Aktualności

Świętość oraz niezmienna Boża miłość

Świętość oraz niezmienna Boża miłość

dnia 7 czerwca 2017

Ozeasz prorokował północnemu królestwu Izreala. Przedmiotem jego proroctwa było duchowe cudzołóstwo i Boża niezmienna miłość. Jego proroctwo ukazuje, że Boży stosunek do swojego ludu jest taki sam, jaki ma mąż, który kocha swoją niewierną żonę.

Izrael w Starym Testamencie został nazwany „Oblubienicą Jahwe”. Relacja pomiędzy Bogiem, a Izraelem była taka sama jak ta między małżonkami – taka sama jaka jest teraz pomiędzy nami, a Chrystusem. Jeżeli żona kocha mężczyznę innego niż jej własny mąż, bądź dąży do tego, aby podobać się innym mężczyznom, jest niewierna i słusznie można ją nazwać „cudzołożnicą”. Dokładnie tak samo jest w naszej relacji z Panem. Jeżeli jesteśmy „w małżeństwie” z Chrystusem, a kochamy pieniądze – jesteśmy duchowymi cudzołożnikami, ponieważ te pieniądze są tym „drugim mężczyzną”. Jeżeli mamy upodobanie w zaszczytach tego świata, to również może mieć swoje odniesienie do „innego mężczyzny” (świat), próbuje on bowiem pozyskać naszą uwagę. Jeżeli mamy upodobanie w grzesznych przyjemnościach, one również są częścią tego świata. Właśnie dlatego Jakub, mówi do wierzących „Wiarołomni, czy nie wiecie, że przyjaźń ze światem, to wrogość wobec Boga? Jeśli więc kto chce być przyjacielem świata, staje się nieprzyjacielem Boga.” (Jk. 4:4).

Ozeasz podejmuje ten bardzo ważny temat. Bóg nauczył go tej lekcji w bardzo bolesny sposób. To co zauważamy w Ozeaszu, może i nawet bardziej niż w jakimkolwiek innym starotestamentowym proroku jest to, że Bóg próbuje sprawić, aby Jego sługa poczuł to samo co On czuje w Swoim sercu. Jest to podstawą prawdziwej służby proroczej nawet i w Nowym Testamencie. Musimy mieć taki sam stosunek do Bożych ludzi, jaki Bóg ma względem nich. Musimy patrzeć na Bożych ludzi, tak samo jak patrzy na nich Bóg. W innym wypadku będziemy jedynie kaznodziejami, którzy głoszą coś, co może być prawdziwe, jednak bez tego uczucia, które Bóg żywi względem Jego ludu. Tak więc Bóg musi przeprowadzić nas przez wiele bolesnych prób, aby sprawić, żebyśmy poczuli to samo co Bóg czuje względem Swojego ludu, żebyśmy mogli skutecznie mu służyć (Bożemu ludowi).

Na przykład, w czasach Ozeasza, Izrael był jak niewierna żona. Kiedy czciła bożki, sprawiało to, że była niewierna Panu. W ten sposób zostało zobrazowane cudzołóstwo. Cudzołóstwo oraz bałwochwalstwo w Starym Testamencie były bardzo blisko ze sobą powiązane. Nawet w Nowym Testamencie, duchowe cudzołóstwo jest formą bałwochwalstwa. Bałwochwalstwo oznacza oddawanie czemuś większej chwały niż Jedynemu Bogu. Może to być twoja praca, majętność, pieniądze, uroda. Może to być nawet twoja służba. Cokolwiek, co zamiast Chrystusa, zajmuje pierwsze miejsce w twoim życiu, staje się twoim bożkiem. Kiedy tylko coś zajmuje miejsce przeznaczone dla Boga w twoim życiu, stajesz się bałwochwalcą, duchowym cudzołożnikiem. Wszelkie słowa, które zostały wypowiedziane do cudzołożników i bałwochwalców są skierowane również do ciebie.

Sposobem, w jaki Bóg sprawia, aby Ozeasz mógł poczuć w sercu to samo co czuje Bóg, jest sprawienie zawarcia przez niego związku małżeńskiego z niewierną żoną. Dla Ozeasza był to bardzo bolesny sposób poznania tej prawdy. Który mężczyzna chciałby poślubić kobietę z góry wiedząc, że będzie ona względem niego niewierna i będzie popełniać cudzołóstwo z innymi mężczyznami? Była to wysoka cena, jaką ci prorocy musieli płacić, aby mogli być prorokami. Podczas gdy żona Ozeasza była mu niewierna, on miał przykazane wciąż ją kochać. Pewnego dnia, ona nawet poszła i sprzedała się jako niewolnica innemu mężczyźnie. Ozeasz musiał zapłacić, aby móc ją wykupić. I wciąż ją kochał. Jednak nawet po wykupieniu jej, ona wciąż cudzołożyła. Ozeaszowi musiało być bardzo ciężko, aby sobie z nią radzić. Kiedy doświadczał tych trudności, Bóg mu powiedział „Teraz jesteś już w stanie zrozumieć w jaki sposób ja kocham mój lud. Idź więc i głoś im.”  W wyniku tego, nawet kiedy Ozeasz ostro mówił do Bożego ludu, w jego przesłaniu świętości była nutka miłosierdzia. Na co on tym samym zwracał uwagę?

Na świętość i Bożą niezmienną miłość. Te dwa tematy były brzemieniem każdego z proroków: Świętość u Bożych ludzi oraz Boża niezmienna miłość do swojego ludu, nawet kiedy trwali w duchowym cudzołóstwie i zboczyli z prawidłowej drogi. Bożym pragnieniem jest przyprowadzić Swój lud z powrotem do siebie. Najpierw ich dyscyplinuje, a następnie przyprowadza z powrotem do siebie. Jeremiasz powiedział „kiedy Bóg cię wpierw zdyscyplinuje, przyprowadzi cię z powrotem do siebie”. Ozeasz powiedział dokładnie to samo. Bóg wymaga od nas Świętości. Kiedy nie znajdzie jej w tobie to cię zdyscyplinuje. Jednak Jego miłość jest tak wielka, że zaraz potem zmieni ton na delikatny i przyprowadzi cię z powrotem do społeczności ze Sobą, mówiąc „Jakże mógłbym cię porzucić, Efraimie, zaniechać ciebie, Izraelu? Jakże mógłbym zrównać ciebie z Adam, postąpić z tobą jak z Seboim? Zadrżało we mnie serce, byłem do głębi poruszony.” (Oz. 11:8).

 Tak właśnie prawdziwa prorocza posługa powinna wyglądać w kościele. Prawdziwy prorok w dzisiejszym kościele będzie nosił takie same brzemiona, jakie nosili starotestamentowi prorocy, dla świętości pośród Bożego ludu.Będzie poruszony w ten sam sposób, Bożą niezmienną, wytrwałą, współczującą miłością, przez którą Bóg pragnie przywrócić ludzi, którzy od Niego odeszli, do Siebie oraz pełnej świętości. W każdym kościele powinna mieć miejsce służba prorocza, aby kościół mógł zachować się przy życiu i stale służyć Bogu. To było głównym przesłaniem Ozeasza. Dlatego właśnie Bóg pozwolił mu przeżyć takie cierpienia. Bóg powiedział Ozeaszowi „Idź i poślub tę nierządnicę. Kilkoro z jej dzieci porodzi ci się z innego mężczyzny.” (Oz. 1:2). Jaką cenę należy zapłacić, aby móc być prorokiem! Jak wielu z nas chciałoby być prorokami? Bóg może nie chcieć, abyś musiał uczynić to samo co Ozeasz. Zasada jednak pozostaje ta sama, że Bóg musi przeprowadzić nas przez głębokie cierpienia, abyśmy mogli poczuć to co On czuje. Poczytaj o cierpieniach, przez które musiał przejść Paweł – niebezpieczeństwa, pobicia, aresztowania, pobicia prętami, obrabowania, niedostatek ubrań, aby móc się ogrzać, niedostatek jedzenia (2 Kor. 11:23-28). Celem tych wszystkich doświadczeń było przybliżenie Pawła do serca Bożego, aby mógł usłyszeć jego bicie i poczuć się w ten sam sposób, w jaki czuł się Bóg. Kiedy przechodzimy próby, bardzo przybliżamy się do Bożego serca. Słyszymy jego bicie i czujemy jego rytm kiedy przemawiamy do Jego ludu.

04.06.2017r. Zac Poonen