BÓG I JEGO DZIECI cz.II.
dnia 15 lipca 2017
15. Wszak nie wzięliście ducha niewoli, by znowu ulegać bojaźni, lecz wzięliście ducha synostwa, w którym wołamy: Abba, Ojcze! (Rz. 8, 15)
Część pierwszą naszych rozważań zakończyliśmy pytaniem: czyim jestem dzieckiem?
Odpowiedź na to pytanie ma fundamentalne znaczenie dla życia każdego człowieka. Jak stwierdziliśmy na podstawie Bożego Słowa, ludzkość składa się z dzieci Bożych i dzieci diabelskich. Przyglądając się życiu tych drugich zauważamy strach, niepewność jutra i nieustannie narastające problemy psychiczne i duchowe. Ludzie ci (w większości nieświadomi faktu przynależności do cywilizacji diabła) różnymi sposobami próbują zapewnić sobie pokój i bezpieczeństwo. W każdym pokoleniu ponoszą jednak klęskę za klęską i nawet nie wprawny obserwator historii zauważy jak narasta ich frustracja i nieopanowana wściekłość.
To w dużej mierze tłumaczy nadzwyczajną wprost wrogość wobec Ewangelii, którą kontestują kolaborujące z piekłem środowiska.
Pozostawmy jednak dzieci diabła i zwróćmy naszą uwagę na obietnice, które kieruje pod adresem dzieci Bożych Pismo Święte.
Dzieci żywego Boga, prowadzone przez Ducha Świętego, nie otrzymały ducha zniewolenia. Otrzymaliśmy ducha Jezusowego (Gal. 4, 6), który to Duch prowadzi nas do odważnego i pełnego miłości stawania przed Bogiem z okrzykiem „Tatusiu” (heb. Abba)! Ci, którzy tak wołają nie mają pozycji niewolnika ale człowieka uwolnionego i usynowionego do pełni życia i dziedziczenia obietnic Bożych w Chrystusie (Gal. 4, 7)!
W wersecie 15 rozdziału 8 Listu do Rzymian apostoł Paweł stwierdza, iż: „nie wzięliśmy ducha niewoli, by znowu ulegać bojaźni”. O czym mówi apostoł? Słowo „bojaźń” w tym fragmencie Pisma Świętego ma następujące znaczenia: strach osoby zniewolonej, przerażenie i trwoga.
Kto w taki sposób przeżywa swoje życie? Odpowiedź może być tylko jedna – dzieci diabelskie!
Wyżej wymienione cechy są składową tożsamości ludzi, którzy nie poznali Boga i nie poznali jego miłości. To samo słowo (tłumaczone w Biblii Warszawskiej jako „bojaźń”) znajdujemy w innym jeszcze fragmencie Biblii, a mianowicie w Pierwszym Liście Jana w rozdziale 4 i 18 wersecie.
Apostoł Jan zapewnia adresatów swego listu, iż miłość (gr. Agape), ta która w życiu człowieka pojawia się za sprawą samego Boga, nie zawiera w sobie pierwiastka zniewolenia, przerażenia czy trwogi. Dlatego może być miłością, która z radością oddaje siebie nie oczekując niczego w zamian. Taka miłość jest doskonała i człowiek ogarnięty taką miłością jest doskonały w miłości.
Przywilej takiego życia, jest dedykowany tylko ludziom żyjącym w pełni wolności dziecka Bożego.
Taki człowiek jest synem i dziedzicem obfitości łask Królestwa Bożego. Takich właśnie ludzi miał na myśli Chrystus, gdy w „Kazaniu na Górze” (Mat. 5, 3) mówił: „błogosławieniu ubodzy w duchu, albowiem ich jest Królestwo Boże”. Naszym, niczym niezasłużonym przywilejem, jest możność zwracania się do naszego Boga w niezwykły sposób – Tatusiu (Abba)! Tylko ten, kto jest zdolny w miłości tak zwracać się do swego Zbawcy, jest dzieckiem Bożym.
Przyjacielu! Czy potrafisz tak rozmawiać z Ojcem w niebie? Ze swoim Ojcem?
Andrzej Cyrikas