Kategoria: ZAC POONEN

Nie wystawiaj Pana Boga na próbę, nalegając, by zrobił coś nadzwyczajnego.

Nie wystawiaj Pana Boga na próbę, nalegając, by zrobił coś nadzwyczajnego.

dnia 5 lutego 2025

Podczas drugiego kuszenia na pustyni Szatan powiedział do Jezusa: „Jeśli jesteś Synem Bożym, dlaczego nie rzucisz się ze szczytu świątyni i nie zażądasz obietnicy Boga?” (Ewangelia Mateusza 4:6) Zacytował nawet Psalm 91: „Aniołom swoim powierzy troskę o ciebie; na rękach swoich będą cię nosić, abyś nie uderzył nogą o kamień”.

W Ewangelii Mateusza 4:7 Jezus odpowiedział: „Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, swego Boga”. Jest to bardzo ważna zasada. Jak to się ma w praktyce? W tym przypadku pokusą dla Jezusa było zeskoczenie z dachu świątyni, spełnienie obietnicy z Psalmu 91 i zejście na dziedziniec świątyni bez szwanku, tak aby ludzie to widzieli i wykrzyknęli: „Och, co za wielki mąż Boży! Spójrzcie na Jego wiarę, jak domagał się wypełnienia tej obietnicy i nie został zraniony”. A Jezus powiedział: „Nie będę tak kusił Pana Boga”. Skoro z dachu świątyni można zejść po schodach, to nie ma potrzeby, by z niego skakać. Pan Jezus przez swoją odmowę pokazuje nam, że powinniśmy używać środków zapewnionych przez Boga i nie kusić naszego Pana, prosząc Go, by zrobił coś dla nas w jakiś nadzwyczajny sposób.

Na przykład w Dziejach Apostolskich 8:39 czytamy, że Duch Święty porwał Filipa po tym, jak głosił on eunuchowi i przeniósł go do innego miejsca zwanego Azotus. Duch Święty wyniósł go w powietrze, tak jak dzisiaj zrobiłby to helikopter. I teraz, jeśli chcesz udać się z jednego miejsca do drugiego i próbujesz nakłonić Boga, mówiąc: „Zrób to dla mnie, Panie”, to jest to kuszenie Boga. Jeśli Bóg zapewnił autobusy, pociągi, skutery i samoloty, to czemu mielibyśmy prosić Ducha Świętego, by zabrał nas w podobny sposób?

Innym sposobem kuszenia Pana Boga jest domaganie się obietnicy, aby później móc zaświadczyć o niezwykłej rzeczy, którą Bóg dla mnie uczynił. Na przykład, są tacy ludzie, którzy kiedy chorują mówią: „Ufam Bogu, że mnie uzdrowi, mimo że na sąsiedniej ulicy są dostępne leki i lekarze, którzy mogą udzielić pomocy. Nie potrzebuję tych lekarzy i lekarstw”. I jest wielu głupich chrześcijan, którzy umarli w ten sposób lub pozwolili umrzeć swoim dzieciom i żonom, ponieważ twierdzili, że „Pan jest moim Uzdrowicielem, więc nie potrzebuję leczenia”. Kiedy Bóg zapewnił schody w świątyni, oczekiwał, że będzie się z nich korzystać, zamiast skakać z dachu i powoływać na Psalm 91. Podobnie, gdy Bóg zapewnia lekarstwa, oczekuje, że będziesz je stosować, a nie bezmyślnie powoływać się na jakąś obietnicę, że Pan cię uzdrowi. Jest to tak samo głupie, jak proszenie Pana Boga, aby przeniósł cię z jednego miejsca na drugie, tak jak to zrobił w przypadku Filipa.

Zapamiętajmy to sobie, że Bóg robi pewne rzeczy dla określonych ludzi. Nie czyni każdego cudu dla każdego wierzącego. Musimy być bardzo ostrożni w studiowaniu Pisma Świętego, aby nie próbować zrobić czegoś niezwykłego w celu zdobycia chwały dla siebie. Pragnienie otrzymania uznania od ludzi jest tak głęboko zakorzenione w naszym ciele, że czasami nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy. Jest to jedna z największych słabości, z którą Pan Jezus uczył swoich uczniów walczyć. Tutaj podstawową pokusą było zdobycie zaszczytów, otrzymanie Bożej obietnicy i zejście bez szwanku na dziedziniec świątyni dla własnej chwały wśród ludzi.

Ale pokusa może przyjść także w mniej oczywisty sposób. Jezus powiedział w Ewangelii Mateusza 6: „Kiedy się modlicie, nie módlcie się w taki sposób, aby zyskać uznanie u ludzi, którzy słuchają waszej modlitwy. A jeśli pościcie, nie informujcie wszystkich, przez ile dni pościliście”. Jeśli to zrobisz, będzie to dla zdobycia własnej chwały. Powiedział też: „Kiedy dajesz, nie mów nikomu, co dałeś”. Jeśli tak robisz, to po to, aby osiągnąć uznanie. Jednak wielu chrześcijan nie przestrzega tych przykazań, szukając zaszczytów i kusząc Pana Boga.

 

Zac Poonen

 

Ewangelia Królestwa

Ewangelia Królestwa

dnia 5 lutego 2025

Zanim powróci Chrystus, proklamacja Ewangelii o Królestwie dotrze do najdalszych zakątków całego zamieszkałego świata (Ewangelia Mateusza 24:14).
Czym jest Ewangelia Królestwa Bożego?
List do Rzymian 14:17 wyraźnie uczy, że jest to Ewangelia sprawiedliwości w Duchu Świętym, pokoju w Duchu Świętym i radości w Duchu Świętym. Głoszą ją nieliczni. Większość ludzi rozpowszechnia jedynie przebaczenie grzechów, co jest bardzo dobrym pierwszym krokiem.
Według mnie jest to podobne do czyszczenia kubka. Jeśli mój mały synek przyszedłby do mnie i powiedział: „Tatusiu, czy możesz dać mi mleka?” jednocześnie podając mi swój brudny kubek (obraz naszych serc), to najpierw umyłbym ten kubek. Nie nalałbym mleka do brudnego naczynia. Wziąłbym go i wpierw dokładnie go wyczyścił.
Ale jaki jest tego cel? Nie oddam mu pustego kubka! Napełniam go mlekiem, a potem mu podaję.
Podobnie, kiedy my przychodzimy do Chrystusa, pierwszą rzeczą, jaką On robi, jest oczyszczenie naszych serc, tak jak czyści się wnętrze kielicha. Ale czy pozostawia je w takim stanie? Nie! Wypełnia je sprawiedliwością Boga, pokojem Bożym i radością Bożą przez Ducha Świętego. To jest właśnie Ewangelia. Jeśli będziemy przedstawiać tylko taką prawdę, że Chrystus oczyści serce, to będziemy oferować ludziom pusty kielich. Dlatego tak wielu chrześcijan jest spragnionych. Nie są zaspokojeni, ponieważ chodzą oni z pustym kubkami. One mogą być czyste, ale są niczym nie wypełnione. Jaki pożytek byłby z dawania mojemu synowi czystego, ale pustego kubka? „Synu, dałeś mi brudny kubek, oto masz czysty”. Jeśli to wszystko, co Bóg nam daje, będzie to frustrujące. Mój syn powiedziałby: „Hej tato, chciałem trochę mleka”.
Czy łakniesz i pragniesz sprawiedliwości? Problem polega na tym, że liczni chrześcijanie nie są głodni i spragnieni sprawiedliwości. Dlatego chodzą z czystym, ale pustym kielichem.
Różnicę między Starym a Nowym Przymierzem można zobrazować w następujący sposób: dar Ducha Świętego, który sprowadza Królestwo Boże na ziemię, dany wierzącemu w Starym Przymierzu przypomina kielich postawiony do góry dnem, do którego nalewa się wodę z dzbanka. Oto obraz wylewania Ducha Świętego. Tak było w czasach Starego Testamentu. Woda płynęła; Duch Święty był na ludziach i płynął wokół nich, błogosławiąc prawdopodobnie tysiące i miliony ludzi. Na pustyni były dwa miliony ludzi, które prowadził namaszczony sługa Boży Mojżesz. Ale wnętrze serca Mojżesza było brudne. Nie mógł przezwyciężyć gniewu. Pomimo jego gniewu, błogosławieństwo płynęło od niego, by błogosławić tłumy.
Tak było z Dawidem, Samsonem, Gedeonem i wieloma innymi bohaterami Starego Testamentu. Duch Boży był nad nimi. Nawet wielki Jan Chrzciciel, który od łona matki miał Ducha Bożego nad sobą, gdy został uwięziony zwątpił w Chrystusa. Kwestionował czy Jezus naprawdę jest Mesjaszem, chociaż usłyszał głos z Nieba. Miał wątpliwości, ponieważ wnętrze jego kielicha nie było wypełnione wiarą.
Ale w dniu Pięćdziesiątnicy Pan odwrócił ten kielich właściwą stroną do góry i wlał Ducha Świętego do wnętrza kielicha, którym jest serce. W Nowym Przymierzu Duch wylewa się z głębi naszego wnętrza i błogosławi ludzi w znacznie większym stopniu niż w Starym Przymierzu. Oto Królestwo Boże wypływające z naszego wnętrza. To jest Królestwo, o którym Jezus prorokował, że nadejdzie w dniu Pięćdziesiątnicy. Dlatego ostatniego dnia wielkiego święta w Jerozolimie Jezus powiedział:
„Jak mówi Pismo: »Z jego wnętrza popłyną rzeki wody żywej” (Ewangelia Jana 7:38).
To się nie stało i nie mogło wydarzyć przed dniem Pięćdziesiątnicy. Dlatego też w Ewangelii Jana 7:39 czytamy:
„To mówił odnosząc się do Ducha Świętego, którego mieli otrzymać ci, którzy w Niego uwierzyli; albowiem Duch Święty nie był jeszcze dany”, co oznacza, że nie został dany w ten sposób, „ponieważ Jezus nie został jeszcze uwielbiony”.
Chrystus musiał umrzeć, zmartwychwstać i ofiarować swoją krew Ojcu. Tylko wtedy ludzkie serca mogły zostać obmyte. Krew cielców i kozłów nigdy nie zdołała oczyścić ludzkich serc, dlatego Bóg nie umieścił Ducha Świętego w ludziach. Królestwo Boże nie mogło przyjść do ludzi w czasach Starego Testamentu. Ale teraz, gdy Chrystus przelał swoją krew i wstąpił do Ojca, każdy nasz grzech może zostać oczyszczony, jeśli wyznamy go Panu.
Zatem Bóg odwraca kielich właściwą stroną do góry, oczyszcza nas w krwi Chrystusa i najpierw wlewa w nas Ducha Świętego, aby umacniał nasze zdolności do wykonywania woli Bożej. Wówczas Jego życie wypływa z nas w słowach i w czynach, abyśmy mogli prowadzić innych ludzi do pełnienia woli Bożej, tak jak sami ją wypełniamy.
Duch Święty wypływa z naszego wnętrza. Jeśli Duch Święty nie wypływa z naszego wnętrza, to jest to sposób służenia oparty na Starym Przymierzu.
Zac Poonen
Trudni ludzie

Trudni ludzie

dnia 21 stycznia 2025

Jezus w swoim życiu miał do czynienia z wieloma trudnymi ludźmi. Niektórzy pogardzali Nim, inni prześladowali, jeszcze inni szydzili z Niego albo po prostu Go lekceważyli lub ignorowali. Ludzie krzyczeli na Niego, opluwali, spierali się z Nim, próbowali Go uwięzić i zabić.
Każdy z nas będzie na swojej drodze spotykać uciążliwych ludzi. Mogą oni wydawać się bezbożni, podli, okrutni, irytujący i źli. Oto kilka zasad, które Biblia ma do powiedzenia o takich ludziach, a które mi pomogły:
„Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamieniem”. (Ewangelia Jana 8:7)
Najważniejszą rzeczą, której nauczyłem się o trudnych ludziach jest to, że jestem jednym z nich!
Inni ludzie mogą być grzeszni, egoistyczni i nieznośni wobec mnie… ale ja mam dokładnie takie samo ciało jak oni, i jestem tak samo winny. Z doświadczenia wiem, że im wyraźniej widzę, jak trudny, samolubny i grzeszny jestem wobec mojego Doskonałego Ojca w Niebie, tym łatwiej jest mi mieć miłosierdzie i cierpliwość wobec innych ludzi, którzy grzeszą przeciwko mnie. Faryzeusz to ktoś, kto z wyższością spogląda na innych. Natomiast chrześcijanin jest nade wszystko sfrustrowany sobą i własnym grzechem (Ewangelia Łukasza 18:9-13). Królestwo Boże nie należy do ludzi, którzy mają dość: trudnych współpracowników, złego rządu, samolubnej rodziny, złych kościołów czy letnich chrześcijan. Ono należy do ludzi, którzy mają dosyć samych siebie! To są ci „ubodzy” w duchu, którzy przychodzą do Pana jak biedni żebracy i mówią: „Panie, to ja potrzebuję pomocy, jestem tylko nędznym grzesznym żebrakiem, proszę wybacz mi i pomóż !”.
„Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie” (Ewangelia Mateusza 5:3)
Inną ważną zasadą, której uczy mnie Biblia, jest kochanie trudnych ludzi, bez względu na to, jak traktują mnie w zamian:
„Miłujcie nieprzyjaciół waszych i módlcie się za tych, którzy was prześladują”
(Ewangelia Mateusza 5:44)
„Czy pogardzasz bogactwem Jego dobroci, powściągliwości i cierpliwości, nie wiedząc, że dobroć Boża prowadzi ciebie do upamiętania”
(List do Rzymian 2:4)
Usłyszałem kiedyś taką opowieść:
Wczesnym rankiem wiatr wyzwał słońce na pojedynek. Drogą szedł sobie pewien mężczyzna w płaszczu, a wiatr powiedział słońcu: „Myślę, że uda mi się zmusić tego człowieka do zdjęcia płaszcza, zanim ty to zrobisz”. Słońce zgodziło się zagrać w tę grę. Wiatr powiedział, że pójdzie pierwszy. Zaczął wiać i dmuchać tak mocno, jak tylko mógł,
ale im bardziej wiał, tym mocniej mężczyzna trzymał swój płaszcz. Wtedy słońce powiedziało: „ok, teraz pozwól mi spróbować”. Następnie słońce wzniosło się w niebo i zaświeciło tylko trochę, a po chwili mężczyzna zdjął z siebie płaszcz. Morał z tej historii jest taki, że lepiej jest ogrzać osobę miłością, niż próbować ją zdmuchnąć i kontrolować za pomocą gniewu i siły.
Czy nasz Ojciec w Niebie jest jak wiatr czy słońce? Biblia mówi, że to Boża miłość sprawiła, że Go kochamy (1 List Jana 4:19), a Jego dobroć doprowadziła nas do nawrócenia (List do Rzymian 2:4). Wierzę, że dostrzeżemy tę zasadę również w naszym życiu i w kontaktach z innymi ludźmi. Kochanie innych szczerze i bezinteresownie jest sposobem na doprowadzenie do jedności i zgody w relacjach, zamiast walczyć z nimi i zmuszać, by się z nami zgodzili lub traktowali nas właściwie.
Być może miłość nie od razu zmieni serce wroga wobec nas (możliwe, że nigdy), ale to jest w porządku. Jeśli nadal będziemy kochać naszych nieprzyjaciół i ludzi o zatwardziałych sercach, którzy grzeszą przeciwko nam, możemy mieć przywilej bycia podobnymi do naszego Ojca w Niebie, ponieważ On taki właśnie jest – jest niezwykle cierpliwy i kochający nawet wobec złych ludzi, którzy nadal uważają Go za swojego przeciwnika:
„A Ja wam mówię: Miłujcie swoich nieprzyjaciół, błogosławcie tych, którzy was przeklinają, dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą i módlcie się za tych, którzy was fałszywie oskarżają i prześladują was; Abyście stali się synami Ojca waszego, który jest w niebiosach; bo On czyni to, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i deszcz pada na sprawiedliwych i niesprawiedliwych”
(Ewangelia Mateusza 5:44-45)
Syn jest podobny do taty – Jezus powiedział, abyśmy kochali naszych wrogów a wtedy będziemy synami naszego Ojca, który jest w Niebie.
„Łagodna odpowiedź uśmierza gniew” (Przypowieści Salomona 17:13-14)
Język to potężna siła.
„Tak i język, małym jest członkiem, a bardzo się wynosi. Oto mały ogień, a jak wielki las podpala!”
(List Jakuba 3:5)
Przez niego rozpoczynają się i kończą wojny. Co więcej, konfliktom można zapobiec! Biblia mówi, że zamiast rewanżować się złością na złość i gniewem na gniew, lepiej z łagodnością i spokojem udzielać odpowiedzi rozgniewanej osobie. To najlepszy sposób na osiągnięcie pokoju. Bóg nie pragnie wojowników (odpłacających złymi słowami za złe słowa), ale tych, którzy wprowadzają pokój (Ewangelia Mateusza 5:9). Możemy czynić pokój, odpowiadając na gniew innych łagodnymi słowami.
„Kto odpłaca złem za dobro, temu zło z domu nie ustąpi. Kto zaczyna kłótnię, jest jak ten, co puszcza wodę; dlatego zaniechaj sporu, zanim wybuchnie”. (Księga Przysłów 17:13-14)
Zac Poonen
Oddawaj cześć w duchu, nie tylko ciałem i duszą

Oddawaj cześć w duchu, nie tylko ciałem i duszą

dnia 20 stycznia 2025

Uwielbienie Boga wprowadza nas w bardzo intymną relację z naszym Ojcem Niebieskim i jest czymś więcej niż mówieniem lub zwracaniem się słowami do Boga. Pozwolę sobie wyjaśnić pewne nieporozumienie, z którym boryka się ponad 90 procent wierzących. Istnieje bardzo powszechne wyrażenie używane obecnie w wielu kościołach, w odniesieniu do ich niedzielnego porannego spotkania, które nazywa się „nabożeństwem”. Zarówno w kościołach charyzmatycznych, jak i w innych zielonoświątkowych nazywają to czasem „ chwały i uwielbienia”. Jeśli jednak chcesz całkowicie opierać się na Biblii, miej świadomość, że jest to absolutnie błędne wyrażenie, gdyż to, co jest tam robione w niedzielny poranek, nie jest uwielbieniem. Kiedy wsłuchasz się w słowa śpiewanych pieśni, mówią one o chwale i dziękczynieniu. To wcale nie jest uwielbienie. Jeśli mi nie wierzysz, możesz wziąć konkordancję i przyjrzeć się słowu „uwielbienie” występującemu w całym Nowym Testamencie. W Starym Testamencie jedynym sposobem, w jakim wyrażano uwielbienie dla Boga było: klaskanie, śpiew i używanie instrumentów muzycznych do śpiewania pieśni Panu Bogu. Ale w Nowym Przymierzu Jezus powiedział do Samarytanki w rozdziale Jana 4:23-24: „Nadchodzi godzina i teraz jest, kiedy prawdziwi czciciele będą czcić Ojca w duchu i w prawdzie, bo takich ludzi Ojciec szuka, aby byli Jego czcicielami. Bóg jest Duchem i ci, którzy oddają Mu cześć, muszą oddawać Mu cześć w duchu i prawdzie”.
Jezus mówił o godzinie, która „nadchodzi”. Odnosił się do dnia Pięćdziesiątnicy, który jeszcze nie nadszedł. Powiedział także w Ewangelii Jana 4:23: „teraz jest”, co oznacza, że już się w Nim wypełniło, ponieważ Jezus jest pierworodnym spośród wielu braci w Nowym Przymierzu. To On otworzył dla nas Nowe Przymierze, więc w pewnym sensie On był pierwszym i naszym Przywódcą. I tak nadeszła ta godzina, kiedy w końcu po ziemi chodził jeden człowiek, który oddawał cześć Ojcu w duchu i w prawdzie, a był nim sam Jezus. Nikt nigdy wcześniej tego nie robił.
1 Tesaloniczan 5:23 mówi nam, że człowiek jest duchem, duszą i ciałem, a to wskazuje, że kiedy Jezus używa tutaj słowa duch, mówi, że cały kult Starego Testamentu, aż do tego momentu odbywał się tylko w ciele i w duszy. Oznacza to, że wielbią Boga swoimi rękami, podnosząc ręce, klaszcząc w dłonie; wielbią Boga duszą, czyli używając swojego umysłu, intelektu, uczuć; odczuwają radość i emocje, tak jak Ty, kiedy śpiewasz pieśni pochwalne i dziękczynne na spotkaniu. Taki był zakres uwielbienia w duszy i w ciele. Ale On powiedział: „Teraz weszliście na głębszy poziom uwielbienia, który możecie mieć od tego czasu, kiedy Duch Święty zamieszka w was tak, jak zamieszkał we Mnie”. Jezus mówił: „Będziecie też mogli oddawać cześć w duchu i w prawdzie, a nie tylko w ciele i w duszy”.
Co powinniśmy robić dzisiaj? Nadal klaszczemy w dłonie i podnosimy ręce, wciąż odczuwamy emocje i używamy naszego intelektu, gdy chwalimy Pana Boga, ale poza tym wszystkim musimy oddawać cześć w duchu, a to oznacza, że przenikamy przez zasłonę między duszą a duchem i wchodzimy do królestwa, w którym jesteśmy sam na sam z Bogiem. W Starym Testamencie przybytek składał się z trzech części – odpowiadających ciału, duszy i duchowi – a ostatnia część, ta zamknięta, która była zakryta zasłoną, była miejscem najświętszym. Miejscem, w którym mieszkał tylko Bóg. Na zewnętrznym dziedzińcu było wiele poruszenia związanego ze składaniem ofiar. W miejscu świętym liczni kapłani krzątali się wokół siebie, ofiarowując kadzidło, zapalając lampy itp. Ale w miejscu najświętszym był tylko Bóg. Tak więc, kiedy ktoś wchodził do miejsca najświętszego, był sam z Bogiem. Nie był świadomy nikogo innego. Nie było tam nikogo poza nim i Bogiem. To jest nabożeństwo – uwielbienie w duchu, gdzie jesteś tylko ty i Bóg, i to jest coś, co możesz zrobić w swoim pokoju, a nie coś, co robisz tylko słowami.
Jeden z najlepszych przykładów tego, co prawdziwy czciciel mówi w swojej postawie wobec Boga, znajduje się w Psalmie 73:25. Jeśli potrafisz szczerze powiedzieć to Bogu z głębi swojego serca, jesteś czcicielem. Jeśli nie, nie czcisz w duchu. Psalm 73:25 mówi: „Boże, kogóż mam w niebie oprócz Ciebie?”. Innymi słowy: „Kiedy dostanę się do nieba, nie będę szukał złotych ulic, rezydencji czy korony. Będę szczęśliwy i zadowolony z samego Boga. Nie potrzebuję nikogo ani niczego poza Bogiem”. Mam na myśli: „Mam wspaniałych braci, siostry i członków rodziny, którzy mogą być w niebie, ale Ty będziesz dla mnie wszystkim”. „A poza Tobą niczego na ziemi nie pragnę”. To znaczy: „Nie tylko w niebie, ale zanim dostanę się do nieba, tutaj, na tej ziemi, nie pragnę niczego poza Tobą. Nie pragnę niczego więcej z dóbr materialnych niż to, co Ty mi dałeś. Jestem całkowicie zadowolony”. Pobożność połączona z zadowoleniem jest wielkim zyskiem. Czciciel nigdy nie narzeka na nic na tej ziemi – jest całkowicie zadowolony ze wszystkich okoliczności, które Bóg dla niego przygotował. Jest zadowolony z rodziny, do której Bóg go wprowadził, z pracy, którą ma, ze wszystkiego, co ma. Jest całkowicie zadowolony. Nie pragnie niczego poza Bogiem. Jak mówi stare powiedzenie, jeśli nadejdzie czas w twoim życiu, kiedy nie będziesz miał nic poza Bogiem i wszystko inne zostanie utracone, przekonasz się, że Bóg jest więcej niż wystarczający.
To jest więc prawdziwe nabożeństwo, gdzie postawa mojego serca jest taka, że nie pragnę tu na ziemi niczego poza Bogiem. Jeśli nie masz takiej postawy serca, bez względu na to, jak emocjonalnie się czujesz, gdy chwalisz i dziękujesz Bogu w niedzielne poranki, nie jesteś czcicielem. Możesz nazywać to uwielbieniem i chwałą, ale oszukujesz samego siebie. Tymczasem szatan jest całkiem zadowolony, że to robisz, ponieważ wyobrażasz sobie, że oddajesz cześć Bogu, podczas gdy tak nie jest. Ale Jezus powiedział w Ewangelii Jana 4:23, że Ojciec szuka tych, którzy czczą Go w duchu. Jakże tęskni za nimi Ojciec!
Czy pragniesz zadowolić serce Ojca i być czcicielem w duchu? Zatem przejdź do Psalmu 73:25 i nie spocznij, aż te słowa: że nie pragniesz na ziemi niczego oprócz Jezusa Chrystusa, nawet posługi, nie staną się wyrazem twojego serca. Nie szukaj satysfakcji w swojej ewangelizacji, w nauczaniu, w budynku kościoła, w jakiejkolwiek służbie, w swoich pieniądzach, w majątku czy czymkolwiek innym.
„Panie, mam Ciebie i pragnę tylko Ciebie”.
Zac Poonen
Ekscytujące życie

Ekscytujące życie

dnia 7 stycznia 2025

Biblia mówi, że „życie pobożnego człowieka jest ekscytujące” (Księga Przysłów 14:14).
Pozwólcie, że przedstawię moje świadectwo. Mam już 85 lat i od ponad 65 lat jestem narodzonym na nowo dzieckiem Boga. Mogę szczerze zaświadczyć, że moje chrześcijańskie życie było bardzo ekscytujące. Przeszedłem przez wiele prób, ale we wszystkich doświadczałem Boga w niezwykły sposób. Wierzę, że najlepsza część mojego życia jest jeszcze przede mną. Jestem zachwycony możliwością życia dla Boga i służenia Mu. Służba dla Niego jest najlepszą rzeczą jaką każdy może robić na tym świecie.
Nie mam pretensji do żadnej osoby. Jeszcze nikomu nie udało się mnie zranić. Próbowano mnie skrzywdzić, niektórzy z moich współpracowników zdradzili i zwrócili się przeciwko mnie. Wielu „chrześcijan” rozpowszechniało fałszywe informacje na mój temat w „chrześcijańskich” czasopismach i w internecie. Niektórzy z nich podali mnie nawet do sądu. Ale to wszystko było dla mnie tylko częścią „wspólnoty cierpień Chrystusa”. Wszystko, co było czynione działało tylko dla mojego dobra – jak mówi List do Rzymian 8:28. Tak naprawdę dziękuję Panu Bogu za nich wszystkich, ponieważ Bóg wykorzystał ich złe postępowanie, aby uczynić mnie lepszym człowiekiem – bardziej podobnym do Chrystusa w swoim zachowaniu. To było główne dobro, które wynikło z ich złych czynów.
Po pierwsze musimy zostać ZŁAMANI zanim będziemy mogli być użyteczni dla Boga.
Bóg posługuje się wieloma ludźmi i wydarzeniami, aby przełamać naszą pychę i wiarę we własne możliwości oraz uczynić nas małymi w naszych własnych oczach.
Bóg wielokrotnie łamał mnie w młodości i nadal łamie mnie do dzisiaj. To jest droga do wydawania owoców. Im bardziej jesteśmy złamani, tym bardziej Bóg może nas używać, by być błogosławieństwem dla innych. W Księdze Wyjścia 17 czytamy, że wody zaczęły płynąć dopiero po przebiciu skały. Kiedy pewna kobieta przyniosła alabastrową fiolkę z perfumami, aby namaścić Jezusa, dopiero gdy fiolka została stłuczona, słodki aromat wypełnił dom (Ewangelia Marka 14:3). Aby nakarmić pięć tysięcy ludzi, Jezus wziął chleb i pobłogosławił go. Ale nikt nie został nakarmiony, dopóki chleb nie został połamany. Jakie jest przesłanie we wszystkich tych przykładach? To, że złamanie jest drogą do błogosławieństwa. Kiedy atom zostaje rozszczepiony, generuje wystarczającą moc, aby zapewnić energię elektryczną całemu miastu! Atom jest tak mały, że nie można go zobaczyć nawet pod mikroskopem. Ale kiedy zostanie rozbity, uwalnia się ogromna moc. Takie jest właśnie przesłanie natury i Biblii: Boża moc uwalnia się poprzez złamanie. Niech to przesłanie przyświeca nam wszystkim w nadchodzącym nowym roku.
Bóg obdarzył mnie tym przesłaniem w 1963 roku, kiedy po raz pierwszy szukałem Jego mocy w moim życiu i w służbie. Właśnie wtedy, zanim zrezygnowałem z marynarki wojennej, Bóg pokazał mi, że droga złamania jest drogą mocy. I nie chcę tego zapomnieć przez całe życie. Pragnę zachęcić szczególnie młodych ludzi, aby nauczyli się tej lekcji, gdy są jeszcze na początku swojej drogi.
Drugim wymaganiem jest żywa WIARA w Boże obietnice.
Bóg złożył dwie obietnice starszym Izraela w Egipcie: „Wyprowadzę was (1) z ziemi egipskiej (2) do ziemi Kananejczyków”. (Księga Wyjścia 3:17). Jak widać, były tam dwie obietnice. Ale tylko pierwsza z nich została zrealizowana. Druga nie została spełniona. Żaden ze starszych nie wszedł do Kanaanu – ponieważ nie odpowiedzieli wiarą, gdy nadszedł czas wejścia do Kanaanu (Księga Liczb 13,14). Boże obietnice nie spełniają się, dopóki nie odpowiemy wiarą. Boża obietnica i nasza wiara są jak dwa kable elektryczne. Dopiero gdy stykają się ze sobą (jak w przełączniku elektrycznym), moc zaczyna przepływać przez przewody. Możesz słyszeć o Bożej obietnicy i rozumieć ją. Ale tylko wtedy, gdy Twoja wiara wyciągnie rękę i powie: „Tak, wierzę, że to się stanie w moim życiu”, obietnica zostanie spełniona. Na granicy Kanaanu tylko Jozue i Kaleb uwierzyli w Bożą obietnicę i dlatego tylko oni weszli do ziemi obiecanej. Obyśmy w nowym roku mieli taką samą wiarę i nieustannie żyli jako zwycięzcy w ziemi obiecanej.
Życzę wszystkim błogosławionego roku – roku większego kruszenia i jeszcze głębszej wiary w Pana Boga.
Zac Poonen
Pierwsza rzecz, której nauczał Jezus: przyjmuj Słowo Boże każdego dnia

Pierwsza rzecz, której nauczał Jezus: przyjmuj Słowo Boże każdego dnia

dnia 7 stycznia 2025

Pierwszą rzeczą, której Jezus nauczał po namaszczeniu Duchem Świętym, było to, że nie możemy żyć, jeśli nie przyjmujemy słów, które mówi Bóg. Nie możemy wypełnić Bożego celu i zadowolić Jego serca, jeśli tylko Mu służymy. Wielu chrześcijan znajduje satysfakcję mówiąc: „Robię to dla Pana”, „Robię tamto dla Pana”, „Prowadzę sierociniec”, „Prowadzę szkołę biblijną i pomagam ludziom”, „Daję pieniądze tym ludziom, którzy są w potrzebie”, „Idę tutaj i robię tamto”. Zawsze myślą o tym, co robią dla Pana. Nie potępiam tego. Mamy służyć Panu, aż przyjdzie, jak mówi 1 List do Koryntian 15:58: „Bądźcie wytrwali, niewzruszeni, zawsze pełni zapału w dziele Pana”. Chcę to robić do końca mojego życia, aż do ponownego przyjścia Chrystusa, „zawsze obfitując w dzieło Pana”. Nigdy nie chcę przestać służyć Bogu. Zatem nie lekceważę tego.
Wierzę, że musimy służyć, ale uważam, że ważniejsze od służby jest przyjmowanie Słowa Bożego. „Nie samym służeniem Panu Bogu będzie żył człowiek, lecz każdym Słowem, które pochodzi z ust Bożych” (Mateusza 4:4). Jest to pierwsza wypowiedź Pana Jezusa po Jego namaszczeniu, tak więc musi być ona bardzo znacząca. Ze wszystkiego, czego nauczał Jezus, oto pierwsza lekcja: naucz się nieustannie każdego dnia przyjmować Słowo Boże. Pismo Święte powinno każdego dnia Cię ożywiać.
W początkowym okresie ludzie nie mieli takiej Biblii, jak my dzisiaj. Mamy wielki przywilej posiadania Pisma Świętego. Jeśli chcemy codziennie otrzymywać Słowo Boże, musimy po prostu je czytać każdego dnia. Dawniej, kiedy ludzie nie mieli Biblii, mogli otrzymywać Ducha Świętego przypominającego im o tym, co usłyszeli od apostołów. Skazany za swoją wiarę i siedzący w więzieniu chrześcijanin mimo, że pozbawiono go możliwości otworzenia Biblii, może nadal codziennie otrzymywać Słowo Boże, ponieważ czytał je w czasach, gdy nie był jeszcze aresztowany. Dlatego tak ważne jest, aby czytać i rozważać Słowo Boże. W chwili naszej potrzeby, Bóg przez Ducha Świętego da nam to konkretne Słowo, które będzie rozwiązaniem naszego problemu, odpowiedzią na nasze wołanie i obietnicą, której możemy się domagać.
Przykładem jest historia z Ewangelii Łukasza 10:38-42. Czytamy w niej o Jezusie przybyłym do domu Marii i Marty. Marta przywitała Go i poszła przygotować dla Niego jedzenie, podczas gdy jej siostra Maria usiadła u stóp Jezusa i słuchała Jego Słów. Teraz pamiętajcie aby połączyć to z tym, co przeczytaliśmy wcześniej, że „nie samym pokarmem żyje człowiek, ale każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych”. Oto dwie opcje: jedzenie i siedzenie u stóp Jezusa. Czy jedzenie jest ważne? Oczywiście, że jest. Ale ważniejsze jest przyjmowanie Słowa, które pochodzi z ust Bożych. To jest tak wyraźnie zilustrowane na przykładzie tych dwóch sióstr.
Marta była zajęta przygotowywaniem jedzenia. Dla kogo? Nie dla siebie. Była nadzwyczaj bezinteresowna. Czy wiesz, ile pracy wymaga ugotowanie jedzenia dla 13 głodnych mężczyzn (Jezusa i Jego dwunastu uczniów)? Ona harowała w kuchni, ciężko pracując nie dla siebie, ale dla Pana. Wydała pieniądze, poszła na targ i kupiła rzeczy, aby przygotować jedzenie dla Pana. Poświęciła czas, pieniądze, energię, poświęciła siebie na pracę dla Pana. Może jesteś taki jak ona. Może poświęcasz czas, pieniądze i energię, robiąc tak wiele rzeczy dla Pana tu i tam. Dobrze. Być może myślisz tak, jak Marta: „Cóż, kiedy zrobię to wszystko i stanę przed Panem, On powie: ”Dobrze, sługo dobry i wierny. Świetnie się spisałaś!”. Ale nie to usłyszała. Kiedy przyszła do Jezusa, była wewnętrznie zirytowana na swoją siostrę Marię. Ilekroć człowiek nie odpoczywa w swoim sercu, oznacza to, że coś jest nie tak. Ona nie była spokojna. Zastanawiała się: „Dlaczego Maria nie przychodzi i mi nie pomaga?”. A Jezus ją zganił powiedziawszy: „Marto, jedzenie nie jest najważniejsze. Słuchanie Mojego Słowa jest o wiele ważniejsze, a to właśnie wybrała Maria i nie zostanie jej to odebrane” (Ewangelia Łukasza 10:42). Czy widzisz, co Jezus ma na myśli mówiąc: „Nie samym pokarmem żyje człowiek”? Czego Jezus chciał najpierw od Marty? Czy całej tej służby? Czego Jezus chce od ciebie? Służba jest dobra. Czytamy później, że Maria usłużyła Jezusowi, wylewając wonności na Jego stopy, więc wiemy, że służba jest ważna; ale pierwszą, najważniejszą rzeczą było przyjęcie Słowa Bożego. Tego właśnie nauczał Jezus.
Z tej lekcji musimy nauczyć się jednej niezbędnej rzeczy. Nie 25 spraw. Ewangelia Łukasza 10:42 mówi nam, abyśmy każdego dnia siadali u stóp Pana Jezusa, mieli taką postawę przez cały czas i przyjmowali to, co On osobiście ma nam do powiedzenia.
Błogosławionego Nowego Roku
Zac Poonen
Nie żyjcie na podstawie jednego wersetu,  ale żyjcie według całego Pisma Świętego

Nie żyjcie na podstawie jednego wersetu, ale żyjcie według całego Pisma Świętego

dnia 27 grudnia 2024

Kiedy diabeł zobaczy, że nauczyłeś się szanować Słowo Boże, będzie próbował przekręcać je tak, aby oznaczało coś, czego wcale nie miało oznaczać. Będzie je błędnie cytował i wyrywał z kontekstu. Zrobił to nawet z Panem Jezusem!
W Ewangelii Mateusza 4:6 powiedział: „Jeśli jesteś Synem Bożym, dlaczego po prostu nie zrzucisz się ze szczytu świątyni i nie skorzystasz z obietnicy Boga?”. Zacytował nawet Psalm 91: „Aniołom swoim rozkaże o tobie; na rękach nosić cię będą, abyś nie uderzył nogą o kamień”.
To uczy nas, że szatan może nawet zacytować Słowo Boże, aby tylko skłonić nas do grzechu.
Ta pokusa jest związana z pierwszą pokusą. Za pierwszym razem Szatan powiedział Jezusowi, aby zamienił kamienie w chleb, a Jezus odpowiedział: „Hej, nie samym chlebem człowiek żyje; ale żyje każdym Słowem, które pochodzi z ust Boga”. Szatan podchwycił to i powiedział: „Każde słowo Boże, co? Oto słowo Boże: „Aniołom swoim rozkaże o tobie, aby cię strzegli na wszystkich drogach, a stopa twoja uderzy się o kamień”. Dlaczego więc nie skoczyć ze świątyni?”.
Jak już wspomniałem, kiedy diabeł zobaczy, że nauczyłeś się szanować Pismo Święte, następną rzeczą, którą będzie próbował zrobić, jest przekręcenie Słowa Bożego, aby oznaczało coś, czego wcale nie miało oznaczać. Będzie błędnie cytował Słowo Boga i wyrywał je z kontekstu. Przychodzi mi na myśl wielu chrześcijan, których spotkałem w swoim życiu, którzy cytowali fragmenty Pisma Świętego całkowicie wyrwane z kontekstu, aby zaspokoić swoje własne pragnienia. Bardzo łatwo jest sięgnąć do Pisma Świętego i znaleźć werset, który pozwoli nam zrobić to, co chcemy. Jest tak wielu ludzi, którzy sięgają do Biblii i znajdują werset usprawiedliwiający dokładnie to, co chcą zrobić.
Kiedy zdajemy sobie sprawę z tego, jak ważne jest przyjmowanie Słowa Bożego i regularne czytanie Pisma Świętego, musimy pamiętać, że szatan może przyjść i błędnie je cytować. Dlatego ważne jest, abyśmy studiowali Pismo Święte w jego kontekście, i dlatego ważne jest, aby studiować całe Pismo Święte poprzez „każde Słowo Boże” tak, jak powiedział Jezus, a nie tylko przez jeden werset. Nie możemy żyć według jednego wersetu (spójrz na przykład „człowiek będzie żył każdym Słowem Boga”) i dlatego ważne jest, aby znać całe Pismo Święte. Z tego powodu ważne jest, aby je studiować. Jeśli jesteś młody i myślisz o zrozumieniu tego, co Pismo Święte mówi na dany temat, dobrze jest udać się po radę do pobożnych starszych, którzy znają Słowo Boże. To bardzo proste. Spotkałem zbyt wielu ludzi, którzy oszukali samych siebie, starając się żyć tylko jednym konkretnym wersetem, a nie całym Pismem Świętym.
Pozwolę sobie użyć humorystycznej ilustracji, aby podkreślić ten punkt: Rozważmy młodego mężczyznę, który jest bardzo zakochany w dziewczynie o imieniu Grace. Chce on odnaleźć Bożą wolę, a przynajmniej tak mu się wydaje, lecz już jest bardzo zakochany w tej dziewczynie. Prawda jest taka, że on bardzo chce się z nią ożenić i pragnie tylko Bożej aprobaty do tego. Pewnego dnia czyta więc 2 List do Koryntian 12:9: „wystarczy ci mojej łaski” i już jest przekonany. „Ach, Bóg przemówił do mnie, Grace jest dla mnie dziewczyną”- mówi do siebie. On po prostu zaspokaja swoje własne pragnienie. Rozważmy teraz innego młodego człowieka, któremu rodzice zaproponowali dziewczynę o imieniu Grace. Wcale mu się nie podoba i nie jest nią zainteresowany, więc mówi rodzicom: „Będę musiał znaleźć wolę Boga”. Czyta ten sam werset z 2 Listu do Koryntian 12:9: „Wystarczy ci mojej łaski”. Idzie więc do rodziców i mówi: „Bóg powiedział mi, że Jego łaska jest dla mnie wystarczająca. Nie chcę tej dziewczyny o imieniu Grace gdyż łaska Boża jest dla mnie wystarczająca”. Na podstawie tego samego wersetu można zobaczyć, jak ci dwaj młodzi mężczyźni otrzymują dwie różne odpowiedzi, aby zaspokoić własne pożądanie. To, co chcą zrobić, próbują umieścić w Słowie Bożym. Jest to jeden z przykładów tego, jak diabeł może wziąć Pismo Święte i zacytować je tobie. Jeśli próbował tego z Jezusem, nie sądzisz, że spróbuje tego z tobą?
Co Jezus odpowiedział diabłu? Bardzo interesujące jest to, że kiedy diabeł powiedział w Ewangelii Mateusza 4:6: „jest napisane”, odpowiedź Jezusa w Ewangelii Mateusza 4:7 brzmiała: „Znowu napisane jest”. Lub: „Z drugiej strony, jest napisane w ten sposób”. To właśnie miał na myśli mówiąc: „znowu napisane jest”. To nas uczy, że cała prawda nie znajduje się tylko w tym „jest napisane”, ale „jest napisane i znowu napisane jest”.
Kiedy połączysz oba fragmenty Pisma Świętego, otrzymasz prawdę. Dlatego tak ważne jest studiowanie całego Pisma Świętego, aby usłyszeć, co Bóg do nas mówi. W przeciwnym razie możesz wziąć jeden werset Słowa Bożego i całkowicie zbłądzić.
Zac Poonen
Fałszywa i prawdziwa skrucha.

Fałszywa i prawdziwa skrucha.

dnia 27 grudnia 2024

Wydaje się, że większość dzisiejszych wierzących nie ma takiej głębi, poświęcenia ani mocy, jaką mieli pierwsi chrześcijanie.
Jak myślisz, co jest tego powodem?
Głównym powodem jest to, że nie pokutowali właściwie.
Przesłanie, które głosił sam Jezus brzmiało: „Nawracajcie się i wierzcie w ewangelię” (Marka 1:15). Pan Jezus nakazał swoim apostołom głosić to samo przesłanie (Łukasza 24:47). I dokładnie to robili (Dzieje Apostolskie 20:21).
Słowo Boże jest w tej kwestii bardzo jasne. Jeśli chcemy być prawdziwie nawróceni, to pokuta i wiara nie mogą być od siebie oddzielone. Bóg połączył te dwie rzeczy razem. A tego, co Bóg złączył, nikt nie powinien rozdzielać.
Pokuta i wiara to tak naprawdę dwa pierwsze elementy fundamentu chrześcijańskiego życia (List do Hebrajczyków 6:1). Jeśli nie pokutowałeś we właściwy sposób, twój fundament z pewnością będzie wadliwy. A wtedy, oczywiście, całe twoje chrześcijańskie życie będzie chwiejne.
W Biblii widzimy kilka przykładów osób, których skrucha okazała się fałszywa.
Kiedy król Saul okazał nieposłuszeństwo Bogu, przyznał się Samuelowi, że zgrzeszył. Nie chciał jednak, by ludzie o tym wiedzieli. Wciąż szukał ludzkiego honoru. Tak naprawdę nie żałował. Było mu tylko przykro, że został przyłapany (1 Samuela 15:24-30). Taka była różnica między nim a królem Dawidem, który otwarcie przyznał się do grzechu, gdy upadł (Psalm 51).
Król Achab był podobny do Saula. Bardzo użalał się nad sobą, gdy Eliasz ostrzegł go, że Bóg zamierza go osądzić. Założył nawet na siebie wór i opłakiwał swoje grzechy (1 Królewska 21:27-29). Ale tak naprawdę nie okazał skruchy. Po prostu bał się Bożego sądu.
Przypadek Judasza Iskarioty jest wyraźnym przykładem fałszywej skruchy. Kiedy zobaczył, że Jezus został skazany na śmierć, poczuł się źle i powiedział: „Zgrzeszyłem” (Mateusza 27:3-5). Ale wyspowiadał się kapłanom – tak jak niektórzy robią to nawet dzisiaj! Nie okazał skruchy – mimo że mógł czuć smutek z powodu tego, co zrobił. Gdyby naprawdę żałował, udałby się do Pana w skrusze i poprosił o przebaczenie. Ale tego nie zrobił.
Z tych przykładów możemy się wiele nauczyć o tym, czym pokuta nie jest!
Prawdziwa pokuta to „odwrócenie się do Boga od bożków” (1 Tesaloniczan 1:9).
Idole to nie tylko te wykonane z drewna i kamienia, które można znaleźć w pogańskich świątyniach. Istnieją równie niebezpieczne bożki, którym ludzie oddają cześć, a które nie wyglądają tak brzydko. Są to bożki przyjemności, wygody, pieniędzy, reputacji, pragnienia własnej drogi i życia po swojemu, itp.
Każdy z nas oddawał im cześć przez wiele lat. Pokuta oznacza zaprzestanie oddawania czci tym bożkom i odwrócenie się od nich ku Bogu.
Prawdziwa skrucha obejmuje całą naszą osobowość – nasz umysł, nasze emocje i naszą wolę.
Po pierwsze, pokuta oznacza, że zmieniamy nasze nastawienie do grzechu i świata. Zdajemy sobie sprawę, że nasz grzech oddzielił nas od Boga. Widzimy również, że cały sposób życia tego świata jest przeciwny Bogu. Chcemy odwrócić się od tego znieważającego Pana Boga sposobu życia.
Po drugie, skrucha wiąże się z naszymi emocjami. Czujemy smutek z powodu sposobu, w jaki żyliśmy (2 Koryntian 7:10). Nienawidzimy siebie za nasze przeszłe czyny, a co więcej, nienawidzimy większego zła, które widzimy w sobie, a którego nikt inny nie może zobaczyć (Ezechiela 36:31).
Płaczemy i opłakujemy to, że tak bardzo zraniliśmy Boga poprzez sposób w jaki żyliśmy. Taka była reakcja wielu wielkich ludzi w Biblii, gdy uświadomili sobie swoje grzechy. Dawid (Psalm 51), Hiob (Hioba 42:6) i Piotr (Mateusza 26:75) – wszyscy oni gorzko płakali, gdy żałowali za swoje grzechy.
Zarówno Jezus, jak i apostołowie zachęcali nas do płaczu i opłakiwania naszych grzechów (Mateusza 5:4; Jakuba 4:9). To jest droga powrotna do Boga.
Wreszcie, pokuta wiąże się z naszą wolą. Musimy porzucić naszą upartą samowolę – „chcieć po swojemu” – i uczynić Jezusa Panem naszego życia. Oznacza to, że teraz jesteśmy gotowi robić wszystko, czego Bóg od nas oczekuje, bez względu na koszty i jakkolwiek to będzie upokarzające.
Syn marnotrawny wrócił do domu, do swojego ojca, jako złamany, poddany młody człowiek, który był gotów zrobić wszystko, co kazał mu ojciec. To jest prawdziwa skrucha (Łukasza 15:11-24).
Nie musimy wyznawać Bogu każdego grzechu, jaki kiedykolwiek popełniliśmy. W każdym razie niemożliwe byłoby zapamiętanie ich wszystkich. Syn marnotrawny tego nie zrobił. Powiedział tylko: „Ojcze, zgrzeszyłem”. I to jest wszystko, co musimy powiedzieć.
Pamiętajmy jednak, że Judasz Iskariota również powiedział: „Zgrzeszyłem”. Istniała jednak ogromna różnica między jego wyznaniem a wyznaniem syna marnotrawnego. Bóg nie słucha tylko słów, które wypowiadamy. Wyczuwa ducha kryjącego się za słowami i odpowiednio się z nami obchodzi.
Zac Poonen
Bóg zaplanował rozwiązania dla wszystkich Twoich problemów.

Bóg zaplanował rozwiązania dla wszystkich Twoich problemów.

dnia 27 grudnia 2024

Rozdział 15 Księgi Wyjścia zaczyna się od chwalenia Boga przez Izraelitów, a kończy się ich narzekaniem na Niego. Wzorzec ten był wielokrotnie powtarzany przez Izraelitów na pustyni. „Sinusoida” (w matematyce), która wznosi się i opada w nieskończoność, jest doskonałym opisem życia większości wierzących, którzy chwalą Boga, gdy otrzymują to, czego chcą i narzekają, gdy coś idzie nie tak. Dziękują Bogu, gdy uporają się z tym problemem, a następnie wątpią, gdy pojawia się kolejny problem. Dzieje się tak dlatego, że większość wierzących żyje tym, co widzą, a nie wiarą – dokładnie tak jak Izraelici. W niedzielę rano chwalą Boga na głos podczas swoich spotkań (czasami w innych językach), ale od niedzielnego popołudnia ich mowa jest inna, tym razem w ich ojczystym języku. Jest to złość, marudzenie i narzekanie – zarówno w ich domach, jak i w biurach!!! W następną niedzielę sinusoida wzrasta i znowu zaczynają chwalić Boga.
Potem fala znów opada!!! Z pewnością nie takie jest zamierzenie Boga dla Jego dzieci Nowego Przymierza. Czy Duch Święty, który daje człowiekowi dar innych języków, nie może również kontrolować jego mowy w języku ojczystym? Z pewnością może. Biblia mówi: „Radujcie się zawsze w Panu. We wszystkim dziękujcie” (Filipian 4:4; Efezjan 5:20).
Taka jest wola Boża względem każdego z nas, przez cały czas nowego przymierza. Ale aby to osiągnąć, musimy żyć wiarą. Musimy wierzyć, że Bóg już zaplanował rozwiązanie dla każdego problemu, przed którym kiedykolwiek staniemy.
Kiedy Izraelici skarżyli się Mojżeszowi, on wołał do Pana, a Pan powiedział: “Rozwiązanie problemu jest tutaj – przed tobą” (werset 25). Pan pokazał mu drzewo. Mojżesz ściął drzewo i wrzucił je do wody, a woda stała się słodka.
Kto zasadził to drzewo na pustyni? Czy był to człowiek, czy Bóg? Bez wątpienia Bóg! Ludzie nie sadzą drzew na pustyni. Bóg zasadził to drzewo w pobliżu Mara, być może 100 lat wcześniej, ponieważ wiedział, że 100 lat później Jego dzieci przyjdą do Mara i znajdą tam gorzkie wody. Zaplanował więc rozwiązanie ich problemu 100 lat wcześniej. Czy zdajesz sobie sprawę z tego, że ten sam Bóg zaplanował rozwiązania dla wszystkich twoich problemów, na długo przed tym, zanim się z nimi zmierzysz?
Postępować przez wiarę oznacza uwierzyć w to. Żaden problem nie może dziś pojawić się nagle i zaskoczyć Boga. Bóg nie tylko z góry wie, jakie problemy szykuje dla nas diabeł, ale także z góry przygotował dla nich rozwiązanie! Możesz więc śmiało stawić czoła każdemu problemowi.
Mogę zaświadczyć o prawdziwości tego stwierdzenia po tym, jak w ciągu 65 lat mojego życia jako wierzący stawiłem czoła wielu problemom. Nigdy jeszcze nie stanąłem w obliczu problemu, dla którego Bóg nie zaplanował rozwiązania! On zasadził nasiona drzew na długo przed tym, zanim dotarłem do „Mara” w moim życiu – aby uczynić wody słodkimi dla mnie. Pozwólcie, że zachęcę Was, abyście chodzili z wiarą w naszego wspaniałego, kochającego Ojca, który zawsze „po cichu planuje dla nas w miłości” (Sofoniasz 3:17 – parafraza) – a będziesz nieustannie przezwyciężał wszystkie swoje problemy. Nigdy więcej nie będziesz narzekać, zrzędzić i złościć się, a jedynie chwalić i dziękować Panu Bogu.
Zac Poonen
Strzeż się przegapienia Bożego planu dla twojego życia.

Strzeż się przegapienia Bożego planu dla twojego życia.

dnia 27 grudnia 2024

Możliwe jest, aby wierzący przegapił doskonałą Bożą wolę dla swojego życia. Saul został wybrany przez Boga na króla Izraela, ale ostatecznie w wyniku jego niecierpliwości i nieposłuszeństwa Bóg musiał go odrzucić. Co prawda pozostał na tronie jeszcze przez kilka lat, ale przegapił Bożą wolę dla swojego życia. Salomon jest kolejnym przykładem. Podobał się Bogu we wcześniejszych latach, ale później odszedł, żeniąc się z pogańskimi kobietami.
Dwa razy w Nowym Testamencie jesteśmy zachęcani aby przyjąć ostrzeżenia z przykładu Izraelitów, którzy zginęli na pustyni. Doskonałą wolą Boga było, aby weszli do Kanaanu. Ale wszyscy, z wyjątkiem dwóch z nich, przegapili najlepszą Bożą wolę. Przegapili przez niewiarę i nieposłuszeństwo (1 Kor. 10:1-12; Hebr. 3:7-14). Wielu wierzących podobnie przeoczyło doskonały Boży plan dla ich życia przez nieposłuszeństwo i kompromis – często w małżeństwie lub przy wyborze kariery.
G.Christian Weiss w swojej książce „The Perfect Will of God” (Doskonała wola Boga) opowiada o nauczycielu w szkole biblijnej, który pewnego dnia powiedział swoim uczniom: „Przeżyłem większość mojego życia na drugiej najlepszej drodze Boga”. W młodości Bóg powołał go do bycia misjonarzem, ale on w wyniku małżeństwa odwrócił się od tego powołania. Następnie rozpoczął samolubne życie biznesowe, pracując w banku, którego głównym celem było zarabianie pieniędzy. Bóg przemawiał do niego przez wiele lat, ale on nie chciał się poddać. Pewnego dnia jego małe dziecko spadło z krzesła i zmarło. To rzuciło go na kolana i po całej nocy spędzonej we łzach przed Bogiem, całkowicie oddał swoje życie w Boże ręce. Dla niego było już za późno na wyjazd do Afryki. Te drzwi zostały zamknięte. Wiedział, że Bóg chciał dla niego jak najlepiej, ale przegapił to. Jedyne, co mógł zrobić, to prosić Boga, by wykorzystał resztę jego życia. Został nauczycielem w szkole biblijnej, ale nigdy nie mógł zapomnieć, że była to tylko druga najlepsza Boża decyzja.
Weiss kontynuuje: „Od tego czasu spotkałem wiele osób, które złożyły podobne świadectwo. Zwykle te świadectwa były skąpane, a przynajmniej naznaczone gorzkimi łzami. Chociaż, dzięki Bogu, potrafi On posłużyć się nawet tymi, którzy zgrzeszyli i przeszli to jedno wejście do kanału Jego doskonałej woli, to ich życie nigdy nie będzie takie, jakie On pierwotnie zamierzył. Przegapienie doskonałej woli Bożej dla własnego życia jest tragedią. Chrześcijaninie, zapamiętaj dobrze te słowa i to świadectwo, abyś i ty nie przegapił Jego pierwszego wyboru. Bóg bez wątpienia użyje każdego życia, które zostanie poddane Jego dłoniom, gdziekolwiek znajduje się na ścieżce życia. Bądźmy jednak wśród tych, którzy szukali i poddali się Jego woli na początku życiowej podróży, a tym samym unikniemy tych bolesnych i haniebnych objazdów po drodze „.
Po prostu nie możemy prowadzić zwycięskiego życia, ani być maksymalnie użyteczni dla Pana
lub być błogosławieństwem dla innych w dowolnym miejscu, które wybierzemy. Niektórzy mogą czuć, że mogą wybrać własną karierę i miejsce zamieszkania, a następnie starać się być świadkami Pana, gdziekolwiek się znajdują. Pan może w swoim miłosierdziu używać takich wierzących w ograniczony sposób. Ale ich użyteczność w winnicy Bożej będzie tylko ułamkiem tego, co mogliby osiągnąć, gdyby gorliwie szukali Jego planu i pozostawali w centrum Jego doskonałej woli. Zahamowanie duchowego wzrostu i ograniczona owocność są jedynie konsekwencjami nieostrożnego lekceważenia praw Bożych.
Jeśli w jakiejś sprawie byłeś nieposłuszny Bogu, zwróć się do Niego w pokucie teraz, zanim będzie za późno. Być może będzie jeszcze możliwe, abyś, tak jak w przypadku Jonasza, mógł powrócić do głównego nurtu Bożego planu dla twojego życia.
Każdy z nas ma tylko jedno życie. Błogosławiony człowiek, który tak jak Paweł może na koniec powiedzieć, że wykonał zadanie wyznaczone mu przez Boga. (2Tym.4:7).
„Świat i wszystkie jego namiętne pragnienia pewnego dnia znikną. Ale człowiek, który postępuje zgodnie z wolą Bożą jest częścią tego, co trwałe, i nie może umrzeć” (1Jn 2:17-JBP).
„Żyj więc z należytym poczuciem odpowiedzialności, nie jak ludzie, którzy nie znają sensu i celu życia, ale jak ci, którzy go znają. Wykorzystaj swój czas jak najlepiej, pomimo wszystkich trudności tych dni. Nie bądźcie nierozsądni, ale mocno uchwyćcie się tego, co wiecie, że jest wolą Bożą” (Ef.5:15-17-JBP).
Zac Poonen