Jezus cenił sobie społeczność ze swoim Ojcem
dnia 4 września 2019
List do Hebrajczyków 5:7 opowiada nam o tym w jaki sposób Jezus modlił się „Za dni swego życia w ciele”. Modlił się „z wielkim wołaniem i ze łzami modlitwy, i błagania do tego, który go mógł wybawić od śmierci”. Fragment ten nie odnosi się tylko do ostatniego dnia Jego życia, kiedy modlił się w ogrodzie Getsemane. Słowo Boże jest dokładne w tym, gdy mówi, że modlił się w ten sposób „za dni swego życia w ciele”. Słowo „dni” odnosi się do wszystkich Jego 33,5 lat na ziemi. Jezus modlił się o ratunek od śmierci, (od której zresztą, tak jak mówi ten werset, został uratowany) śmierć ta, jednak z pewnością nie była śmiercią fizyczną, ale śmiercią duchową (która jest wynikiem popełnienia chociażby pojedynczego grzechu). Jezus modlił się o to, aby nigdy nie zgrzeszyć. A Jego modlitwy były tak gorliwe, że aż towarzyszyło im głośne wołanie i łzy. Dlatego właśnie, Pan Jezus nigdy nie zgrzeszył. Wielu ludzi pewnie uzna, że Panu Jezusowi udało się pokonać grzech tylko dlatego, że był Synem Bożym. Otóż nie. On przezwyciężył grzech, ponieważ sam modlił się głośno wołając, ze łzami w oczach o wybawienie od grzechu. Kochał sprawiedliwość, a ze względu na to, że grzechu nienawidził, żarliwie się modlił, a Jego Ojciec obdarzył Go jeszcze większą mocą, niż innych wierzących, którzy nie modlili się tak gorliwie jak On (Hbr. 1:9).