Dzień: 2025-08-04

Niezbędne kwalifikacje do bycia sługą Bożym

Niezbędne kwalifikacje do bycia sługą Bożym

dnia 4 sierpnia 2025

Nauczanie Balaama kwitło w kościele w Pergamonie, ponieważ tamtejszy starszy stał się niewolnikiem ludzi (Księga Objawienia 2:14).
Sługa Boży musi zawsze pozostać wolny. „Drogoście kupieni; nie stawajcie się niewolnikami ludzi.” (Pierwszy Koryntian 7:23).
Nauczanie Balaama składa się z dwóch części. Piotr wspomina o nich w 2 Piotra 2:14,15
– chciwość i cudzołóstwo.
Pan Jezus powiedział, że ten, kto kocha pieniądze, NIENAWIDZI BOGA, a ten, kto trzyma się pieniędzy, POGARDZA BOGIEM (przeczytaj uważnie Ewangelię Łukasza 16:13).
Jeżeli nie zaczniemy tego jasno nauczać, w naszym kościele rozkwitnie nauczanie Balaama, a bracia i siostry staną się miłośnikami pieniędzy.
Ale jeśli mamy nauczać tego, czego nauczał Pan Jezus, musimy najpierw sami uwolnić się z więzów pieniądza. Czy łatwiej jest uwolnić się od gniewu i pożądliwości oczu, niż wyzwolić się z niewoli pieniędzy? Tylko poprzez ciągłą walkę możemy pokonać to zło.
Czy miłość do pieniędzy postrzegamy jako „korzeń wszelkiego zła” (1 Tymoteusza 6:10)? Podczas gdy gniew i pożądliwość oczu są uznawane za zło, z miłością do pieniędzy tak nie jest. W rezultacie wielu jest zniewolonych pieniędzmi, nie zdając sobie sprawy, że w ten sposób nienawidzą i gardzą Panem Bogiem.
Zdecydowana większość tak zwanych „pracowników pełnoetatowych” jest zniewolona miłością do pieniędzy, podobnie jak Balaam. Odwiedzają domy bogatych wierzących, ponieważ wiedzą, że otrzymają od nich prezenty. Dlatego zamykają usta, gdy ci bogaci i wpływowi ludzie muszą być upominani za swoje grzechy. Podróżują, by głosić w kościołach, gdzie wiedzą, że otrzymają sowite ofiary. Jak tacy kaznodzieje mogą kiedykolwiek służyć Bogu? To niemożliwe. Służą Mamonowi. Pan Jezus powiedział, że nikt nie może służyć dwóm panom.
Istnieją trzy podstawowe kwalifikacje dla każdego, kto chce być sługą Boga pod nowym przymierzem:
Musi być uwolniony od grzechu w swoim życiu
osobistym (List do Rzymian 6:22).
Nie może starać się podobać ludziom
(List do Galacjan 1:10).
Musi nienawidzić pieniędzy i gardzić nimi
(Ewangelia Łukasza 16:13).
Powinniśmy stale sprawdzać nasze życie w tych trzech obszarach, aby zobaczyć, czy kwalifikujemy się do bycia sługami nowego przymierza, czy nie.
Pieniądze i rzeczy materialne nie mogą mieć wpływu na nasze życie, jeśli chcemy być prawdziwie skuteczni dla Pana Boga.
Musimy również nienawidzić otrzymywania darów, ponieważ Jezus powiedział, że „bardziej błogosławioną rzeczą jest dawać aniżeli brać.” (Dzieje Apostolskie 20:35).
Jeśli nie uwolnimy się z więzów pieniędzy w naszym życiu, nigdy nie będziemy w stanie kochać Pana Boga ani służyć Mu tak, jak powinniśmy. Nie będziemy też w stanie prowadzić innych do miłości do Boga. I nie będziemy w stanie uwolnić ich od nauk Balaama.
Drugim aspektem nauczania Balaama jest niemoralność. Nauka ta zachęca braci i siostry do swobodnego obcowania ze sobą, bez żadnych ograniczeń. W Księdze Objawienia 2:14 czytamy, że Balaam zachęcał moabickie dziewczęta do swobodnego obcowania z izraelskimi młodzieńcami. W efekcie doprowadziło to do takiej niemoralności wśród Izraelitów, że Pan Bóg w ciągu jednego dnia zabił 24 000 osób (Księga Liczb 25:1-9).
Dopiero gdy Pinechas podniósł włócznię i położył temu kres, Boży gniew przeciwko Izraelowi ustał. Kiedy Pan Bóg zobaczył czyn Pinechasa, był tak zadowolony, że dał mu przymierze wiecznego kapłaństwa (Liczb 25:11-13). Pan Bóg zawsze honoruje tych, którzy radykalnie sprzeciwiają się swobodnemu mieszaniu się braci i sióstr w kościele.
Również pod tym względem, jako starszyzna, powinniśmy być przykładem poprzez nasze osobiste zachowanie. Musimy być poważni w naszym zachowaniu wobec sióstr i unikać wszelkich frywolnych i niepotrzebnych rozmów z nimi. Powinniśmy szczególnie uważać na te siostry, które zawsze chcą z nami rozmawiać. Jeśli uwielbiamy rozmawiać z siostrami, nie nadajemy się do prowadzenia Bożego Kościoła. NIGDY nie wolno nam rozmawiać z kobietami sam na sam w zamkniętym pomieszczeniu. Zawsze najlepiej jest doradzać siostrom wraz z żoną lub z innym starszym bratem.
Kiedy uczniowie zobaczyli Pana Jezusa rozmawiającego z kobietą przy studni w Samarii, napisano, że „dziwili się, że rozmawiał z kobietą” (Ewangelia Jana 4:27) – ponieważ Jezus zazwyczaj nigdy nie rozmawiał z kobietą sam na sam. Uważał, by nie czynić niczego, co mogłoby mieć choćby pozory zła. Oto przykład do naśladowania dla nas wszystkich.
Zac Poonen
Światowe nauczanie nie powinno być tolerowane

Światowe nauczanie nie powinno być tolerowane

dnia 4 sierpnia 2025

Starszy w Pergamonie został upomniany za to, że pozwalał ludziom nauczać doktryn, które prowadziły kościół do światowości i pobłażliwego stosunku do grzechu (Księga Objawienia 2:14, 15). On sam mógł być dobrym człowiekiem. Ale pozwolił innym nauczać doktryny Balaama. Był więc winny.
Pan nakłada na starszych odpowiedzialność za dopilnowanie, aby w kościele nie były głoszone żadne nauki, które prowadziłyby ludzi do lekceważenia grzechu. Jest „nauka, która prowadzi do pobożności” (do pobożnego życia na wzór Chrystusa) i tylko ona jest „higienicznym nauczaniem” (1 List do Tymoteusza 6:3 – margines). Każde inne nauczanie jest w mniejszym lub większym stopniu niewłaściwe.
Dlaczego ten starszy pozwalał na tak swobodne nauczanie w swoim zborze? Prawdopodobnie nigdy nie korygował braci i sióstr za nic, ponieważ chciał mieć reputację pokornego i łagodnego brata. Jeśli tak, to bardziej zabiegał o własny honor niż o dobro zboru.
„Pokora” i „łagodność” to cnoty, których musimy uczyć się na przykładzie Pana Jezusa, tak jak On sam nam to nakazał (Ewangelia Mateusza 11:29). W przeciwnym razie możemy błędnie zrozumieć ich znaczenie.
Pokora i łagodność Jezusa nie przeszkodziły Mu w wypędzeniu ze świątyni handlarzy pieniędzmi ani w skarceniu Piotra mocnymi słowami: „Idź precz ode mnie, szatanie!”, gdy Piotr wygłosił fałszywą naukę, że Jezus powinien unikać krzyża (Ewangelia Mateusza 16:22-23).
Szatan może wykorzystać nawet takiego dobrego brata jak Piotr, by sprowadzić kościół na manowce. Albowiem brat ten może przemawiać na zebraniach w taki sposób, by rozcieńczyć słowo krzyża. Takie głoszenie powinno być zawsze rozpoznawane jako głos szatana – ponieważ w ten sposób szatan może odwrócić kościół od kierunku, który Bóg chce, aby obrał.
Jednym z największych obowiązków, jakie mamy jako starsi kościołów, jest określenie kierunku, w jakim powinien podążać nasz kościół. Nie może to być kierunek światowości i kompromisu. Nie może to być również kierunek faryzeizmu i legalizmu. Ale musi to być droga krzyża – kierunek woli Bożej.
Kaznodzieje podobni do Balaama zazwyczaj mają wielką siłę duszy i mogą wywierać niezdrowy wpływ na ludzi w kościele. Kaznodzieje, którzy posiadają potężną ludzką osobowość, niezmiennie przytłaczają innych i utrudniają im połączenie się z Chrystusem jako ich Głową. Wpływają również na innych w taki sposób, że odciągają ich od prawdziwej duchowości w kierunku powierzchownej, światowej religijności.
Kiedy kaznodzieja nie rozumie, czym jest uśmiercenie mocy swojej duszy, będzie łączył wierzących z samym sobą, a nie z Chrystusem – Głową. Wierzący będą podziwiać i naśladować kaznodzieję, ale nigdy nie pokonają grzechu ani świata w swoim życiu.
Pomiędzy mocą duchową a mocą duszy jest ogromna różnica i musimy być w stanie je rozróżnić. Dana osoba może mieć dużą wiedzę biblijną i dar przemawiania. Może nawet być bardzo gościnna dla braci i sióstr oraz pomagać im na wiele praktycznych sposobów. Ale jeśli łączy ludzi ze sobą, a nie z Chrystusem, będzie przeszkodą w budowaniu Ciała Chrystusa.
Kaznodzieje pokroju Balaama chętnie przyjmują dary od innych (Księga Liczb 22:15-17). Dar może zaślepić nasze oczy (Księga Przysłów 17:8) i uczynić nas zobowiązanymi wobec ludzi, tak że staniemy się ich niewolnikami. Może to powstrzymywać nas od głoszenia prawdy Bożej i korygowania naszych dobroczyńców.
Sługa Boży zawsze musi pozostać wolny. „Zostaliście kupieni za wysoką cenę, nie bądźcie niewolnikami ludzi.” (1 List do Koryntian 7:23).
Zac Poonen
Jesteś światłem świata

Jesteś światłem świata

dnia 4 sierpnia 2025

„Wy jesteście światłością świata; nie może się ukryć miasto położone na górze. Nie zapalają też świecy i nie stawiają jej pod korcem, lecz na świeczniku, i świeci wszystkim, którzy są w domu. Tak niechaj świeci wasza światłość przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie.” (Ewangelia Mateusza 5:14-16)
Światło to kolejna ilustracja lub obraz słowny, którego użył Pan Jezus. W czasach Jezusa używano lamp. Knot lampy jest bardzo, bardzo małą rzeczą (dzisiaj żarówka jest bardzo małą rzeczą). Ale oświetla cały pokój! Nie liczył się rozmiar knota ani rozmiar żarówki, ale intensywność światła, które z niej wychodziło. Ponownie nacisk nie jest kładziony na ilość, ale na jakość. Są żarówki o zerowej mocy, które emitują tak słabe światło, że prawie nic nie widać, a są też potężne żarówki o tym samym rozmiarze, takie jak żarówki halogenowe, które oświetlają całą ulicę. Żarówka może mieć bardzo niską lub bardzo wysoką moc. Ważną rzeczą nie jest jej rozmiar, ale jej moc – intensywność mocy, z jaką może coś oświetlić. Pan Jezus mówi: „Wy jesteście światłem świata”.
Świat jest pogrążony w ciemności, ale we mnie nie może być nic z tej ciemności. Jeśli jestem żarówką, a ciemność świata jest we mnie, to jestem jak zepsuta żarówka. W wielu kościołach chrześcijanie są jak zepsute żarówki. Kiedyś płonęli, ale teraz są zepsuci: są odstępcami i ich światło już nie świeci. Czym jest to światło? Tutaj jest napisane: „Tak niech świeci wasza światłość przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie”. W tamtych czasach światło pochodziło z lampy, która stale płonęła olejem, dzięki któremu knot mógł się palić, a olej jest obrazem Ducha Świętego.
Jedną z cech osoby namaszczonej Duchem Świętym jest czynienie dobra. W Dziejach Apostolskich 10:38 czytamy, że kiedy Jezus został namaszczony Duchem Świętym i mocą, zaczął czynić dobro. Nie chodził i nie zbierał od ludzi pieniędzy na swoją posługę, jak robi to dziś wielu tak zwanych „namaszczonych” kaznodziejów. On był dokładnym przeciwieństwem tego. Czynił dobro i nigdy nie pobierał za to opłat. Ludzie dobrowolnie dawali Mu dary bez Jego prośby, a On je przyjmował, ale nigdy nie przedstawiał nikomu swoich potrzeb. Czynił dobro bez żadnych opłat.
Powiedział: „Niech wasze światło tak świeci ludziom, aby widzieli wasze dobre uczynki i nie chwalili was, ale Pana Boga!”. Jeśli wykonujesz dobre uczynki, aby zdobyć zaszczyt dla siebie, aby zdobyć chwałę dla siebie, to w rzeczywistości jest to ciemność. A wiele dobrych uczynków, które czyni wielu chrześcijan, to w rzeczywistości reklamy dla nich samych, aby zdobyć dla siebie zaszczyty. Ich organizacja lub służba jest w rzeczywistości ciemnością, ponieważ nie ma chwały, która idzie do Ojca w niebie. Zamiast tego chwała spływa na tę konkretną organizację lub tego konkretnego człowieka. Ale Jezus powiedział: „Niech ludzie widzą wasze dobre uczynki i chwalą Ojca waszego, który jest w niebie”. To jest prawdziwe światło, w którym człowiek czyni dobro i w wyniku tego chwała spływa na Chrystusa, a nie na konkretną osobę.
To właśnie oznacza manifestowanie światła. W Ewangelii Jana 1:4 światło to zostało opisane w następujący sposób: „W Jezusie Chrystusie było życie, a to życie było światłością ludzi”. Tak więc światło nie jest doktryną, nauczaniem czy określonym przesłaniem – jest życiem. Jest to życie Jezusa, które wychodzi z nas przez Ducha Świętego. Życie Jezusa wypływające z nas jest jak stara lampa, która została zapalona olejem, dając światło.
Pan Jezus powiedział bardzo wyraźnie w Ewangelii Jana 8:12: „Ja jestem światłością świata; kto idzie za Mną, nigdy nie będzie chodził w ciemności”. Ilekroć ktoś chodzi w ciemności, zgodnie z Ewangelią Jana 8:12, możemy bez wątpienia powiedzieć, że ta osoba nie podąża za Jezusem. Jeśli mówisz: „Cóż, jestem teraz trochę w ciemności”, powodem jest to, że być może nie podążasz za Panem Jezusem. Proszę, nie myl chodzenia w ciemności z brakiem pewności co do Bożej woli. Nawet Jezus był zdezorientowany co do woli Ojca, w ogrodzie Getsemane był pełen wątpliwości. Dlatego modlił się przez godzinę: „Ojcze, jaka jest Twoja wola, czy mam pić ten kielich, czy nie?”. To nie jest ciemność. Rozterka jest częścią życia wiary, ale ciemność jest czymś innym, czymś sprzecznym z życiem Jezusa. Jezus powiedział: „Kto idzie za Mną, nigdy nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia, ponieważ Ja jestem światłością świata”.
Później powiedział, że był światłością świata tylko przez pewien czas. „Dopóki jestem na świecie, jestem światłością świata” (Ewangelia Jana 9:5). Jak długo był na świecie? Był na świecie przez 33 ½ roku. To wszystko.
Ludzie mogą być bardzo uduchowieni i mówić: „Czy Chrystus nie jest teraz na świecie?”. Cóż, jeśli przeczytasz Jana 17:11, On mówi: „Nie jestem już na tym świecie”. Musimy pozbyć się naszej super-duchowości. Tuż przed tym, jak Pan Jezus opuścił ziemię i udał się do nieba, w przeddzień ukrzyżowania, powiedział: „Nie ma Mnie już na tym świecie. Ale ci uczniowie są tutaj na świecie. Oni są na świecie, ale Mnie już tu nie ma. Idę do Ciebie, Święty Ojcze, więc nie jestem już na świecie”. Kiedy więc powiedział w 9 rozdziale Ewangelii Jana: „Dopóki jestem na świecie”, mówił o okresie 33 ½ roku, w którym objawił swoje życie. Po tym, jak wstąpił do nieba, kto dziś jest światłością świata?
Ewangelia Mateusza 5:14 mówi: „Wy jesteście światłością świata”. Gdyby ktoś zapytał mnie: „Kto jest światłością świata?”, biblijna odpowiedź brzmiałaby: „Ja. Ja jestem światłością świata wraz z innymi, którzy podążają za Panem Jezusem”. Czy kiedykolwiek myślałeś o tym w ten sposób? Czy kiedykolwiek myślałeś o odpowiedzi na pytanie: „Kto jest światłością świata?”, mówiąc: „Ja i inni, którzy naśladują Jezusa”? To jest właściwa odpowiedź.
Bardzo łatwo jest powiedzieć: „Och, nie patrz na mnie. Spójrz tylko na Jezusa”. Ale Jego nie ma na ziemi! On powiedział: „Jestem światłością świata tylko tak długo, jak długo jestem na świecie”. Tak wielu chrześcijan nie czyta Pisma Świętego we właściwy sposób i mają w głowach wiele błędnych idei, które pochodzą z ich własnego zrozumienia i są całkowicie błędne. Tak jak Bóg polegał w 100% na Jezusie Chrystusie podczas tych 33 ½ roku, aby doskonale zamanifestować swoje życie, tak teraz polega na swoim kościele – swoich uczniach na ziemi – aby doskonale zamanifestować to samo światło.
„Niech ludzie widzą wasze dobre uczynki i chwalą Ojca waszego, który jest w niebie”.
Zac Poonen
Prawdziwi uczniowie zawsze będą nieliczni

Prawdziwi uczniowie zawsze będą nieliczni

dnia 4 sierpnia 2025

„Wy jesteście solą ziemi” (Ewangelia Mateusza 5:13). Pan Jezus nie powiedział tego do tłumów. Pamiętajmy, że Kazanie na Górze jest skierowane przede wszystkim do Jego uczniów, a zgromadzeni tam ludzie również przysłuchiwali się Jego słowom. Tłumy z pewnością nie są solą ziemi – nie mają soli. Natomiast uczniowie mają być solą ziemi. Pan Jezus był mistrzem w używaniu obrazów słownych, pozostawił je nam byśmy zrozumieli znaczenie, jakie kryje się pod nimi, gdy szukamy inspiracji i objawienia Ducha Świętego. „Wy jesteście solą ziemi; jeśli tedy sól zwietrzeje, czymże ją nasolą? Na nic więcej już się nie przyda, tylko aby była precz wyrzucona i przez ludzi podeptana.”
On używa tego obrazu, aby pokazać nam, że Jego uczniowie zawsze będą nieliczni. Jeśli masz cały talerz ryżu i curry, to ile soli wsypiesz do niego ? Nie dałbyś nawet pół łyżeczki. Potrzeba bardzo mało soli, aby cały talerz smakował dobrze. Ale jeśli sól jest bez smaku, to choćbyś wsypał do niej 20 łyżek, nie zrobi to żadnej różnicy w smaku. Nie chodzi więc o ilość, ale o jakość. Kiedy Pan Jezus mówi: „Jeśli sól stała się bez smaku” (Ewangelia Mateusza 5:13), nie mówi wcale o ilości soli.
Proporcja ilości soli w stosunku do żywności jest mniej więcej taka sama, jak odsetek prawdziwych uczniów na ziemi w stosunku do populacji świata (a czasem nawet liczby ludzi w kościele!). Prawdziwych uczniów jest bardzo niewielu.
Tylko ci prawdziwi uczniowie są nazywani solą ziemi. To dzięki nim ziemia jest zachowana od sądu. Abraham modlił się kiedyś do Pana Boga w sprawie złego miasta Sodomy, o którym Pan powiedział, że je zniszczy. Zapytał Pana (czy nadal będzie chciał ją zniszczyć) „Przypuśćmy, Panie, że znajdziesz w Sodomie tylko dziesięciu sprawiedliwych?”. (Księga Rodzaju 18:32), Pan odpowiedział: „Nie zniszczę Sodomy, jeśli w tym mieście będzie dziesięciu sprawiedliwych”. Dziesięć osób wystarczyło, aby uchronić miasto przed zagładą, ale nie było tam nawet dziesięciu, więc zostało unicestwione.
W czasach Jeremiasza Pan jeszcze bardziej zmniejszył tę liczbę. Jeremiasz prorokował w czasie, gdy Izrael miał być wzięty do niewoli przez króla babilońskiego (to była kara Boża), ale wcześniej Jeremiasz poszedł tam prorokować. Głosił i ostrzegał ich przez 40 lat, ale oni nie chcieli go słuchać. Pan powiedział Jeremiaszowi: „Przebiegnijcie ulice Jerozolimy, wypatrujcie teraz i zobaczcie, szukajcie po jej ulicach, czy znajdziecie człowieka, kogoś, kto by wymierzał sprawiedliwy sąd i szukał prawdy, a przebaczę jej”. (Księga Jeremiasza 5:1). To niesamowite, ale nie było ani jednego sprawiedliwego, więc całe miasto poszło do niewoli.
Pan Bóg bardzo często rozgląda się w ten sposób. Ezechiel również był prorokiem w czasach Babilonu, a Bóg powiedział przez Ezechiela: „Szukałem wśród nich męża, który by potrafił wznieść mur i przed moim obliczem stanąć w wyłomie, wstawiając się za krajem, abym go nie zniszczył, lecz nie znalazłem.” (Księga Ezechiela 22:30). Bóg wypowiedział te same słowa: jakość, nie ilość. Nie szukał 10 000 ludzi. Szukał choćby jednego człowieka.
To niesamowite, co Bóg może uczynić przez jednego człowieka, jeśli tylko jest on całym sercem posłuszny i radykalnie nastawiony. Pomyślmy o Mojżeszu – jednym człowieku w Starym Testamencie, przez którego Bóg wyzwolił 2 miliony Izraelitów. W Izraelu nie było nikogo innego, kto nadawałby się na przywódcę. W czasach Eliasza, mimo że było 7000 ludzi, którzy nie ugięli kolan przed Baalem (obraz 7000 wierzących, którzy nie czczą bożków), był tylko jeden człowiek (Eliasz), który mógł sprowadzić ogień z nieba. Podobnie jest dzisiaj. Wśród 7000 wierzących można znaleźć tylko jednego, który może sprowadzić ogień z nieba poprzez swoją służbę lub modlitwę.
7000 może powiedzieć: „Nie robię tego i nie robię tamtego”. To nie wystarczy ! „Nie chodzę do kina, nie piję, nie uprawiam hazardu i nie palę papierosów”. Nie czczą Baala, ale kto może sprowadzić ogień z nieba? Ten, kto żyje przed obliczem Boga, tak jak Eliasz; Eliasz miał sól.
Tak samo jest w Nowym Testamencie. Czy możesz sobie wyobrazić stratę, jaką poniósłby Kościół i jaką ponieślibyśmy my, gdyby apostoł Paweł nigdy nie istniał? Ile Pisma Świętego by brakowało? On był jednym człowiekiem! Oczywiście Boże dzieło nie będzie utrudniane przez to, że jeden człowiek zawiedzie (Bóg mógł użyć kogoś innego), ale w Piśmie Świętym widzimy, że Pan Bóg często osiąga więcej przez jedną osobę, która jest oddana całym sercem, niż przez 10 000 osób idących na kompromis. To własnie podkreśla Pan Jezus, gdy mówi swoim uczniom: „Jesteście jak sól”. Nigdy nie narzekaj: „Jest nas tak mało!”.
Zac Poonen
Raduj się, gdy jesteś prześladowany ze względu na Pana Jezusa

Raduj się, gdy jesteś prześladowany ze względu na Pana Jezusa

dnia 4 sierpnia 2025

„Błogosławieni jesteście, gdy ze względu na mnie będą was lżyć i prześladować, i mówić wszystkie złe słowa, kłamiąc przeciwko wam” (Ewangelia Mateusza 5:11). Ten werset jest podobny do poprzedniego, który mówi: „Błogosławieni, którzy są prześladowani dla sprawiedliwości…”, ale jest jedna ważna różnica, którą czyni Pan Jezus.
Różnica pomiędzy wersetem 10 a wersetem 11 polega na tym, że w wersecie 10 opowiadasz się za tym, co słuszne. Czasami nawet niechrześcijanie stają w obronie tego, co słuszne. Są ludzie, którzy stracili pracę, sędziowie, którzy zostali zabici za wydanie właściwego wyroku, biznesmeni, politycy i inni, którzy zostali zabici przez swoich wrogów za to, że stanęli w obronie tego, co słuszne. Nie tylko chrześcijanie to robią i jest rzeczą haniebną, że niechrześcijanie są czasami bardziej skłonni do stawania w obronie prawości niż wielu tych, którzy twierdzą, że są chrześcijanami. Wierzę, że czeka nas wiele niespodzianek w dniu sądu, gdy tacy chrześcijanie, którzy wyobrażali sobie, że wkraczają do Królestwa Bożego, zostaną zdemaskowani jako idący na kompromis i odstępcy. Jeśli jesteś sprawiedliwy i chcesz być prześladowany ze względu na sprawiedliwość, Królestwo Niebieskie należy do ciebie.
Ewangelia Mateusza 5:11 mówi o byciu prześladowanym ze względu na Pana Jezusa. Jeśli przemilczysz fakt, że jesteś uczniem Jezusa Chrystusa, możesz uzyskać pewne korzyści w miejscu pracy. Być może jesteś sprawiedliwy i jest to doceniane przez innych, ale milczysz o tym, że wierzysz w Pana Jezusa Chrystusa jako drogę zbawienia, ponieważ boisz się, że nie dostaniesz awansu. Być może wolisz pozwolić innym uwierzyć, że nie jesteś chrześcijaninem i wstydzisz się być świadkiem Chrystusa – na przykład przed Twoimi przełożonymi. Widziałem urzędy i banki, w których niechrześcijanie wieszali kalendarze ze zdjęciami swojego ulubionego bożka, ale bardzo rzadko można znaleźć chrześcijanina, który chętnie powiesiłby kalendarz ze Słowem Bożym i tym samym zaświadczył, że jest on chrześcijaninem. Dzieje się tak, ponieważ obawia się tego, co ludzie o nim powiedzą. „Czy mój szef to zobaczy i uniemożliwi mi otrzymanie awansu albo będzie mnie w jakiś sposób nękał?”.
„Błogosławieni, którzy są prześladowani z Mego powodu i nie wstydzą się Mnie”. Czy wstydzisz się Pana Jezusa w swoim miejscu pracy? Nie chlub się tym, że jesteś zewnętrznie sprawiedliwy, ponieważ wielu niechrześcijan również jest zewnętrznie sprawiedliwych. Pójdź o krok dalej i wyznaj: „Ja również jestem chrześcijaninem. Jestem uczniem Jezusa Chrystusa.” Jeśli stajesz w obronie Pana Boga i Jego Słowa (i to nie tylko w miejscu pracy, nawet jako kaznodzieja, jeśli stajesz w obronie wszystkiego, co jest nauczane w Słowie Bożym), jeśli jesteś chętny do ujawnienia oszustwa w dzisiejszych kręgach chrześcijańskich, ludzie będą cię obrażać, prześladować i fałszywie opowiadać o tobie wszelkiego rodzaju złe historie, ponieważ stajesz w obronie prawdy.
Co powinieneś zrobić, gdy tak się stanie? Czy mamy użalać się nad sobą? Wcale nie! Jest napisane: „Radujcie się i weselcie, bo wielka jest wasza nagroda w niebie” (Ewangelia Mateusza 5:12). Nie otrzymasz nagrody na ziemi – możesz być prześladowany i wyrzucony – ale twoja nagroda w niebie jest wielka, ponieważ dokładnie tak prześladowali wszystkich proroków, którzy byli przed tobą. Jeśli spojrzymy na proroków Starego Testamentu, zobaczymy, że prawdziwi prorocy Pana Boga byli prześladowani. Nie zawsze jednak wspomina się o prześladowaniach, jakie ich spotykały. Weźmy na przykład takiego człowieka jak Izajasz, który wypowiedział mocne słowa przeciwko ludowi Izraela. Księga Izajasza nie mówi nam, w jaki sposób umarł, ale tradycja mówi nam, że znajdował się wewnątrz pustej, wydrążonej kłody drewna, a jego prześladowcy przepiłowali go na dwie części.
Izajasz jest jedną z osób wspomnianych w Liście do Hebrajczyków 11, która została rozcięta. Wszyscy opowiadający się za Chrystusem, będą prześladowani. Szczepan stojący przed arcykapłanami, pod koniec swojego długiego przesłania zadaje tłumowi bardzo ważne pytanie: „Którego z proroków nie prześladowali wasi ojcowie? Pozabijali też tych, którzy przepowiadali przyjście Sprawiedliwego” (Dzieje Apostolskie 7:52). „Którego z proroków izraelskich nie prześladowali wasi ojcowie? Czy potrafisz wymienić choć jednego?”. Szczepan opisywał historię Izraela. Studiował historię Izraela i doszedł do wniosku, że w całej historii Izraela nie było ani jednego proroka, który nie byłby prześladowany. Żaden prawdziwy prorok nie był popularny ani w Starym, ani w Nowym Testamencie.
Pastorzy mogą być popularni, ewangeliści mogą być popularni, a nawet apostołowie mogą być czasami popularni. Nauczyciele mogą być bardzo popularni, ale prorok prawie nigdy nie jest popularny, ponieważ przychodzi, aby zdiagnozować i ujawnić błędy w kościele lub w ludziach. Przychodzi do kościoła, by mówić to, co ludzie powinni usłyszeć, a nie to, co chcieliby usłyszeć. Pokaże im obszary Słowa Bożego, które ignorują. Pokaże im obszary w ich życiu, w których nie spełniają Bożych standardów, po czym będzie prześladowany. Zdarza się tak nawet dzisiaj. Oto, co oznacza stawanie w obronie Pana Jezusa: „Ze względu na Mnie i Moje Słowo” – jeśli jesteś prześladowany, jesteś błogosławiony i należy ci zazdrościć. W innej wersji jest napisane: „Skaczcie z radości!”. Powinieneś się cieszyć ponieważ podążasz śladami proroków i Pana Jezusa Chrystusa.
Zac Poonen
Prześladowanie za sprawiedliwość prowadzi do Królestwa Niebieskiego

Prześladowanie za sprawiedliwość prowadzi do Królestwa Niebieskiego

dnia 4 sierpnia 2025

„Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie z powodu sprawiedliwości, albowiem ich jest Królestwo Niebios” (Ewangelia Mateusza 5:10). Wcześniej, w trzecim wersecie widzieliśmy słowa: „Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy Królestwo Niebieskie”. Kiedy przyjmujemy postawę pokory i dążymy do pokoju oraz łakniemy i pragniemy sprawiedliwości, dążymy do łagodności i nie walczymy o swoje prawa, przekonamy się, że napotkamy na świecie ludzi, którzy są złymi prześladowcami. Wszyscy, którzy chcą żyć pobożnie, będą prześladowani. Tak więc, jeśli staramy się żyć w sprawiedliwości, będziemy prześladowani.
2 Tymoteusza 3:12 jest absolutnym oświadczeniem natchnionym przez Ducha Świętego. Paweł mówi: „Tak, też wszyscy, którzy chcą żyć pobożnie w Chrystusie Jezusie, będą prześladowani”. On nie mówi „niektórzy”; nie mówi „wielu”; ani nie mówi „większość”. Wtedy mogliby to być niektórzy, wielu, większość lub wszyscy. Jest napisane „wszyscy”. Słowo wszyscy obejmuje każdego wierzącego w Chrystusa Jezusa (nie każdą osobę, która nazywa siebie wierzącą, ale każdego, kto pragnie prowadzić pobożne życie).
Co to znaczy być prześladowanym za sprawiedliwość? Musimy zastanowić się, co to znaczy stanąć w obronie sprawiedliwości. Oznacza to, że na przykład w miejscu pracy lub w jakiejś sytuacji mówimy: „Nie będę postępował tak źle”. Jest wiele miejsc pracy, w których ludzie idą na kompromis – kłamią, oszukują i dają łapówki, aby załatwić coś niesprawiedliwego. Jeśli chrześcijanie pójdą tą drogą, oczywiście nie spotkają się z prześladowaniami. Ale jeśli odmówią pójścia w tę stronę, jeśli odmówią przyjęcia łapówki lub zrobienia czegoś niesprawiedliwego, mogą spotkać się z groźbami ze strony ludzi stojących powyżej nich, którzy oczekują części tej łapówki lub czegoś innego. Jest wiele takich przypadków. Kiedy opowiadasz się za prawością, kiedy stajesz w jej obronie, możesz stracić pracę lub znaleźć się w niełasce u swoich szefów, ale Królestwo Niebieskie należy do Ciebie. W takim postępowaniu możesz stracić coś ziemskiego – może stanowisko, być może awans – ale w zamian otrzymasz coś niebiańskiego. Czy to jest tego warte?
Czy w porządku jest, że ktoś dopuszcza się kłamstwa, aby dostać się na studia lub otrzymać pracę? To nie jest tego warte! Dla chrześcijanina nigdy nie jest to tego warte. O wiele lepiej jest, by tego nie robił, ponieważ będzie to niezgodne z wolą Bożą. Jeśli dostaniesz się do jakiejś instytucji, kłamiąc, możesz być pewien, że Bóg Cię tam nie zaprowadził. Kiedy stajesz w obliczu trudnej sytuacji, diabeł może ci powiedzieć: „Powiedz kłamstwo, ponieważ kłamstwo jest wszechmocne; może ci załatwić wszystko”. A Duch Święty mówi: „Nie, to kłamstwo; Bóg jest Wszechmogący. Mówienie kłamstw nie jest najpotężniejszym sposobem na zdobycie tego, czego pragniesz. Stań w obronie Pana Boga. Pan Bóg ma moc dać Ci to, co chce, abyś otrzymał”. Wtedy przekonasz się, że Bóg da ci to, co powinieneś dostać.
Pamiętam tak wiele sytuacji podczas mojej pracy w marynarce wojennej, gdy musiałem stanąć przed starszymi oficerami i powiedzieć: „Przykro mi, sir, nie mogę tego zrobić, ponieważ nie pozwala mi na to moje sumienie. Jestem chrześcijaninem”. To bardzo ryzykowna i niebezpieczna rzecz do powiedzenia w wojsku. Jeśli powiesz to w świeckiej pracy, po prostu zostaniesz zwolniony i wyrzucony z posady. Ale kiedy mówisz to w wojsku, grozi ci postawienie przed sądem wojennym, co oznacza, że zostaniesz postawiony przed sądem i prawdopodobnie trafisz do więzienia, ponieważ niewykonanie rozkazów w wojsku jest bardzo poważną rzeczą. Mam w pamięci liczne tego rodzaju przypadki, w których tak się stało i musiałem zaufać Panu Bogu, że się o mnie zatroszczy. Jeśli prosili mnie o zrobienie czegoś, co naruszało moje sumienie, mówiłem: „Przepraszam, sir, jestem chrześcijaninem, nie mogę tego zrobić”. Nie miało znaczenia, jak wysoki rangą był oficer.
Możliwe, że w jakiś sposób poniósłbym z tego powodu straty, co oznaczałoby, że dowódca nie dałby mi dobrej rekomendacji do awansu. Raz zostałem przeniesiony w ciągu pół godziny na inne stanowisko. Mogłem cierpieć z powodu niedogodności, ale to jest w porządku. Nie można tego w ogóle nazwać prześladowaniami; są one jak małe ukąszenia komara w porównaniu z lwami, które pożerały pierwszych chrześcijan. Ale pierwsi chrześcijanie też musieli stawić im czoła.
Pan Bóg wystawi Cię na próbę. Wiem, że Bóg testował mnie w różnych momentach i wierzę, że gdybym nie przeszedł tego testu w tych miejscach, nie byłbym tam, gdzie jestem dzisiaj i nie miałbym posługi, którą dał mi Pan Bóg. Być może mógłbyś pełnić swoją służbę, gdybyś był uczciwy i był gotów ponieść ziemską stratę w niektórych sytuacjach ze względu na sprawiedliwość. Królestwo Niebieskie byłoby do pewnego stopnia bardziej Twoje, ale Ty część z tego straciłeś. Nie możesz nic zrobić z przeszłością; to, co straciłeś, przepadło i nie możesz tego odzyskać. Ale możesz zrobić coś z przyszłością. Powiedz: „Panie, pragnę w nadchodzących dniach stanąć w obronie tego, co prawe i sprawiedliwe”. Chrześcijanin nie powinien być nieuczciwy w żadnej dziedzinie. Chrześcijanin nie powinien kłamać ani oszukiwać dla jakiegokolwiek zysku. Pan Bóg szuka tych, którzy będą stać niewzruszenie, aby mógł im powierzyć większą służbę.
Zac Poonen
Miłosierdzie musi zwyciężyć nad sądem w naszych sercach

Miłosierdzie musi zwyciężyć nad sądem w naszych sercach

dnia 4 sierpnia 2025

„Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią” (Ewangelia Mateusza 5:7).
Pan Jezus nauczył nas modlić się: „Ojcze nasz, który jesteś w niebie, odpuść nam nasze winy, tak jak i my odpuszczamy naszym winowajcom” (Mateusza 6:12; Łukasza 11:4). Co oznacza ta modlitwa? Oznacza to, że jeśli nie przebaczę komuś jego winy wobec mnie, Pan nie przebaczy mojej winy. Tak naprawdę modlę się do Boga: „Panie, przebacz mi w taki sam sposób, w jaki ja przebaczyłem tej drugiej osobie.” Ale jeśli nie wybaczyłem tej osobie, to w rzeczywistości proszę Boga, aby mi nie wybaczył.
Czy zdajesz sobie sprawę, że kiedy modlisz się Modlitwą Pańską, prosisz Boga, aby przebaczył ci w dokładnie taki sam sposób, w jaki ty przebaczyłeś innym? Gdy odmawiasz przebaczenia drugiemu człowiekowi, modlisz się: „Przebacz mi w taki sam sposób, w jaki ja przebaczyłem tej osobie; a skoro jej nie przebaczyłem, Ty też mi nie przebaczaj.” Albo: „Przebaczyłem mu, ale mam do niego straszny żal za to, co mi zrobił, więc Panie, kiedy Ty mi przebaczasz, zachowaj też urazę wobec mnie.”
Zawsze, gdy ktoś wyrządzi nam krzywdę lub nas zrani w jakiś sposób, pojawiają się w naszym umyśle dwie sprzeczne myśli. Jedna to myśl o miłosierdziu, druga o sądzie. Duch Święty mówi nam, aby przebaczyć i być miłosiernym, ale nasze ciało mówi nam, aby być surowym wobec tej osoby i ją osądzić, a nawet modlić się, by Bóg ją osądził. Ale w Liście Jakuba 2:13 czytamy: „Nad tym, który nie okazał miłosierdzia, odbywa się sąd bez miłosierdzia” Jeśli jestem bezlitosny wobec kogoś, Pan Bóg będzie bezlitosny wobec mnie. I w dniu sądu spotka nas wielkie zaskoczenie, gdy Bóg surowo osądzi wierzących, którzy nie przebaczyli innym – nie wejdą do Królestwa Bożego.
List Jakuba 2:13 dalej mówi: „Miłosierdzie góruje nad sądem.” To znaczy, że gdy w moim sercu pojawia się konflikt między osądzaniem kogoś a okazaniem mu miłosierdzia – niech zatriumfuje miłosierdzie, a nie sąd. To jest znak rozpoznawczy człowieka Bożego. Miłosierdzie triumfuje nad sądem.
W Liście do Rzymian 12:19 czytamy: „Nie mścijcie się sami, umiłowani, ale pozostawcie to gniewowi Bożemu.” Bóg mówi: „Pomsta należy do Mnie. To nie twoja sprawa.” „Pomsta należy do Mnie, Ja odpłacę – mówi Pan.” Dlatego, jeśli twój wróg jest głodny, nakarm go. Jeśli jest spragniony, daj mu pić. Nie wolno nam się mścić. Mamy być miłosierni
i starać się czynić dobro wszędzie tam, gdzie możemy. W dniu sądu przekonamy się, że jeśli nie przebaczyliśmy innym, Pan Bóg nie przebaczy nam. Pan Jezus powtarza tę samą naukę w Modlitwie Pańskiej:
„Bo jeśli nie przebaczycie ludziom ich przewinień, i Ojciec wasz Niebiański nie przebaczy waszych przewinień” (Ewangelia Mateusza 6:15). Zwróć uwagę – Jezus mówi „Ojciec wasz Niebiański”, czyli zakłada, że Bóg już jest Twoim Ojcem, a Ty jesteś dzieckiem Bożym. Nie powiedział: „Bóg wam nie przebaczy.” Gdyby użył słowa „Bóg”, moglibyśmy uznać, że to odnosi się do niewierzących. Ale On mówi: „Ojciec wasz.” Czy Bóg jest Ojcem niewierzących? Nie! Ale jeśli jesteś narodzonym na nowo dzieckiem Bożym, wtedy Bóg jest Twoim Ojcem. I tu jest powiedziane: „Ojciec wasz nie przebaczy wam waszych win.” Dlaczego? Bo nie przebaczyłeś komuś innemu.
Jeśli Twoje przewinienia nie zostały Ci wybaczone, to jakim cudem możesz wejść do Królestwa Bożego? Czy myślisz, że będą przebaczone po śmierci? Czy jest druga szansa po śmierci? Jeśli umrzesz, nie przebaczywszy komuś, jaki będzie Twój los w wieczności? Nie mam co do tego żadnych wątpliwości, że pójdziesz do piekła, ponieważ nikt nie może wejść do nieba z nieprzebaczonymi grzechami. Nie ma możliwości, by grzechy zostały przebaczone po śmierci. Muszą być przebaczone teraz, i dlatego tak ważne jest, by być miłosiernym dla innych. To nie jest tylko akt dobroci wobec kogoś innego – to jest dobroć, którą czynisz samemu sobie, ponieważ chcesz, aby Pan Bóg był miłosierny wobec Ciebie.
Zac Poonen
Czyniący pokój będą nazwani synami Bożymi

Czyniący pokój będą nazwani synami Bożymi

dnia 4 sierpnia 2025

„Błogosławieni czyniący pokój, gdyż oni zostaną nazwani synami Boga” (Ewangelia Mateusza 5:9). Czy mamy prawo nazywać siebie synami Bożymi? Tu nie jest powiedziane, że sami mamy się tak nazywać. Jest napisane: oni będą nazwani synami Bożymi. To znaczy, że Bóg nazwie nas swoimi synami, jeśli będziemy czynić pokój. Powinniśmy mieć reputację rozjemcy. Przeciwieństwem zaś tego jest osoba siejąca zamęt. Jaką opinię masz w swoim kościele? Może powiesz: „Nie jestem osobą konfliktową, ale też nie jestem twórcą pokoju — jestem neutralny.” Wtedy jednak nie możesz być nazwany synem Bożym! Tutaj jest jasno powiedziane: „Błogosławieni pokój czyniący, albowiem oni synami Bożymi nazwani będą.” Pokój czyniący to ci, którzy stale dążą do pokoju.
Gdy urodził się Pan Jezus, aniołowie z nieba mówili: „Chwała na wysokościach Bogu, a na ziemi pokój ludziom, w których ma upodobanie” (Ewangelia Łukasza 2:14). Bóg ma upodobanie w tych, którzy dążą do pokoju. Świat pełen jest wszelkiego rodzaju kłótni, walk, zrzędzenia, szemrania i narzekania. Gdybyśmy spojrzeli na ziemię z perspektywy nieba, zobaczylibyśmy ją spowitą ciemnością z tego powodu. Ale pośród tej ciemności widać kilka punktów światła — są to dzieci Boże, synowie Boży; a jednym ze znaków rozpoznawczych synów Bożych jest to, że są twórcami pokoju.
To samo znajdujemy w Liście do Filipian 2. Dlaczego jest tam napisane, że powinniśmy czynić wszystko bez szemrania i sporów (List do Filipian 2:14)? Każdą rzecz w naszym życiu mamy robić bez narzekania, bez szemrania i bez kłótni — to dość wysoki standard. Ale w wersecie 15 czytamy, że tylko w ten sposób możemy być „nienagannymi i nieskazitelnymi dziećmi Bożymi wśród pokolenia przewrotnego i zepsutego.” Tylko w ten sposób możemy jawić się jako światła w tym pogrążonym w ciemności świecie. Jak to możliwe? Czym jest ta ciemność? To właśnie narzekanie, szemranie i kłótnie. Czym jest światło? To ludzie, którzy czynią pokój i nie szemrzą ani nie narzekają.
Gdy Pan Jezus posłał swoich uczniów do ludu Izraela, wyznaczył siedemdziesięciu, aby szli po dwóch przed Nim do każdego miasta i miejsca, do którego On sam miał później przyjść (Ewangelia Łukasza 10:1). Nakazał im szukać człowieka pokoju, u którego mogliby się zatrzymać, ilekroć wejdą do jakiegoś miasta. W Ewangelii Łukasza 10:5-6 powiedział: „A gdy do jakiegoś domu wejdziecie, najpierw mówcie: Pokój domowi temu. A jeśli tam będzie syn pokoju, spocznie na nim pokój wasz, a jeśli nie, wróci do was. W domu tym pozostańcie (…). Nie przenoście się z domu do domu” – bo w mieście nie znajdziecie drugiego takiego domu.
Innymi słowy, Jezus mówił: „Prawdopodobnie znajdziecie tylko jeden taki dom w danym mieście, w którym mieszka człowiek pokoju.” W przeciwnym razie, dlaczego powiedział im, aby nie chodzili od domu do domu? A gdyby takich domów było 10 albo 20, 30 czy 100, to czemu miałby im zabraniać przenoszenia się z domu do domu? Pan Jezus wiedział, że znalezienie takich domów jest bardzo mało prawdopodobne. Ale właśnie w takich domach mieszka Pan Bóg.
Czy twój dom jest domem pokoju? Czy można powiedzieć o Tobie, jako mężu, że jesteś człowiekiem pokoju? Do kłótni zawsze potrzeba dwóch osób. Nie da się kłócić, jeśli jedna osoba odmawia walki. To jest tak, jak z dźwiękiem powstającym przez klaśnięcie — muszą zderzyć się dwie dłonie. Jeśli jedna ręka odmawia klaskania, druga ręka nie da rady hałasować. Nie można wywołać hałasu klaszcząc tylko jedną ręką. Tak samo jest z kłótnią. Jeśli jedna osoba, czy to mąż, czy żona, nie podejmie walki i umrze dla siebie, nie będzie kłótni. Zamiast tego zapanuje pokój. Dlatego nigdy nie mogę winić za brak pokoju innej osoby, czy to w moim kościele, czy w moim domu, czy gdziekolwiek indziej.
Nie mów: „to moja żona zakłóca pokój” albo „mój mąż jest tym, który wywołuje kłótnie ”. To dlatego, że współuczestniczysz w tej kłótni i walce, nie ma pokoju. Gdyby jedna ręka odmówiła współpracy (klaskania), nie byłoby dźwięku. Tak samo i tutaj. Jeśli w sytuacji konfliktowej będziesz dążyć do pokoju, umrzesz dla siebie, a druga osoba może się złościć, ile chce. Wtedy zapanuje pokój.
Jeśli uwierzę, że Bóg jest suwerenny i nigdy nie pozwoli, bym był wystawiany na próby przekraczające moje możliwości, będę gotów umrzeć dla samego siebie. Wiele osób twierdzi, że jeśli pójdziesz tą drogą, ludzie będą Cię wykorzystywać, traktować jak wycieraczkę i przechodzić nad tobą do porządku dziennego. To nieprawda. Jeśli wierzysz — 1 List do Koryntian 10:13 mówi, że „Bóg jest wierny i nie dopuści, abyście byli kuszeni ponad siły wasze”, to uwierzysz też, że On nie dopuści, aby ludzie Cię wykorzystywali. Wtedy będziesz spokojnie kroczyć drogą pokoju. Jak mówi Księga Przysłów: „Imię Pana jest mocną wieżą, sprawiedliwi uciekają do niej i są bezpieczni” (Księga Przysłów 18:10).
Gdy pojawia się konflikt, schroń się w imieniu Jezusa, a wtedy zobaczysz spełnienie Przysłów 16:7: „Gdy drogi człowieka podobają się Panu” – przychodzisz i ukrywasz się w Nim, a On – „wtedy godzi z nim nawet jego nieprzyjaciół. To zdumiewające, co Bóg może uczynić! Sam tego doświadczyłem. Jeśli spróbujesz podobać się Panu, Ty również przekonasz się, że nawet Twoi wrogowie zostaną pokonani.
„Błogosławieni czyniący pokój, gdyż oni zostaną nazwani synami Boga”. Znaczenie synów Bożych różni się od pojęcia dzieci Bożych. Dzieci Boże to niemowlęta. Syn to człowiek dojrzały, która umie umierać dla siebie i kroczyć śladami Pana Jezusa Chrystusa.
Zac Poonen
Bóg ma konkretny plan dla każdego z nas

Bóg ma konkretny plan dla każdego z nas

dnia 4 sierpnia 2025

Największym zaszczytem i przywilejem człowieka jest pełnienie woli Bożej. Tego właśnie uczył swoich uczniów Pan Jezus. Powiedział kiedyś, że tylko ci, którzy wypełniają wolę Jego Ojca, wejdą do Królestwa Niebios (Ewangelia Mateusza 7:21). Powiedział rownież, że Jego prawdziwymi braćmi i siostrami są ci, którzy pełnią wolę Bożą (Ewangelia Mateusza 12:50). Ten nacisk został należycie przekazany przez apostołów swojemu pokoleniu. Piotr oświadczył, że Bóg wyzwala ludzi od grzechu, aby mogli czynić Jego wolę (1 List Piotra 4:1-2). Paweł zapewniał, że wierzący zostali stworzeni na nowo w Chrystusie Jezusie, aby kroczyć ścieżką, którą Bóg już dla nich przygotował. Dlatego napominał chrześcijan z Efezu, by nie byli głupi, lecz rozumieli, jaka jest wola Pana względem ich życia (List do Efezjan 2:10; 5:17). Modlił się też za chrześcijan z Kolosów, aby zostali napełnieni poznaniem woli Bożej. Powiedział im, że jego współpracownik Epafras również modli się o nich, aby mogli wypełnić całą wolę Bożą (List do Kolosan 1:9; 4:12). Apostoł Jan nauczał, że tylko ci, którzy czynią wolę Bożą, trwają na wieki (1 List Jana 2:17).
Dzieje Apostolskie 13:22 wyraźnie wskazują, że Dawid został nazwany „mężem według serca Bożego”, ponieważ pragnął czynić tylko Bożą wolę. Sam Dawid mówi w innym miejscu, że rozkoszuje się wypełnianiem woli Bożej (Psalm 40:9). Nie był człowiekiem doskonałym. Popełnił wiele grzechów, niektóre bardzo poważne, za które Bóg surowo go ukarał. A jednak Pan Bóg mu przebaczył i miał w nim upodobanie, ponieważ Dawid zasadniczo pragnął czynić całą wolę Bożą. To zachęca nas do tego, by wierzyć, że mimo naszych niedoskonałości, i my również możemy być mężczyznami i kobietami według Bożego serca — jeśli tylko nasze serca będą nastawione na wypełnianie Jego woli.
Nowy Testament zachęca wierzących, by chodzili tak, jak chodził Pan Jezus, dokładnie Go naśladując. Naczelną zasadą całego życia i służby Pana Jezusa było pełnienie woli Ojca. Nigdy nie ruszał się z miejsca, dopóki Ojciec Mu tego nie nakazał. A gdy już się podejmował działanie, to ani groźby wrogów, ani błagania przyjaciół nie były w stanie powstrzymać Go przed wykonaniem tego, czego Ojciec od Niego wymagał. Jego codziennym pokarmem było pełnienie woli Ojca (Jana 4:34). Tak jak ludzie pragną jedzenia, by nakarmić ciało, tak On pragnął czynić wolę Tego, który Go posłał. Każdy wierzący powinien mieć podobne pragnienie czyli głód wypełniania całej woli Bożej. Jakże łatwo jest modlić się: „Bądź wola Twoja, jako w niebie, tak i na ziemi”, a potem żyć po swojemu, nie szukając Bożego prowadzenia w codziennym życiu.
Biblia naucza, że Bóg ma konkretny plan dla każdego z nas (Efezjan 2:10). Zaplanował dla nas zawód, wybrał dla nas życiowego partnera, a nawet przewidział, gdzie mamy mieszkać i co powinniśmy robić każdego dnia. W każdym przypadku Jego wybór musi być najlepszy, ponieważ zna nas doskonale i bierze pod uwagę każdy szczegół. Najrozsądniej jest więc szukać Jego woli we wszystkich sprawach – zarówno dużych, jak i tych mniej ważnych.
Wielu ludzi zrujnowało swoje życie, nie szukając woli Bożej od młodości. Tymczasem rzeczywiście
„dobrze jest człowiekowi nosić jarzmo od swej młodości” (Księga Lamentacji 3:27). W Ewangelii Mateusza 11:28-30 Pan Jezus zaprasza nas do wzięcia na siebie Jego jarzma. Co to znaczy? Woły używane do orania pól są trzymane razem przez jarzmo na szyi. Gdy trzeba nauczyć młodego wołu orki, łączy się go jarzmem ze starszym, doświadczonym wołem. Młody musi wtedy iść w tym samym kierunku i w tym samym tempie, co starszy. To właśnie oznacza wzięcie na siebie jarzma Pana Jezusa. Musimy iść z Nim ścieżką, która Mu się podoba, nigdy nie pędząc naprzód, by czynić cokolwiek bez Jego przewodnictwa, ani nie pozostając w tyle, gdy On wzywa do jakiegoś nowego kroku posłuszeństwa. Niewielu rozumie, czym naprawdę jest Jego jarzmo. Jeszcze mniej osób chce je przyjąć. Wół jest zmuszany przez swego właściciela do wzięcia jarzma na kark. Ale Pan Jezus nas zaprasza. Nie ma tu żadnego przymusu. Jakże głupi jesteśmy, odrzucając to zaproszenie! Wolimy raczej wziąć ciężkie jarzmo własnej woli z towarzyszącymi mu frustracjami, porażkami i żalem, niż lekkie jarzmo Pana Jezusa, które przynosi prawdziwą wolność i głęboki odpoczynek!
O Enochu czytamy, że „chodził z Bogiem” (Księga Rodzaju 5:22) — tzn. nie wyprzedzał Go ani nie pozostawał w tyle, ale szedł wyznaczoną przez Pana Boga ścieżką, jako ten, który niesie jarzmo przez trzysta lat. W rezultacie Bóg zaświadczył, że miał upodobanie w jego życiu (List do Hebrajczyków 11:5). Tylko w ten sposób możemy podobać się Bogu, poprzez życie i kroczenie pod Jego jarzmem, zgodnie z Jego doskonałą wolą. Tylko w ten sposób będziemy mogli stanąć przed Nim bez poczucia winy, gdy przyjdzie ponownie.
Możliwe jest, aby wierzący przegapił doskonałą Bożą wolę dla swojego życia. Saul został wybrany przez Pana Boga na króla Izraela, ale ostatecznie z powodu jego niecierpliwości i nieposłuszeństwa Pan Bóg odrzucił go. Co prawda pozostał na tronie jeszcze przez kilka lat, ale rozminął się z wolą Bożą dla swojego życia. Salomon jest kolejnym przykładem. Podobał się Bogu we wcześniejszych latach, ale później upadł, żeniąc się z pogańskimi kobietami. Dwa razy w Nowym Testamencie jesteśmy zachęcani do wzięcia ostrzeżenia z przykładu Izraelitów, którzy zginęli na pustyni. Doskonałą wolą Bożą wobec nich było, aby weszli do Kanaanu. Tylko dwóch spośród nich wypełniło wolę Boga. Pozostałych, z powodu niewiary i nieposłuszeństwa ominęło to, co najlepsze od Pana Boga (1 List do Koryntian 10:1-12; List do Hebrajczyków 3:7-14). Wielu wierzących podobnie zaprzepaściło doskonały Boży plan dla swojego życia poprzez brak posłuszeństwa i pójście na kompromis, na przykład w małżeństwie lub przy wyborze kariery zawodowej.
Każdy z nas ma tylko jedno życie. Błogosławiony człowiek, który tak jak Paweł, może powiedzieć na koniec, że zakończył swoje zadanie wyznaczone mu przez Boga (2 Tymoteusza 4:7).
„Świat i wszystkie jego namiętne pragnienia pewnego dnia znikną. Ale człowiek, który postępuje zgodnie z wolą Bożą, jest częścią Wieczności i nie może umrzeć” (1 List Jana 2:17 – JBP).
„Żyjcie zatem z należytym poczuciem odpowiedzialności, nie jak ludzie, którzy nie znają sensu i celu życia, ale jak ci, którzy je znają. Wykorzystajcie swój czas jak najlepiej, pomimo wszystkich trudności tych dni. Nie bądź nierozsądny, ale mocno uchwyć to, o czym wiesz, że jest wolą Bożą” (List do Efezjan 5:15-17 JBP)
Zac Poonen
Błogosławieni czystego serca

Błogosławieni czystego serca

dnia 4 sierpnia 2025

„Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą” (Ewangelia Mateusza 5:8). To brak czystości serca zaślepia nasze oczy. Jest wiele spraw dotyczących Boga, które On objawia tym, których serca są czyste. Pan Jezus mówił o oku jako lampie ciała w Ewangelii Łukasza 11:34. Chcę połączyć ten fragment z Mateusza 5:8 „Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą”.
„Światłem ciała jest oko. Jeśli więc twoje oko jest szczere, to i całe twoje ciało będzie pełne światła”; (Ewangelia Łukasza 11:34). Jeśli chcesz się przekonać, czym jest ślepota, po prostu zamknij oczy — wtedy zrozumiesz. Całe światło z zewnątrz przestaje docierać i nic nie widzisz. „Światłem ciała jest oko. Jeśli więc twoje oko jest szczere, to i całe twoje ciało będzie pełne światła, a jeśli jest złe, to i twoje ciało będzie pełne ciemności. Uważaj więc, aby światło, które jest w tobie, nie było ciemnością. Jeśli zatem całe twoje ciało będzie pełne światła, nie mając w sobie żadnej ciemnej cząstki, całe będzie tak pełne światła, jak gdy świeca oświetla cię swoim blaskiem.” (Ewangelia Łukasza 11:34-36).
Fragment ten odnosi się do sumienia. Sumienie jest okiem serca. Gdy utrzymujesz swoje sumienie w czystości, Twoje serce wypełnia światłość i możesz oglądać Boga. Ale jeśli zaniedbujesz czystość sumienia, co oznacza, że zgrzeszyłeś, ale się nie przyznałeś i nie bierzesz na siebie winy za to, tylko próbujesz ją zrzucić na kogoś innego, wtedy oko staje się coraz bardziej przyćmione i tracisz wizję Boga. Nadal możesz mieć głowę pełną wiedzy biblijnej, ale nie będziesz widzieć Boga, bo to nie ma nic wspólnego z wiedzą. To ma związek z czystością serca.
Możemy jeszcze w inny sposób spojrzeć na ten werset. Można powiedzieć, że odnosi się on również do dostrzegania Boga we wszystkich naszych okolicznościach, gdy nasze serce jest czyste. Gdy moje serce jest czyste, mogę rozejrzeć się wokół i zobaczyć Boga we wszystkich moich sytuacjach, we wszystkim, co On czyni i we wszystkim, co mówi. Mogę wtedy powiedzieć: Pan Bóg ma kontrolę i nad tym panuje, i nawet w tym złu, które inni mi wyrządzają, widzę, jak Bóg to obraca ku dobremu. Pan Jezus potrafił zobaczyć Boga w najgorszej sytuacji, jaka Go spotkała. Kiedy żołnierze rzymscy przyszli pojmać Go w Getsemane, Piotr widział tylko nieuczciwego Judasza, który zdradził Pana Jezusa i złych żołnierzy rzymskich, którzy przyszli pojmać jego Mistrza. Ale Pan Jezus ich nie widział. Powiedział: „Czyż nie mam pić kielicha, który dał Mi Ojciec?” (Ewangelia Jana 18:11). Listonoszem mógł być Judasz Iskariota, albo faryzeusze czy arcykapłani, ale ostatecznie kielich pochodził od Ojca. Jakie to ma znaczenie, że listonosz wygląda na złego człowieka, jeśli list pochodzi od ukochanej osoby?
Serce Pana Jezusa było czyste, dlatego we wszystkim widział Boga. Dlatego mógł zaakceptować pojmanie, upokorzenie i ukrzyżowanie. Jego serce było czyste i widział Boga we wszystkim. Gdy miłujemy Boga całym naszym sercem i jesteśmy powołani zgodnie z Jego zamysłem, wtedy wszystko współdziała ku dobremu (List do Rzymian 8:28). Gdy nasze serce jest czyste, Bóg sprawia, że wszystko działa ku naszemu dobru. I patrząc na zło, które inni nam wyrządzają, w sytuacjach, które wydają się nie pasować do naszych pragnień, możemy powiedzieć: „Bóg tam jest.” Właśnie dlatego dążenie do czystości serca jest ogromnym błogosławieństwem.
Im więcej będziemy rozumieć Pismo Święte, tym wyraźniej będziemy widzieć Jezusa Chrystusa na jego kartach. Jakże wielu ludzi studiuje Pismo, ale nie widzi Jezusa. Widzą doktrynę i walczą o doktrynę. Ale gdy tylko nasze serce jest czyste, a nasze oczy jasne, to samo Pismo, w którym ktoś widzi tylko doktrynę, odsłoni nam Pana Jezusa. Ujrzymy chwałę Jezusa Chrystusa, którą objawia Duch Święty, a to przyciąga nasze serce do Niego, przybliża i pomaga nam jeszcze lepiej Go naśladować.
Nasze serca muszą nieustannie, dniem i nocą, wołać do Boga — tak jak powiedział Pan Jezus w przypowieści o wdowie (zob. Ewangelia Łukasza 18:7 „wybrani Boży, którzy wołają do Niego dniem i nocą?”). Musimy wołać jak ta wdowa o uwolnienie spod władzy naszego wroga, o życie w czystości i pełni mocy, w którym nigdy nie zgaśnie ogień Ducha Świętego. Powinniśmy bać się choćby jednej grzesznej myśli (czy to nieczystej lub pełnej nienawiści, czy też miłości do pieniędzy albo światowości) bardziej niż jakiejkolwiek śmiertelnej choroby. Pan Bóg powiedział kiedyś o Izraelu, że „nie ma nikogo, kto by wzywał twego imienia i zbudził się, aby się ciebie chwycić” (Księga Izajasza 64:7). Nawet Tymoteusz musiał „rozpalić na nowo” ogień Ducha Świętego, który w nim był (2 Tymoteusza 1:6). Pan Bóg niczego nie czyni w nas automatycznie, bo odebrałby nam wtedy wolną wolę. Ale On ma moc, by nam pomóc, jeśli tylko zobaczy w nas choćby najmniejsze pragnienie Boga i Jego najlepszego planu dla naszego życia.
Błogosławieni są ci, którzy z całego serca pragną zachować czyste sumienie przed Panem Bogiem i przed ludźmi, jak to czynił Paweł (Dzieje Apostolskie 24:16), dlatego mając czyste serca, będą widzieć Boga przez cały czas: w Jego Słowie
i w swoich okolicznościach.
Zac Poonen