Fałszywa i prawdziwa skrucha.

Fałszywa i prawdziwa skrucha.

dnia 27 grudnia 2024

Wydaje się, że większość dzisiejszych wierzących nie ma takiej głębi, poświęcenia ani mocy, jaką mieli pierwsi chrześcijanie.
Jak myślisz, co jest tego powodem?
Głównym powodem jest to, że nie pokutowali właściwie.
Przesłanie, które głosił sam Jezus brzmiało: „Nawracajcie się i wierzcie w ewangelię” (Marka 1:15). Pan Jezus nakazał swoim apostołom głosić to samo przesłanie (Łukasza 24:47). I dokładnie to robili (Dzieje Apostolskie 20:21).
Słowo Boże jest w tej kwestii bardzo jasne. Jeśli chcemy być prawdziwie nawróceni, to pokuta i wiara nie mogą być od siebie oddzielone. Bóg połączył te dwie rzeczy razem. A tego, co Bóg złączył, nikt nie powinien rozdzielać.
Pokuta i wiara to tak naprawdę dwa pierwsze elementy fundamentu chrześcijańskiego życia (List do Hebrajczyków 6:1). Jeśli nie pokutowałeś we właściwy sposób, twój fundament z pewnością będzie wadliwy. A wtedy, oczywiście, całe twoje chrześcijańskie życie będzie chwiejne.
W Biblii widzimy kilka przykładów osób, których skrucha okazała się fałszywa.
Kiedy król Saul okazał nieposłuszeństwo Bogu, przyznał się Samuelowi, że zgrzeszył. Nie chciał jednak, by ludzie o tym wiedzieli. Wciąż szukał ludzkiego honoru. Tak naprawdę nie żałował. Było mu tylko przykro, że został przyłapany (1 Samuela 15:24-30). Taka była różnica między nim a królem Dawidem, który otwarcie przyznał się do grzechu, gdy upadł (Psalm 51).
Król Achab był podobny do Saula. Bardzo użalał się nad sobą, gdy Eliasz ostrzegł go, że Bóg zamierza go osądzić. Założył nawet na siebie wór i opłakiwał swoje grzechy (1 Królewska 21:27-29). Ale tak naprawdę nie okazał skruchy. Po prostu bał się Bożego sądu.
Przypadek Judasza Iskarioty jest wyraźnym przykładem fałszywej skruchy. Kiedy zobaczył, że Jezus został skazany na śmierć, poczuł się źle i powiedział: „Zgrzeszyłem” (Mateusza 27:3-5). Ale wyspowiadał się kapłanom – tak jak niektórzy robią to nawet dzisiaj! Nie okazał skruchy – mimo że mógł czuć smutek z powodu tego, co zrobił. Gdyby naprawdę żałował, udałby się do Pana w skrusze i poprosił o przebaczenie. Ale tego nie zrobił.
Z tych przykładów możemy się wiele nauczyć o tym, czym pokuta nie jest!
Prawdziwa pokuta to „odwrócenie się do Boga od bożków” (1 Tesaloniczan 1:9).
Idole to nie tylko te wykonane z drewna i kamienia, które można znaleźć w pogańskich świątyniach. Istnieją równie niebezpieczne bożki, którym ludzie oddają cześć, a które nie wyglądają tak brzydko. Są to bożki przyjemności, wygody, pieniędzy, reputacji, pragnienia własnej drogi i życia po swojemu, itp.
Każdy z nas oddawał im cześć przez wiele lat. Pokuta oznacza zaprzestanie oddawania czci tym bożkom i odwrócenie się od nich ku Bogu.
Prawdziwa skrucha obejmuje całą naszą osobowość – nasz umysł, nasze emocje i naszą wolę.
Po pierwsze, pokuta oznacza, że zmieniamy nasze nastawienie do grzechu i świata. Zdajemy sobie sprawę, że nasz grzech oddzielił nas od Boga. Widzimy również, że cały sposób życia tego świata jest przeciwny Bogu. Chcemy odwrócić się od tego znieważającego Pana Boga sposobu życia.
Po drugie, skrucha wiąże się z naszymi emocjami. Czujemy smutek z powodu sposobu, w jaki żyliśmy (2 Koryntian 7:10). Nienawidzimy siebie za nasze przeszłe czyny, a co więcej, nienawidzimy większego zła, które widzimy w sobie, a którego nikt inny nie może zobaczyć (Ezechiela 36:31).
Płaczemy i opłakujemy to, że tak bardzo zraniliśmy Boga poprzez sposób w jaki żyliśmy. Taka była reakcja wielu wielkich ludzi w Biblii, gdy uświadomili sobie swoje grzechy. Dawid (Psalm 51), Hiob (Hioba 42:6) i Piotr (Mateusza 26:75) – wszyscy oni gorzko płakali, gdy żałowali za swoje grzechy.
Zarówno Jezus, jak i apostołowie zachęcali nas do płaczu i opłakiwania naszych grzechów (Mateusza 5:4; Jakuba 4:9). To jest droga powrotna do Boga.
Wreszcie, pokuta wiąże się z naszą wolą. Musimy porzucić naszą upartą samowolę – „chcieć po swojemu” – i uczynić Jezusa Panem naszego życia. Oznacza to, że teraz jesteśmy gotowi robić wszystko, czego Bóg od nas oczekuje, bez względu na koszty i jakkolwiek to będzie upokarzające.
Syn marnotrawny wrócił do domu, do swojego ojca, jako złamany, poddany młody człowiek, który był gotów zrobić wszystko, co kazał mu ojciec. To jest prawdziwa skrucha (Łukasza 15:11-24).
Nie musimy wyznawać Bogu każdego grzechu, jaki kiedykolwiek popełniliśmy. W każdym razie niemożliwe byłoby zapamiętanie ich wszystkich. Syn marnotrawny tego nie zrobił. Powiedział tylko: „Ojcze, zgrzeszyłem”. I to jest wszystko, co musimy powiedzieć.
Pamiętajmy jednak, że Judasz Iskariota również powiedział: „Zgrzeszyłem”. Istniała jednak ogromna różnica między jego wyznaniem a wyznaniem syna marnotrawnego. Bóg nie słucha tylko słów, które wypowiadamy. Wyczuwa ducha kryjącego się za słowami i odpowiednio się z nami obchodzi.
Zac Poonen