Aktualności

Skażenie serca

Skażenie serca

dnia 7 lipca 2019

Kochany Ojcze, proszę, by Twój Duch mnie wspierał, gdy modlę się do  Ciebie!  Niech zasługi Pana Jezusa przemawiają za mnie, gdyż ja nie mam żadnych zasług! Jestem niegodny i liczę jedynie na Twoje miłosierdzie. Jestem pełen braków, potrzeb i grzechu; Ty zaś jesteś pełen łaski!

Wyznaję mój grzech, moje ustawiczne grzeszenie, mój świadomy grzech. Wszystkie dążenia mego ciała i duszy są nieczyste: źródło skażenia wypływa z mojej grzesznej istoty. W moim wnętrzu są komnaty pełne obrzydliwych obrazów. Przechodzę z jednego odrażającego pomieszczenia do drugiego, stąpając po śliskim gruncie niebezpiecznych fantazji mojej upadłej natury.

Wstydzę się przed samym sobą tym, kim jestem – nie ma we mnie ani jednej latorośli, ani owocu, tylko ciernie; jestem uschniętym liściem miotanym przez wiatr; żyję tak pusty i jałowy niczym zimowe drzewo; jestem bezowocny i nadaję się na wyrzucenie i spalenie.

Dobry Panie, czy okażesz mi Swe miłosierdzie?

Uderzyłeś w moją dumę, w fałszywego boga mojego „ja” i leżę skruszony przed Tobą.

Dziękuję i wielbię Cię, że dałeś mi nowego Pana i Zbawcę, Twojego Syna, Jezusa Chrystusa, przez którego moje serce zwraca się do świętości, moje życie niczym strzała zmierza w kierunku pełnego posłuszeństwa Tobie.

Pomóż mi zawsze pełnić Twoją wolę! Pomóż, proszę, odrzucać grzech i korzyć się przed Tobą! Ratuj mnie od miłości tego świata i od pychy życia – od wszystkiego z czym rodzi się upadły człowiek!

Spraw by natura mego Pana Jezusa była codziennie widoczna w moim życiu! Udziel mi łaski, bym przyjmował Twą wolę bez szemrania, radując się nie tylko z tego, że mnie zmieniasz i kształtujesz, ale również z tego, że zostałem wyrwany ze starej skały, w której tak długo tkwiłem, i teraz, wyniesiony z czeluści kamieniołomu na otwartą przestrzeń, trwam w Chrystusie już na zawsze!