Aktualności

W CIENIU WSZECHMOGĄCEGO

W CIENIU WSZECHMOGĄCEGO

dnia 23 lipca 2018

„On musi wzrastać, ja zaś stawać się mniejszym” (J. 3,30).

Oddając się w ręce Chrystusa zbawieni i oczyszczeni Jego świętą krwią, stajemy się solą i światłością tego świata. Winniśmy jednak pamiętać, że nasza światłość musi być ukryta głęboko w cieniu Jezusa Chrystusa.

To On i tylko ON jest prawdziwą i nigdy nie przemijającą światłością pochodzącą wprost z nieba.

Pełna pokory i uniżenia postawa człowieka wobec świętego Boga, zawsze znamionuje rozpoznawalną obecność Ducha Świętego.

W takim człowieku objawia się niezwykłe dzieło przemiany, która jest owocem Chrystusowego działania w sercu tego człowieka. Taki człowiek staje się uniżonym sługą swojego Zbawiciela.

Życie sługi zawsze jest pełne tej samej służby, która niegdyś stała się udziałem Zbawiciela pośród nas. On zechciał wyrzec się siebie, uniżyć się i w posłuszeństwie służyć swojemu Ojcu aż do śmierci i to do śmierci krzyżowej.

Przeznaczenie do usługiwania swojemu Bogu jest nadzwyczaj szlachetnym powołaniem; jest błogosławieństwem dla wszystkich, których Bóg stawia na drodze wybranego przez siebie sługi.

Niestety niewielu uznaje szaty sługi za święte i godne swojej osoby. Wszechobecna pycha, egoizm i nieustanna dbałość o wygodne życie, nie zachęcają do uniżonej służby świętemu Bogu; także ciągła walka o własne racje, oraz przekonanie o wyższości swojego poznania wobec poznania innych, uniemożliwiają Jezusowej Oblubienicy objawienie całej pełni swojego piękna i świętości.

Przyznaję, że zmęczony już jestem ludźmi przekonanymi o swojej nadzwyczajnej duchowej mądrości – zmęczony jestem tymi, którzy twierdzą, że ich poznanie Bożego Słowa w żaden sposób jest niepodważalne.

Pycha i głupota takich ludzi źle świadczą o Kościele Jezusa Chrystusa.

Król Salomon powiedział niegdyś, że wielu mogłoby uchodzić za mędrców nie otwierając swoich ust. Niestety ludzie ci pozwolili sobie na publiczne wypowiedzi, które zdezawuowały wartość ich poznania.

Jak długo jeszcze znosić będziemy tych nacechowanych niedorzecznością rozbijaczy Kościoła, którzy chętnie wygłaszają publicznie swoje racje, nie wykazując przy tym najmniejszej gotowości do słuchania racjonalnego nauczania Biblii.

W obliczu Chrystusa, niemal dwa tysiące lat temu, wspaniały Boży mąż – Jan Chrzciciel, wypowiedział następujące słowa: „On musi wzrastać, ja zaś stawać się mniejszym” (J. 3,30).

Cóż za niezwykła mądrość i jak wspaniała pokora znamionują jego słowa. Te publicznie wypowiedziane słowa wiele mówią nam o tym świętym człowieku. Wobec cudownej chwały Zbawiciela doprawdy trudno powiedzieć coś więcej. Warto dzisiaj brać przykład z postawy Jana i ważyć słowa tak, aby nie powiedzieć za mało wypowiadając nazbyt wiele słów, czy też powiedzieć zbyt dużo, oszczędnie gospodarując swoim zasobem słów.

W cieniu Wszechmogącego Boga, uczmy się żyć w pokoju, cichości i miłości.

Andrzej Cyrikas