Aktualności

PIOTR ZDRUZGOTANY

PIOTR ZDRUZGOTANY

dnia 12 sierpnia 2017

21. Od tej pory zaczął Jezus Chrystus tłumaczyć uczniom swoim, że musi pójść do Jerozolimy, wiele wycierpieć od starszych arcykapłanów i uczonych w Piśmie, że musi być zabity i trzeciego dnia wzbudzony z martwych.
22.A Piotr,wziąwszy go na stronę,począł go upominać, mówiąc: Miej litość nad sobą, Panie! Nie przyjdzie to na ciebie.
23. A On, obróciwszy się, rzekł Piotrowi: Idź precz ode mnie, szatanie! Jesteś mi zgorszeniem, bo nie myślisz o tym, co Boskie, lecz o tym, co ludzkie. (Mat. 16, 21-23)

Mój Zbawicielu! Patrzę na Piotra, który głęboko poruszony zapowiedzią Twojego Jezu męczeństwa, podchodzi do Ciebie i bezgłośnie zaprasza Cię na ustronne miejsce. Ten wybrany przez Ciebie uczeń, wiedząc że nikt nie usłyszy rozmowy, delikatnie napomina Cię prosząc abyś nie wypowiadał pod swoim adresem tak strasznych proroctw. Czyni to w przekonaniu, iż tego właśnie wymaga jego troska o Przyjaciela i prawdziwa miłość. Jakże mi żal przyszłego apostoła – po chwili został zdruzgotany odpowiedzią jakiej udzielił jego Nauczyciel i Mistrz. „Idź precz ode mnie szatanie” i „jesteś mi zgorszeniem” – te słowa odebrały Piotrowi mowę. Biblijny tekst nie zanotował po tej ripoście Jezusa żadnej odpowiedzi Piotra. Piotr zamilkł!

Czy tak mogła wyglądać ta rozmowa? Być może udało się nam nieco tę rozmowę uplastycznić. Ale w roli głównej Bóg obsadził swojego Syna i jego święte słowa.

Co właściwie powiedział Jezus i dlaczego jego odpowiedź jest dla nas tak ważna?

Słowa Jezusa musiały wprawić Piotra w zdumienie. Przecież chciał dobrze. Chciał chronić swojego Mistrza i cieszyć się jak najdłużej jego obecnością. Czy w postawie Piotra było coś niewłaściwego? Wizja życia i służby, która towarzyszyła Zbawicielowi, zdecydowanie różniła się od wszystkiego czego pragnęli nawet najbliżsi Jemu uczniowie. Ta jedna rozmowa z Jezusem obróciła w gruzy wizję służby jakiej pragnął Piotr. I tak, ten szczerze miłujący Pana człowiek stanął w całkowitej bezradności. Po wielu latach Piotr napisze: „wzrastajcie raczej w łasce i w poznaniu Pana naszego i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa” (2 Pt. 3, 18). Jego słowa po latach świadczą o tym, że już rozumiał Jezusa i pojmował Boży plan Zbawienia. Ukazują go jako człowieka chodzącego w łasce i rozumiejącego świętość męczeństwa. Przyszedł też czas kiedy to Duch Święty zawładnął Piotrem i z przeciętnego rybaka uczynił go apostołem wszystkich czasów! Poprowadził go drogą swojego Nauczyciela, a Piotr z radością oddał życie dla Chrystusa. Cóż za przemiana!

Przypadek Piotra jest w jakimś sensie odzwierciedleniem problemów jakie dotykają każdego ucznia Jezusa. W drodze za Panem przekonujemy się wielokrotnie, jak dalekie od Bożej woli są wizje naszej służby i naszego życia. Wielu szczerze kochających Chrystusa po latach dopiero zrozumiało, że swoim życiem i swoją służbą byli tylko zgorszeniem dla swojego Zbawcy!

Wielu innych posłuszeństwo i oddanie dla Bożej wizji  przypłaciło ogromnymi cierpieniami. Uświadomienie sobie, iż możemy być tam gdzie Bóg nie chce nas widzieć i na zasadach, których Bóg nie akceptuje może być bardzo bolesne. Czasami trudno nam przyznać, że całkowicie rozminęliśmy się z Bożą wolą w naszym życiu. Wielu ludzi w służbie szczyci się swoimi przekonaniami, zasadami, genialną logistyką i świetną organizacją. Ale często tak pracując dla Pana nie wykonują wcale Jego woli. Czy to nie o takich właśnie ludziach apostoł Paweł napisał: „jeśli czyjeś dzieło spłonie, ten szkodę poniesie, lecz on sam zbawiony będzie, tak jednak, jak przez ogień” (1 Kor. 3, 15).

Drodzy Bracia w służbie Pańskiej! Jeżeli chcemy pozostać zawsze w woli Bożej, musimy mieć ścisłą więź z Chrystusem i nieustannie, na nowo Go poznawać. Rozumiał to dobrze apostoł Paweł pisząc do Kościoła w Efezie: „żeby Chrystus przez wiarę zamieszkał w sercach waszych, a wy, wkorzenieni i ugruntowani w miłości, zdołali pojąć ze wszystkimi świętymi, jaka jest szerokość i długość, i wysokość, i głębokość, i mogli poznać miłość Chrystusową, która przewyższa wszelkie poznanie abyście zostali wypełnieni całkowicie pełnią Bożą” (Ef. 3, 17-19).

Służba, którą sprawujemy nie może być skażona ludzką mądrością. Nie może też być zakorzeniona w naszych pragnieniach. Te pragnienia budują jedynie nasze ego, a naszym zadaniem jest wznoszenie Chrystusowej budowli, którą jest Jego Kościół. Ze wszech miar winniśmy dążyć do tego, aby Jezus mógł swobodnie wyrażać się przez nas i w naszym usługiwaniu. Wtedy nie usłyszymy z ust Jezusa słów: „jesteś mi zgorszeniem” i nie padnie pod naszym adresem przerażająca riposta: „idź precz ode mnie szatanie!”.

Bracia! Oddajmy się Zbawicielowi całkowicie i to niech On właśnie poprowadzi nas w zwycięskiej służbie. A wtedy usłyszymy któregoś świętego dnia: „sługo wierny, wejdź do radości Pana Swego”.

Andrzej Cyrikas