna jest szeroka paleta głosów. My jednak pragniemy nieustannie poznawać ten najpiękniejszy i najsłodszy ze wszystkich głos – głos prawdziwego Pasterza. Biblia zapewnia nas, że jego owce „znają Jego głos i za obcym nie pójdą” (J. 10,3-5).

Znajomość tego głosu stanowi duchowe zabezpieczenie dla uczniów Chrystusa. Ci oddani Panu ludzie wierzą, że Pasterz zawsze jest z nimi. Czytając ewangelie jesteśmy pobudzani do wzrostu osobistej wiary. Ta wiara wzrasta będąc inspirowaną Słowem Bożym (Rz. 10,17). Bez znajomości Słowa Bożego nigdy nie poznamy Chrystusa, nigdy nie dowiemy się, Kim On jest i nigdy nie zrozumiemy Jego planów względem człowieka.

Słuchając i wierząc Jego Słowu jesteśmy obdarowywani obiecanym Duchem Świętym. List do Galacjan potwierdza tę myśl, mówiąc, że Ducha Świętego otrzymujemy przez słuchanie z wiarą (Gal. 3,2). Jak istotna jest umiejętność słuchania potwierdza także Jakub w swoim Liście: „Niech każdy człowiek będzie skory do słuchania” (Jk. 1,19).

Kończąc swój wywód pisze Jakub, iż umiejętność i pragnienie słuchania Boga prowadzą człowieka do „czystej i nieskalanej pobożności przed Bogiem i Ojcem” (Jk. 1,27). Ten, kto nauczył się słuchać, otrzymuje zdolność wykonywania w pełni woli swojego Boga. Pamiętajmy także o ostrzeżeniu, jakie kieruje pod naszym adresem autor Listu do Hebrajczyków: „O tym mamy wiele do powiedzenia, lecz trudno wam to wyłożyć, skoro staliście się ociężałymi w słuchaniu” (Heb. 5,11). Dosłowne tłumaczenie tego tekstu brzmi następująco: „Głoszone wam Słowo jest niemożliwe do wyjaśnienia, gdyż otępieliście w waszym słuchaniu”.

W życiu ludzi wierzących skutki takiej tępoty mogą okazać się nad wyraz tragiczne. Dlatego List do Hebrajczyków wzywa: „Dziś, jeśli głos Jego usłyszycie, nie zatwardzajcie serc waszych” (Heb. 3,15). Zachęcajmy się więc wzajemnie, aby słuchać Pana i uczyć się rozpoznawania tego najwspanialszego z głosów – głosu naszego Pasterza.

Andrzej Cyrikas