Czyste świadectwo w każdym miejscu
dnia 19 lutego 2020
W czasach Nowego Przymierza nasz Pan pragnie “czystego świadectwa w każdym miejscu” – pośród każdego narodu, od wschodu, aż po zachód, jak przepowiedziano to w Księdze Malachiasza 1:11. Jest to werset, który Pan, kiedy rozpoczęliśmy działalność naszego kościoła w Bangalore w roku 1975, postawił nam jako cel, do którego mamy dążyć. Głównym celem szatana jest nie zapobieganie wzrostowi liczby osób uczęszczających do niego, a raczej zniszczenie świadectwa kościoła duchowo myślącego. W rzeczy samej, wzrastająca ilość osób może być nawet korzystna dla szatana, ponieważ poprzez większą ilość cielesnych wierzących, będzie mógł łatwiej przeniknąć do tego kościoła i zniszczyć jego świadectwo. Jest to walka, aby utrzymać każdy kościół w czystości dla Pana. Łatwo jest dobrze zacząć, a następnie po chwili obniżyć standardy i stopniowo przerodzić się w martwy kościół. To właśnie na tym polu musimy być duchowo czujni i świadomi planów szatana. Ta czujność i świadomość mogą być wyostrzone tylko wtedy, gdy najpierw będziemy uważnie postępować w swoim własnym życiu. Nie możemy uniemożliwić cielesnym ludziom uczęszczania na nasze kościelne zgromadzenia. Nawet sam Jezus miał Judasza Iskariotę w swoim 12-osobowym „kościele”. Do kościoła założonego przez Pawła w Koryncie także uczęszczało mnóstwo cielesnych ludzi. Nasze kościoły również mogą mieć cielesnych członków. Nie unikniemy tego. Jednak przede wszystkim musimy być pewni, że przywództwo kościoła jest zawsze w rękach ludzi duchowych. Musimy także upewnić się, że przesłanie głoszone w kościele jest zawsze przesłaniem nieskazitelnym, zgodnym z Nowym Przymierzem. Paweł przykazał Tymoteuszowi, aby najpierw zajął się samym sobą (1 Tym. 4:15,16). Ci, którzy są wierni w oczyszczaniu samych siebie z wszelkich nieczystości ciała i ducha (2 Kor. 7:1), uzyskają duchową wrażliwość na podstępne działania wroga. Nie ma innego sposobu. Znajomość doktryny, elokwencja, ani nawet dary duchowe nie mają tu żadnego zastosowania, ponieważ nie toczymy walki przeciw ciału, ani krwi, ani nawet mocom intelektualnym, a przeciw złym mocom duchowym, które tylko czekają, aby zwieść tych, którzy im to umożliwią. Jezus powiedział, że On zbuduje kościół, którego moce duchowej śmierci nie przemogą (Mat. 16:18). Tylko Pan może zbudować taki kościół. My nie możemy. My, w najlepszym wypadku, możemy być narzędziami w rękach Pana, gotowymi, aby On mógł je użyć według własnej woli. Władza kościoła natomiast, musi spoczywać jedynie w rękach Pana (Iz. 9:6). Nigdy nie możemy o tym zapomnieć. Jeśli Pan kościoła nie zbuduje, próżno trudzą się ci, którzy go budują. (Ps. 127:1). Ci, którzy wyobrażają sobie, że sami budują kościół Pana w dowolnym miejscu, nieświadomie mają społeczność z Nabuchodonozorem, który powiedział: „Czy to nie jest ów wielki Babilon, który zbudowałem na siedzibę króla dzięki potężnej mojej mocy i dla uświetnienia mojej wspaniałości?” (Dan. 4:27). Taka duma może jedynie doprowadzić do utworzenia Babilońskiego, światowego „kościoła” (Obj. 17:5). Bóg szuka pokornych przywódców. On szuka także tych, którzy najpierw będą szukali Królestwa Bożego, tych dla których budowanie Kościoła będzie Numerem Jeden na liście priorytetów w życiu, tak jak budowa arki była dla Noego. Chrystus ukochał kościół i oddał zań samego Siebie (Ef. 5:25). Jeżeli my będziemy kochali kościół, także oddamy za niego samych siebie i wszystko co mamy. Ci, którzy cenią sobie ich świecką pracę, bardziej niż budowanie lokalnego kościoła, nie mogą oczekiwać, że zbudują co innego, niż kolejny Babilon. Nie oznacza to, że powinniśmy porzucić nasze świeckie zajęcia. Nie. W dzisiejszych czasach, najlepiej jest zarabiać na samego siebie, tak jak czynił to apostoł Paweł, ponieważ jest to dobre świadectwo przed nie-Chrześcijanami, którzy oskarżają Chrześcijańskich ludzi w służbie, że wykonują swoją pracę tylko dla pieniędzy. Jednakże Królestwo Boże musi zajmować pierwsze miejsce w naszych myślach, nawet jeżeli wykonujemy inny świecki zawód. Bóg, zanim wesprze nas w budowaniu Jego kościoła, najpierw sprawdzi nas pod kątem tego, czy Jego kościół jest priorytetem w naszych myślach i życiu. Naszym celem nigdy nie powinno być namnażanie ilości, zarówno jeżeli chodzi o namnażanie ilości wierzących, jak i kościołów. Naszym celem powinno być wydawanie doskonałego, czystego świadectwa dla Pana. W tym właśnie ma także zainteresowanie sam Bóg. Jezus nauczał nas, że naszą pierwszą modlitwą powinno być zawsze „Święć się imię Twoje”, a nie „Zwiększ naszą liczebność”. O wiele lepiej jest nie mieć żadnego kościoła, niż jeden, który miałby być nieczysty, a tym samym wydający złe świadectwo dla Chrystusa.
Zac Poonen – CFC India