Aktualności

MODLĄC SIĘ O DZIECI

MODLĄC SIĘ O DZIECI

dnia 22 lipca 2017

10. Z goryczą w duszy modliła się ona do Pana i bardzo płakała, 11. I złożyła ślubowanie, mówiąc: Panie Zastępów! Jeśli wejrzysz na niedolę swojej służebnicy i jeśli wspomnisz na mnie, a nie zapomnisz o swojej służebnicy i dasz swojej służebnicy męskiego potomka, to ja oddam go Panu po wszystkie dni jego życia, i nożyce nie dotkną jego głowy. (1 Sam. 1, 10-11)

Zawsze gdy powracam do historii Anny, ogarnia mnie głębokie wzruszenie. Mąż Anny, Elkana, który darzył ją ogromną miłością, nie był  do końca świadomy jak wspaniały dar – wspaniałą żonę, Bóg postawił u jego boku. Niezwykłość tej kobiety wynikała wprost z jej miłości do Boga! Długo nie mogła mieć dzieci – tak długo, aż była gotowa na to aby w jej łonie pojawił się chłopiec, którego Bóg chciał mieć tylko dla siebie.

Widzimy ją jak modli się przed Bogiem, gotowa swego pierworodnego syna oddać na służbę Bogu Izraela. Miał być nazirejczykiem. Miał nie ścinać włosów, nie pić wina i nie mieć żadnej styczności ze zmarłymi. W Bożym planie Samuel miał być jednak kimś jeszcze większym – miał być jednym z najważniejszych proroków Izraela! Właśnie on miał namaścić na króla największego z władców narodu wybranego – Dawida!

Tak oto święta miłość Anny do Boga i całkowite jej posłuszeństwo dla Niego, wydało cudowny plon! Biblia mówi, że „ona wylała swoją duszę przed Panem” (1 Sam. 1,15), a Pan przyjął jej duchowe łzy i zebrał w kielich – święty kielich stojący przed Bogiem w niebie. To kielich modlitw jego świętych (Obj. 5, 8). Bóg pozwolił urodzić jej syna i „otarł łzy z jej oczu” (Obj. 7,17). Ta piękna historia jest jednak dla wszystkich chodzących z Panem – świętym wyzwaniem.

Czy dzieci, które wychowujemy, ofiarowujemy jedynemu Bogu?

Czy modląc się o swoje dzieci „wylewamy duszę przed Panem”?

Czy rezygnujemy z własnych planów, które wiązaliśmy ze swoimi dziećmi, aby te dzieci oddać i poświęcić na służbę naszemu Bogu?

Aby móc to uczynić, sami musimy mieć głęboką miłość do naszego Zbawiciela. One  patrząc na nasze bogobojne życie będą się uczyć bojaźni i zaczną doświadczać szczerej i nieobłudnej miłości do Boga.

Takiej właśnie przyszłości pragniemy dla tych, których tak bardzo kochamy. Nazirejczyk był człowiekiem, który wyróżniał się spośród ludzi. Jego nieścinane włosy mówiły bez słów – ten jest przeznaczony dla Boga! Nie wszyscy gotowi byli na takie poświęcenie. Oznaczało to bowiem pozostawanie poza zasadniczym nurtem życia społecznego. Życie ludzi oddanych Bogu jest pełnym mocy chodzeniem w Duchu Świętym.

Niewielu ludzi w Kościele gotowych jest aby tak właśnie przeżyć swoje życie. Dlatego kościoły pełne są ludzi, którzy mają świeckie pragnienia, świeckie plany, świeckie zainteresowania – a w rezultacie żyją jedynie świeckim a nie Bożym życiem!

A co z dziećmi takich ludzi?

Zbyt często zapominamy, iż Bóg ma tylko dzieci, nie posiada natomiast wnuków!

Dzieci chrześcijan wcale nie rodzą się jako Boże dzieci, one aby żyć muszą się na nowo narodzić! A co z ich poświęceniem Bogu? Ono zrealizuje się tylko wtedy, gdy ich rodzice „wylewają dusze przed Panem”.

Przyjaciele! Czas na pokutną modlitwę, czas na oddane poświęcenie – czas na nowe narodzenie! Czas aby wreszcie zacząć służyć Bogu!

Andrzej Cyrikas