Aktualności

SPÓR o TO co NIEISTNIEJE

dnia 10 września 2018

Słuchając i czytając wypowiedzi różnych osób, które powołują się w swoich przemyśleniach na Biblię, odnoszę często wrażenie, że dla całej rzeszy fanów Biblii (tak należy nazwać tego typu ludzi) najważniejsze w Biblii jest to, czego w niej nie ma!

Moje spostrzeżenia oparłem na publicznie dostępnych tekstach i wypowiedziach oraz na uwagach niektórych moich rozmówców, a czasami wręcz oszalałych antagonistów. Problemy, o których ludzie ci chcą dyskutować, nie są generowane przez Boże Słowo; raczej są wynikiem ich nieuctwa oraz chęci świadomego wprowadzenia w błąd odbiorców ich filmów, jak też i tekstów.

Świadomie unikam jakichkolwiek nazwisk – nie jestem zainteresowany bowiem żadną pusto mową; nie jestem też zainteresowany przemawianiem i pisaniem do ludzi, którzy, ani słuchać, ani czytać, ani logicznie myśleć nie zamierzają. Niemniej wszystkim „zawodowym” anty biblijnym rozrabiaczom chcę dedykować krótkie rozważanie jednego z fragmentów Słowa Bożego. Chodzi o szesnasty werset drugiego rozdziału, Drugiego Listu do Tymoteusza.

W dosłownym tłumaczeniu werset ten brzmi: „A mowy świeckiej i bezbożnej unikaj, ludzie bowiem, którzy się nią posługują będą się pogrążać w bezbożności” (2 Tym 2,16). Biblia Warszawska, którą posługuję się na co dzień, używa określenia „pusta mowa”, co też dobrze oddaje intencje Słowa Bożego odnośnie omawianego tematu.

Pamiętajmy, że świecka, pusta i bezbożna mowa niczego nie buduje, ponieważ nie czerpie z zasobów Chrystusowego pokoju i Chrystusowej miłości. Jej celem nie jest zresztą pozytywny przekaz, ale raczej pełna wściekłości próba oplucia wszystkich, którzy mają odwagę przeciwstawić się nieokiełznanej głupocie nawiedzonych pseudo proroków!

Boże Słowo zachęca wierzących, aby unikali takiej mowy, a co za tym idzie, także ludzi takiej proweniencji. Greckie słowo peristimi mówi wręcz o omijaniu i unikaniu czegoś lub kogoś, a można również tę sytuację wyrazić kolokwialnym określeniem o trzymaniu się z dala, czy też o utrzymywaniu odpowiedniego dystansu.

Wszelkie spory i kłótnie o nieistniejący przekaz Biblii uważam za głupie i niedorzeczne – nie można bowiem sensownie debatować nad tym, czego Biblia nie uczy i nawet nie sugeruje.

Uczeń Chrystusowy, nazywany też przez Biblię chrześcijaninem, nie powinien wdawać się w takie spory. Ludzi, którzy te spory inicjują należy ignorować, a tych, którzy w wyniku ich działalności przeżywają duchowe rozterki, otoczyć należy miłością i cierpliwie pomagać im w dochodzeniu do biblijnej prawdy.

Tym zaś wszystkim niepoprawnym antagonistom, którzy pełni są bezczelności oraz posługują się językiem nielicującym z Bożym powołaniem, zapowiadam z pełną odpowiedzialnością – Wasza postawa doprowadzi Was do bezbożności, a tę biblijną bezbożność greka definiuje jako odwrócenie się od Boga i brak chęci oddawania Bogu należnej mu czci.

Poprzez Waszą pełną nienawiści postawę, sami stawiacie się poza Chrystusem i poza Kościołem. Nadszedł już chyba czas na refleksję, na pokutę i prawdziwe nawrócenie.

Jeśli tylko zechcecie pójść taką drogą, to znajdziecie we mnie brata i przyjaciela w Chrystusie. Jestem gotów Wam usłużyć w pełni miłości oraz w pełni Jezusowej cierpliwości.

Andrzej Cyrikas