Aktualności

MIŁOŚĆ OWOCEM WIARY

MIŁOŚĆ OWOCEM WIARY

dnia 3 czerwca 2017

„…bo usłyszeliśmy o wierze waszej w Chrystusie Jezusie i o miłości, jaką żywicie dla wszystkich świętych…” (Kol. 1, 4)

W dzisiejszym świecie, naznaczonym deficytem miłości, świadectwo Pawła winno pobudzić nas do refleksji. Co to jest miłość, co jest jej źródłem, jaki jest jej charakter – to pytania, które każdy chrześcijanin powinien sobie postawić. Odpowiedź, której sobie udzielimy, jednoznacznie określi nasz duchowy stan i naszą duchową przynależność.

Kolosanie, pełni Bożej miłości, czerpali ją nieustannie z przynależności do Zbawiciela, Jezusa Chrystusa. Oni żyli w Chrystusie przez wiarę i byli z nim w bliskiej społeczności. W Chrystusie budowali się duchowo, a to dawało im pełnię, radość i satysfakcję z codziennego życia. Miłość była tylko (i aż) owocem tej bliskości Pana!

Jak posiedli taką bliskość?

Apostoł pisze, iż wie, że doszło ich słowo Pańskie (Kol. 1,5-6). To Słowo było dla nich słowem łaski i przebaczenia – Słowem Prawdy i zwycięstwa. I tak miłość pojawia się jako owoc poznania Boga i owoc Jego zbawienia. Ich miłość, przez wiarę w Boże Słowo, została namaszczona Duchem Świętym (Kol.1,8), a przez to święte namaszczenie nieustannie dążyli do „pełnego poznania woli Jego” (1,9) w mądrości i duchowym zrozumieniu. To namaszczenie i duchowe poznanie pozwalało im postępować godnie, ku słodkiemu upodobaniu swojego Boga.

Ich posłuszne miłością życie było utwierdzone mocą żywego Boga, a to wzbudzało w nich wdzięczność i niebiańską radość (Kol. 1,10-11)! Ci ludzie byli świadomymi dziedzicami Królestwa Bożego (Kol. 1,13), którym w Chrystusie wszystko wybaczono, i których obdarowano wolnością dzieci Bożych (Kol. 1,14)!

Kościół w Kolosach nie był pozbawiony różnorakich problemów (Kol. 3,18-25). Ale kościół w Kolosach znał Chrystusa i doświadczał Jego chwały. Ten kościół wiedział, że tylko w Chrystusie może znaleźć rozwiązanie wszystkich problemów, z którymi borykał się w codziennym życiu.

Czy doświadczamy w swoim życiu takiej właśnie drogocennej miłości?

Czy potrafimy w niej ( i tylko w niej) utulić wszelki żal, ukoić wszelki ból i zgasić każdy strach?

Czy dociera do nas Boże Słowo Życia, aby prowadzić nas drogami radości i wdzięczności?

Czy świadomie czerpiemy wszelkie duchowe bogactwo z dziedzictwa, którym jest Boże Królestwo? Czy tylko „w górze” – w Chrystusie, szukamy rozwiązań, które podobałyby się Bogu i pozwoliłyby żyć pełnią Chrystusowego życia?

Nieszczęściem dzisiejszego Kościoła jest to, iż biblijne prawdy, prowadzące do życia w wierze i miłości, często zakryto zewnętrzną religijnością. W ten sposób nasze serca, niczym nieporuszone, stały się sercami z kamienia. Bóg nas przestrzegał, lecz my nie słuchaliśmy. Codzienne zabieganie, egoistyczne pragnienia i upodobanie tego świata zabiły w nas Chrystusową miłość. Kościół dzisiaj nie kocha ani Boga, ani siebie, ani ludzi – jest martwy dla miłości. Największe Boże przykazanie: Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i ze wszystkich swoich sił, zostało zapomniane! Kościół zaangażował się w humanitarne akcje, jest pełen działań skierowanych na pomoc potrzebującym – ale często swych podopiecznych, dobrze zaopatrzonych, prowadzi wprost do piekła!

Chrześcijanie – opamiętajcie się! Nawróćcie się do swojego Zbawiciela! Wejrzyjcie z płaczem w Boże Słowo i stańcie w pokorze przed największym z przykazań miłości – co z nim zrobicie?

My dzisiaj jesteśmy dziedzicami wiary i miłości kościoła w Kolosach. A co my zostawimy po sobie? Czy tylko spaloną ziemię i ciemność beznadziei? Ludzie, którym nie złożymy świadectwa wiary i miłości, w drodze do piekła będą nas przeklinać! Słowo Boże uczy: „Obudź się i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus” (Ef. 5, 14).

Zacznij żyć przyjacielu i pozwól, aby Chrystus zaczął żyć w Tobie. Zacznij żyć i stań się Jego uczniem, a naśladując Chrystusa będziesz szczęśliwym, spełnionym i pełnym niebiańskiej miłości. Żyj i kochaj miłością Chrystusową ludzi, którzy jeszcze nie znają Zbawiciela! Poprowadź ich przed oblicze swojego Pana i razem chwalcie Boga.

Andrzej Cyrikas