Kategoria: ZAC POONEN

Bóg zaplanował rozwiązania wszystkich Twoich problemów

Bóg zaplanował rozwiązania wszystkich Twoich problemów

dnia 9 grudnia 2025

Rozdział 15 Księgi Wyjścia rozpoczyna się od uwielbienia Boga przez Izraelitów, a kończy ich narzekaniem na Niego. Ten schemat powtarzał się wielokrotnie podczas wędrówki Izraelitów przez pustynię. „Fala sinusoidalna” (w matematyce), która wznosi się i opada w nieskończoność, doskonale opisuje życie większości wierzących, którzy chwalą Boga, gdy otrzymują to, czego pragną, narzekają, gdy coś idzie nie tak, ponownie dziękują Bogu, gdy pokonają problem, a następnie ponownie wpadają w zwątpienie, gdy pojawia się kolejny problem. Dzieje się tak, ponieważ większość wierzących żyje według tego, co widzą, a nie według wiary – dokładnie tak jak Izraelici. W niedzielę rano głośno wielbią Boga podczas spotkań (czasami w innych językach). Ale od niedzielnego popołudnia ich mowa jest inna, tym razem w ich ojczystym języku. Jest to gniew, narzekanie i skargi – zarówno w ich domach, jak i w biurach! Następnie w kolejną niedzielę fala sinusoidalna wzrasta i znów zaczynają wielbić Boga.

Potem fala znów opada! Z pewnością nie tak Bóg zamierzył, aby żyły dzieci nowego przymierza. Czyż Duch Święty, który obdarza człowieka darem mówienia w nieznanych językach, nie może również kontrolować jego mowy w języku ojczystym? Oczywiście, że może. Biblia mówi: „Radujcie się zawsze w Panu. We wszystkim dziękujcie” (Filipian 4:4; Efezjan 5:20).

Taka jest wola Boża względem nas w każdym czasie, w nowym przymierzu. Duch Święty został nam dany, aby pomagał nam wypełniać to przykazanie. Musimy również żyć wiarą – wierząc, że Bóg zaplanował już rozwiązanie każdego problemu, z jakim kiedykolwiek się spotkamy.

Gdy Izraelici skarżyli się Mojżeszowi, ten zawołał do Pana, a Pan rzekł: „Rozwiązanie problemu jest tuż przed tobą” (Księga Wyjścia 15:25). Pan wskazał mu drzewo. Mojżesz ściął drzewo i wrzucił je do wody, a woda stała się słodka.

Kto zasadził to drzewo na pustyni? Czy był to człowiek, czy Bóg? Bez wątpienia Bóg! Ludzie nie sadzą drzew na pustyni. Bóg zasadził to drzewo w pobliżu Mara wiele lat wcześniej, ponieważ wiedział, że wiele lat później Jego dzieci przybędą do Mara i zastaną tam gorzką wodę. Czy zdajesz sobie sprawę, że ten sam Bóg zaplanował rozwiązania wszystkich twoich problemów na długo przed tym, zanim staniesz przed nimi?

Życie w wierze oznacza wierzyć w to. Żaden dzisiejszy problem nie może zaskoczyć Boga. Bóg nie tylko wie z góry, jakie problemy przygotowuje dla nas diabeł, ale także z góry przygotował rozwiązanie dla każdego z nich! Dzięki temu możesz śmiało stawiać czoła każdemu problemowi.

Mogę potwierdzić prawdziwość tych słów, ponieważ w ciągu 66 lat mojego życia jako wierzący napotkałem wiele problemów. Nigdy jednak nie spotkałem się z problemem, dla którego Bóg nie zaplanowałby rozwiązania! On zasiał nasiona drzew na długo przed tym, zanim w moim życiu dotarłem do „Mara” – aby uczynić wody dla mnie słodkimi. Pozwól, że zachęcę cię, abyś chodził w wierze w naszego wspaniałego, kochającego Ojca, który zawsze „po cichu planuje dla nas z miłością” (Sofoniasza 3:17 – parafraza) — a będziesz nieustannie zwyciężać wszystkie swoje problemy. Narzekanie, szemranie i gniew nigdy więcej nie pojawią się w twoich ustach, lecz jedynie chwała i dziękczynienie dla Boga. Amen.

Zac Poonen

Uczynki bez wiary i wiara bez uczynków

Uczynki bez wiary i wiara bez uczynków

dnia 2 grudnia 2025

Gdy wierzący zostaje poruszony nową prawdą, może bardzo łatwo popaść w skrajność, ignorując inne prawdy, które mają równoważyć tę pierwszą. Jest to szczególnie istotne w kwestii prawdziwej wiary chrześcijańskiej.

W Starym Przymierzu wiara nie była ważna. Liczyły się tylko uczynki. Prawo Mojżeszowe nie mówiło nic o wierze w Boga. Zawierało natomiast 613 przykazań – długą listę uczynków, których człowiek musiał przestrzegać, jeśli chciał podobać się Bogu.

Ale kiedy dochodzimy do Nowego Przymierza, czytamy: „Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę, i to nie z was; dar to Boga; Nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.” (List do Efezjan 2:8-9). Czytając ten werset w oderwaniu od kontekstu, wielu wierzących popada w skrajność i twierdzi, że uczynki nie mają żadnego znaczenia, ponieważ (jak mówi ten werset) skłaniają człowieka do chełpienia się tym, co potrafi.

Ale czego naprawdę uczy Nowe Przymierze? Nie można znaleźć całej prawdy w jednym wersecie Pisma Świętego. Kiedy diabeł zacytował Jezusowi na pustyni jeden werset, mówiąc: „Napisano… (Ewangelia Mateusza 4:6)”, Jezus odpowiedział: „Z drugiej strony napisano RÓWNIEŻ…” (Ewangelia Mateusza 4:7). Widzimy więc, że aby dokładnie zrozumieć pełnię prawdy, jeden werset Pisma Świętego bardzo często musi być zrównoważony innym wersetem (lub wersetami) Pisma Świętego. Jeśli szatan próbował oszukać nawet Pana Jezusa jednym wersetem Pisma Świętego, to o ileż bardziej będzie próbował oszukać dzisiejszych wierzących pojedynczym wersetem Pisma Świętego, wyrwanym z kontekstu. Musimy więc być niezwykle ostrożni w studiowaniu Pisma Świętego, jeśli nie chcemy dać się zwieść. Podobnie jak ptaki, prawda ma dwa skrzydła – i trzeba używać obu, jeśli chce się lecieć prosto. Z jednym skrzydłem albo całkowicie zboczy się z kursu, albo będzie krążyć w kółko i nigdy nie osiągnie żadnego postępu!

Równowagę tę widzimy w Liście do Efezjan 2, gdzie z jednej strony czytamy: „Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę, i to nie z was; dar to Boga; Nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.” Aby jednak nikt nie zbłądził (latając tylko na jednym skrzydle), w następnym wersecie czytamy: „Jego bowiem dziełem jesteśmy, stworzeni w Chrystusie Jezusie do dobrych uczynków, do których przeznaczył nas Bóg, abyśmy w nich chodzili.” (List do Efezjan 2:8-10). Zatem: jesteśmy zbawieni – NIE PRZEZ dobre uczynki – ALE DO dobrych uczynków, które Bóg z góry przygotował, abyśmy w nich chodzili.

Tę samą równowagę widzimy w Liście do Filipian 2:12-13. Tam jesteśmy zachęcani, aby „z bojaźnią i ze drżeniem pracować nad swoim zbawieniem”. Ale potem czytamy, że to Bóg według upodobania sprawia w was i chcenie, i wykonanie. Musimy pracować nad tym, co Bóg najpierw uczynił w nas.

W Liście św. Jakuba 2:17-18 czytamy: „Wiara bez uczynków jest martwa sama w sobie”. Następnie Jakub dodaje: „Lecz powie ktoś: Ty masz wiarę, a ja mam uczynki;” Jednak Jakub (natchniony Duchem Świętym) odpowiada: „Pokaż mi wiarę swoją bez uczynków, a ja ci pokażę wiarę z uczynków moich.” Tak więc wiara, która nie rodzi „uczynków wiary”, jest martwą wiarą. Na tym polega różnica między martwą wiarą a żywą wiarą.

Prawdziwa wiara chrześcijańska zawsze owocuje uczynkami wiary – czyli uczynkami dokonanymi w zależności od Ducha Świętego. Bo właśnie tym jest wiara: zależnością od Ducha Świętego, podobnie jak gałąź jest zależna od drzewa, aby przynosić owoce. Jeśli więc naprawdę posiadamy równowagę prawdy, którą można znaleźć w Nowym Testamencie, wówczas będzie to widoczne w podobieństwie do Chrystusa w naszym życiu – zarówno w naszych relacjach domowych, jak i w miejscach pracy – powstałym dzięki mocy Ducha Świętego, przez wiarę (to znaczy przez naszą zależność i poleganie na Nim).

Wiara bez uczynków jest martwą, intelektualną wiarą – i nie jest prawdziwą wiarą, którą Duch Święty wzbudza w sercu człowieka. Prawdziwa wiara chrześcijańska to całkowite poleganie na Bogu, które zawsze przynosi owoc w postaci coraz większego upodabniania się do Chrystusa w życiu człowieka. Z drugiej strony, uczynki bez wiary to człowiek próbujący zadowolić Boga własnym wysiłkiem, co prowadzi do samosprawiedliwości – którą Pismo nazywa „splugawioną szatą” („Wszystkie nasze sprawiedliwe uczynki są jak splugawiona szata” – Księga Izajasza 64:6).

To, czym podzieliłem się w tym artykule, jest niezwykle ważną prawdą – ponieważ od tego zależy nasze wieczne przeznaczenie – i dlatego nie możemy sobie pozwolić na błąd w tej sprawie. Nie pozwól więc diabłu zwieść cię fałszywą „wiarą”, która jest jedynie intelektualnym przekonaniem nie rodzącym w nas życia Chrystusa.

Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha. Amen.

Zac Poonen

Jak pokonać grzech

Jak pokonać grzech

dnia 25 listopada 2025

W Ewangelii Mateusza 5:28 Jezus mówi: „Każdy kto patrzy na niewiastę i pożąda jej, już popełnił z nią cudzołóstwo w sercu swoim.” Musimy zwrócić się do Boga, aby nas od tego uwolnił, a pierwszym krokiem jest szczerość. Jeśli się rozgniewałeś, bądź szczery. Idź do osoby, którą skrzywdziłeś i powiedz: „Bracie, przepraszam. Przepraszam za to, jak się do ciebie odezwałem”. Jeśli grzeszyłeś dziesięć razy dziennie w gniewie, idź dziesięć razy do tej osoby i powiedz, że jest ci przykro. Jeśli Bóg zobaczy, że jesteś szczery i pokorny, da ci siłę, abyś się od tego uwolnił.

Ale jeśli będziesz to ukrywać, szukać wymówek i próbować usprawiedliwić swój gniew, nigdy nie będziesz wolny. Jedyne uzasadnienie dla gniewu jest tylko wtedy, gdy dotyczy on chwały Bożej, a nie wtedy, gdy dotyczy ciebie.

Kiedy chodzi o pożądanie kobiet, nigdy nie jesteśmy usprawiedliwieni. Możesz patrzeć na swoją żonę i podziwiać ją, ale nie żadną inną kobietę. Nie jest to zgodne z wolą Boga. Bóg mówi, że musisz być w tej kwestii radykalny. Po pierwsze, musisz być szczery i powiedzieć: „Panie, popełniłem cudzołóstwo”. Nigdy nie mów: „Podziwiałem piękną twarz”. Zamiast tego powiedz: „Popełniłem cudzołóstwo”.

Jeśli będziesz uczciwy, Bóg cię wybawi.

Bądź radykalny

Kolejną rzeczą, którą musisz zrobić, jest bycie radykalnym. Biblia mówi: „Uciekajcie od niemoralności” (1 List do Koryntian 6:18). Jeśli siedzisz przy komputerze i czujesz pokusę, albo odejdź od niego, albo go wyłącz i powiedz: „Panie, nie obchodzi mnie, co tracę, ale nie chcę tu upaść”. Kiedy Jezus mówi: „Jeśli twoje prawe oko jest dla ciebie powodem grzechu, wyłup je”, nie każe nam fizycznie wyrywać prawego oka. To oczywiste, ponieważ nadal można pożądliwie patrzeć lewym okiem. Oznacza to, że należy przyjąć radykalne stanowisko wobec grzechu, radykalne stanowisko wobec swojego języka i oczu.

Kiedy pojawia się pokusa bądź jak ślepy i niemy człowiek. Czy niemy człowiek może podnieść głos i krzyczeć na kogoś? Czy ślepy człowiek może pożądać? Nie. Bądź jak ślepy człowiek i powiedz: „Panie, nie dałeś mi oczu, abym pożądał kobiet. Dałeś mi oczy, abym widział Twoją chwałę”. Jezus mówi, że jeśli tego nie zrobisz, być może zachowasz fizyczne części swojego ciała, ale i tak zostaniesz wrzucony do piekła. Lepiej jest stracić jedną część ciała (tj. dobrowolnie odrzucić grzeszną przyjemność, której pragnie twoje ciało fizyczne) i wejść do królestwa Bożego.

Na tej samej zasadzie Jezus mówi: „Jeśli twoja prawa ręka jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją” (Ewangelia Mateusza 5:30). Wyobraź sobie, że masz amputowaną rękę i nie możesz grzeszyć ani prawą, ani lewą ręką. Jezus był bardzo praktyczny i twardo stąpał po ziemi. Jezus mówi ci, żebyś zachowywał się tak, jakbyś był ślepy, jakbyś był po amputacji, ponieważ grzech jest bardzo poważną sprawą. Jeśli przyjmiemy tak radykalne podejście, wierzę, że Bóg pomoże nam całkowicie się uwolnić, a nasze małżeństwa będą lepsze. Nie myśl, że małżeństwo rozwiąże problem pożądania. Wiele osób żyjących w związkach małżeńskich nieustannie popada w cudzołóstwo w swoich myślach. Każdego dnia wiele osób żyjących w związkach małżeńskich ogląda pornografię w Internecie. Małżeństwo nie rozwiązuje tego problemu, ponieważ jest to wewnętrzne pragnienie. Jeśli nie będziesz walczył w mocy Ducha Świętego, zostaniesz pokonany i przez całe życie będziesz się łudził, że jesteś duchowym chrześcijaninem, podczas gdy tak nie jest.

Czy Jezus mówi tu o jakimś zaawansowanym poziomie chrześcijaństwa? Nie, On po prostu mówi o tym, jak uniknąć piekła. Uniknięcie piekła nie jest zaawansowaną wiedzą chrześcijańską. To jest podstawowa wiedza. Jezus mówi, że lepiej jest, aby zginęła część ciała, niż całe ciało zostało wrzucone do piekła. Zbawienie od piekła to absolutne minimum i właśnie tego Jezus chce, abyśmy nauczali każdego ucznia w każdym narodzie. Jak często się o tym mówi? Prawie wcale, dlatego Pan osobiście powierzył mi w mojej służbie zadanie, aby nieustannie to podkreślać.

Zac Poonen

Bądź osobą, której szuka Bóg, aby budować swój Kościół

Bądź osobą, której szuka Bóg, aby budować swój Kościół

dnia 18 listopada 2025

Druga połowa Księgi Izajasza, rozpoczynająca się od rozdziału 40, zawiera fantastyczne obietnice dla chrześcijan. Księga Izajasza składa się z dwóch części: pierwsze 39 rozdziałów odpowiada pierwszym 39 księgom Starego Testamentu, a kolejne 27 rozdziałów odpowiada 27 księgom Nowego Testamentu. Ostatnie 27 rozdziałów Księgi Izajasza to w zasadzie proroctwa dotyczące nowego przymierza – wiele z nich odnosi się do Chrystusa, a wiele do nas, którzy mamy podążać śladami Jezusa – dlatego też w rozdziałach 40–66 Księgi Izajasza znajdujemy wspaniałe obietnice, które zasadniczo odnoszą się do nas w Nowym Przymierzu.

Księga Izajasza 66:1-2 przedstawia obraz budowania prawdziwego Kościoła Jezusa Chrystusa, którego bramy piekielne nigdy nie przemogą. „Niebo jest moim tronem, a ziemia podnóżkiem moich stóp. Gdzie więc będzie ten dom, który mi zbudujecie?”, „Gdzie jest ten kościół, który wy, ludzie, nazywający siebie narodzonymi na nowo chrześcijanami, zamierzacie dla mnie zbudować?”

Kiedy Pan mówi: „Na tego będę patrzył”, opisuje osobę, na którą spojrzy z łaską, aby zbudować swój Kościół, którego bramy piekielne nie przemogą. Kościół, do którego szatan nie zdoła wtargnąć z gniewem, pożądliwością, cudzołóstwem, kłamstwem, kradzieżą i wszystkimi innymi nikczemnymi rzeczami, które można znaleźć w rodzie Adama.

„Dlatego spoglądam tylko na pokornego i skruszonego na duchu” (Księga Izajasza 66:2). Najważniejszą cechą, której On szuka, jest pokora i skrucha, czyli złamanie ducha. Bóg patrzy na ludzi, którzy mają niskie mniemanie o sobie, a nie niską samoocenę. Jezus nie miał niskiej samooceny. Był Synem Bożym. Powiedział swoim uczniom: „Wy nazywacie mnie Nauczycielem i Panem, i dobrze mówicie, bo nim jestem.” (Ewangelia Jana 13:13). Nie miał wątpliwości co do tego, kim jest. Wiedział, że jest Synem Bożym. Nie miał niskiej samooceny. Ale miał tak ogromną pokorę, że uważał innych ludzi za tych, którym powinien służyć, i umywał im nogi. Czy wiesz, że umył stopy nawet Judaszowi Iskariocie? To jest pokora — umyć nogi temu, który za kilka godzin cię zdradzi. Nie miał niskiej samooceny, ale przyjął pokorną postawę. Miał niskie mniemanie o sobie. Jeśli chodzi o nasze relacje z innymi, List do Filipian 2:3 mówi: „Uważajcie innych za ważniejszych od siebie”. To jest najważniejsza cecha – skruszony duch. Skruszony w smutku, ponieważ nie jesteśmy podobni do Chrystusa. Bóg patrzy na taką osobę.

Drugą cechą osoby, na którą patrzy Bóg w Izajasza 66:2 jest „ten, który drży przed Moim słowem”. To jest bardzo ważne w kontekście poleceń Jezusa. Gdy czytasz Kazanie na Górze, czy drżysz przed Bożym słowem? Przed słowem, które mówi, że jeśli wpadasz w gniew i mówisz w tym gniewie do człowieka, jesteś wystarczająco winny by trafić w ogień piekielny? Czy drżysz na myśl o słowie, które mówi, że jeśli nie przyjmiesz radykalnej postawy i nie odetniesz członków ciała, które powodują pożądanie oczami i popełnianie grzechów seksualnych oczami lub rękami – to pójdziesz do piekła? Czy drżysz na to słowo?

Znajduję bardzo niewielu chrześcijan, którzy drżą na samo słowo „grzech”, nawet wśród tych, którzy słuchali moich kazań na ten temat przez lata. Z przykrością muszę stwierdzić, że także w niektórych kościołach, za które jestem odpowiedzialny, gdzie ludzie słuchali moich kazań przeciwko tym grzechom przez ponad 50 lat, nadal nie drżą na samo słowo „grzech”. Taka jest sytuacja wielu chrześcijan: mają wiedzę, ale traktują ją lekko. Jak można lekceważyć grzech, widząc cenę, jaką Chrystus zapłacił na krzyżu, aby nas od niego wybawić? Jest taka pieśń, którą często śpiewam sobie w duchu, a która mówi:

Zawsze, gdy przyjdzie pokusa spraw Panie, abym zobaczył,
pomóż mi widzieć mojego Boga – samego, rozciągniętego i zranionego,
broczącego krwią na ziemi, którą stworzył,
i spraw abym czuł, że to moja wina,
jakby nie było innych grzechów na świecie,
ten właśnie grzech,
który na Tego, co niesie świat,
nałożył ciężar, który ledwie mógł udźwignąć.

Śpiewam to wielokrotnie, aby przypominać sobie, jak mój Pan, który mógł unieść ciężar tego wszechświata na swoich barkach, nie mógł udźwignąć ciężaru mojego grzechu. Zmiażdżyło Go to na Golgocie — i to właśnie pomogło mi nabrać ogromnej nienawiści do grzechu i sprawiło, że drżę przed Bożym Słowem. I to sprawiło, że czuję się zobowiązany do edukowania chrześcijan, aby pomóc im zrozumieć, że grzechy takie jak pożądanie oczami są gorsze niż zarażenie się AIDS lub rak.

W dniu, w którym to zrozumiesz, zaczniesz radykalnie walczyć z tymi grzechami. Nie bawiłbyś się igłami zakażonymi AIDS. Dlaczego jesteś wobec nich tak ostrożny, a jednocześnie nie ostrożny wobec czegoś o wiele gorszego niż AIDS? Powiem ci dlaczego: ponieważ nie wierzysz, że grzech jest gorszy niż AIDS i rak, nie drżysz przed Słowem Bożym. Nauczyłem się w to wierzyć i dlatego jestem niezwykle ostrożny w stosunku do takich grzechów jak gniew, pożądanie kobiet czy rozwód. Aby wejść do Królestwa Niebios, nasza sprawiedliwość musi przewyższać sprawiedliwość uczonych w Piśmie i faryzeuszy.

Znajduję bardzo niewielu chrześcijan, którzy traktują to poważnie, i bardzo niewielu kaznodziejów, którzy głoszą to poważnie. Kazanie na Górze jest podstawowym wymogiem, który musimy spełnić. Jezus powiedział: „Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie obfitować bardziej niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, z pewnością nie wejdziecie do Królestwa Niebios.” (Ewangelia Mateusza 5:20)

Wierzę w to z całego serca. Pan oczekuje od chrześcijan, że będą wykazywać się sprawiedliwością znacznie przewyższającą Dziesięć Przykazań. Bałwochwalstwo nie polega na klękaniu przed bożkami z drewna i kamienia. To dawanie miejsca w sercu czemuś innemu niż Bóg. Sabat to nie tylko powstrzymanie się od pracy w dzień sabatu; to wewnętrzne życie w odpoczynku. Cudzołóstwo to nie tylko fizyczny akt; to pożądanie oczami. Morderstwo to nie tylko zabicie człowieka; to gniew. I tak jest ze wszystkimi przykazaniami.

Nauczmy się drżeć przed Słowem Bożym, aby Bóg mógł nas użyć do budowania Jego Kościoła. Typ osoby, której Bóg będzie szukał i którą użyje do budowy Jego domu widzimy w Księdze Izajasza 66:1-2. Niech Bóg nam pomoże.

Zac Poonen

Mądrość pierwszego przysłowia

Mądrość pierwszego przysłowia

dnia 11 listopada 2025

„Bojaźń PANA jest początkiem wiedzy, ale głupcy gardzą mądrością i karnością.” Księga Przysłów 1:7

To jest pierwsze przyłowie. Bardzo znamienne jest, że jest ono pierwsze. Kiedy mowa jest o początku wiedzy, możemy powiedzieć, że odnosi się to do fundamentu. W dalszej części Księgi Przysłów 9:10 czytamy: „Bojaźń Pańska jest początkiem mądrości”. Wiedza i mądrość są ze sobą ściśle powiązane, ponieważ wiedza nie oznacza znajomości Biblii. Oznacza ona poznanie Boga. Kiedy czytamy o wiedzy, nie chodzi tu o akademicką znajomość Biblii. Diabeł ją posiada, ale nie ma bojaźni Bożej. Jest więc oczywiste, że Księga Przysłów 1:7 nie odnosi się do wiedzy biblijnej. Wiedza, o której tu mowa, to wiedza o Bogu! Różni się ona znacznie od wiedzy biblijnej.

Mnóstwo ludzi, którzy znają Biblię, nie ma pojęcia o Bogu. Bojaźń Pańska to początek wiedzy. „To zaś jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, i Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa.” – Ewangelia Jana 17:3. Mamy wiedzieć coraz więcej jaki jest Bóg. Paweł powiedział, że było to największym pragnieniem jego życia: „…abym Go poznał…” (List do Filipian 3:10). To znaczy, że chciał on coraz bardziej i bardziej poznawać Boga. Chciał coraz lepiej rozumieć, jaki jest Bóg, jak patrzy na ludzi, jak patrzy na okoliczności, jak patrzy na rzeczy – wtedy Paweł mógłby zmienić swoje myślenie na takie samo. To właśnie jest wiedza, o której tu mowa.

To pierwsze przysłowie mówi nam, że najważniejszym krokiem do poznania Boga jest bojaźń przed Nim oraz szacunek dla Niego. Uczy nas, że mamy nienawidzić grzech i kochać sprawiedliwość. To właśnie jest bojaźń przed Panem Bogiem. A wtedy będziemy mogli Go coraz lepiej poznawać. Dlatego nie chodzi o to, ile mamy inteligencji, ale raczej o to, ile mamy bojaźni Bożej, która decyduje o tym, jak bardzo wzrastamy w duchowej wiedzy i duchowej mądrości.

To jest więc punkt wyjścia – fundament, kamień węgielny, jakkolwiek to nazwać – bojaźń Pańska. To punkt startowy wyścigu. Jeśli nie dotrzesz tam, nie dotrzesz nigdzie. Można również powiedzieć, że jest to esencja wszelkiej wiedzy. Najważniejszą podstawą wszelkiej wiedzy jest bojaźń Boża, a w dniu, w którym stracę bojaźń Bożą, nie będę mógł uzyskać większego zrozumienia Boga ani mądrości. Sposobem na wzrost mądrości jest wzrost bojaźni Bożej. Sposobem na zwiększenie wiedzy o Bogu jest zwiększenie bojaźni Pańskiej.

Z tego wersetu wynika również kim jest głupiec. Kiedy Biblia mówi o głupcu, nie ma na myśli kogoś, kto uzyskał piętnaście procent z matematyki i dziesięć procent z przedmiotów ścisłych. Osoba, która uzyskała takie wyniki, może nadal być mądra według Pisma Świętego, jeśli ma bojaźń Bożą. Kiedy Biblia mówi o głupcu, nie ma na myśli kogoś, kto jest słaby w nauce. Mowa tu o kimś, kto nie boi się Pana – o osobie, która może pożądać kobiet i nie smucić się z tego powodu, nie płakać nad tym. Jest głupcem, nawet jeśli ma dziewięćdziesiąt procent z matematyki i nauk ścisłych! Jest on absolutnym głupcem i to właśnie o nim Salomon napisał sześćdziesiąt sześć razy w Księdze Przysłów. Jest to typ osoby, która nie ma żadnej bojaźni Bożej, jeśli chodzi o grzech – jeśli chodzi o kłamstwa, podpisywanie fałszywych oświadczeń lub popełnianie wszelkiego rodzaju innych grzechów. Ten, kto nie przejmuje się w swoim sercu takimi sprawami. Salomon napisał sześćdziesiąt sześć rzeczy o takich głupcach.

Głupcami są ci, którzy gardzą mądrością i nauką. Nie mają oni zrozumienia, aby patrzeć na rzeczy z Bożego punktu widzenia. Można powiedzieć, że mądrość polega na patrzeniu na ludzi, rzeczy i cały świat tak, jak patrzy na nie Bóg. Im więcej mam mądrości, tym bardziej powinienem patrzeć na ludzi tak, jak patrzy na nich Bóg – z czułością, współczuciem, miłością i czystością. Jeśli nie potrafię patrzeć na ludzi z czułością, współczuciem, miłością i czystością, nie zdobywam mądrości, niezależnie od tego, jak bardzo poszerzam swoją wiedzę biblijną (diabeł posiada ją w większym stopniu niż ja). W tym miejscu należy zauważyć, że głupcem, o którym mówi Biblia, jest ten, kto nie boi się Boga, nie czuje przed Nim szacunku w swoim życiu, nie nienawidzi grzechu i nie kocha sprawiedliwości.

Znamienne jest, że pierwszą rzeczą, na którą kładzie nacisk Księga Mądrości, jest bojaźń Boża. Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha, co mówi Duch.

Zac Poonen

Wspólnota wybranych przez Boga

Wspólnota wybranych przez Boga

dnia 4 listopada 2025

W Apokalipsie 14:1-5 czytamy o niewielkiej grupie uczniów, którzy całym sercem podążali za Panem podczas swojego ziemskiego życia. W dniu ostatecznym stoją oni wraz z Jezusem jako zwycięzcy, ponieważ Bóg mógł w pełni zrealizować swój plan w ich życiu.

Ci, którym przebaczono grzechy, stanowią ogromną rzeszę, której nikt nie jest w stanie policzyć, jak widzimy w Apokalipsie św. Jana 7:9-10:

„Potem zobaczyłem, a oto wielki tłum ludzi, których nikt nie mógł zliczyć, z każdego narodu i plemion, i ludów, i języków, stojących przed tronem i przed Barankiem, odzianych w długie białe szaty, a w ich rękach były palmy. I wołali potężnym głosem, mówiąc: Zbawienie w Bogu naszym, siedzącym na tronie, i w Baranku.”

Jednak grupa uczniów wspomniana w Apokalipsie św. Jana 14 jest znacznie mniejsza i można ją policzyć – wynosi 144 000. Nie ma znaczenia, czy liczba ta jest dosłowna, czy symboliczna (jak wiele treści w Księdze Objawienia). Istotne jest to, że w porównaniu z wielkim tłumem jest to bardzo mała liczba.

To jest resztka, która była prawdziwa i wierna Bogu na ziemi. Zostali oni poddani próbie i otrzymali Boże świadectwo uznania. Sam Bóg poświadcza o nich, że…zachowali siebie w czystości… idą za Barankiem, gdziekolwiek On pójdzie… w ich ustach nie znaleziono kłamstwa (ani podstępu)… są bez skazy (Objawienie 14:4,5).

To są pierwociny – pierwsze owoce Boga. Oni stanowią oblubienicę Chrystusa. W dniu wesela Baranka stanie się dla wszystkich jasne, że warto było być całkowicie prawdziwym i wiernym Bogu we wszystkim – zarówno w rzeczach wielkich, jak i małych.

„Radujmy się i weselmy się, i oddajmy Mu chwałę; bo nadeszło wesele Baranka, a małżonka Jego przygotowała się.” (Objawienie 19:7).

Ci, którzy na ziemi dążyli do własnych korzyści i chwały, dopiero tego dnia w pełni zrozumieją, jak wielka jest ich strata. Ci, którzy kochali ojca lub matkę, żonę lub dzieci, braci lub siostry, czy własne życie lub dobra materialne bardziej niż Pana, tego dnia odkryją swoją wieczną stratę.

Wtedy stanie się oczywiste, że najmądrzejsi ludzie na ziemi to ci, którzy całkowicie przestrzegali przykazań Jezusa i całym sercem starali się postępować tak, jak On. Wówczas puste chrześcijańskie czczenie zostanie wyraźnie ukazane jako bezwartościowe śmieci, którymi w rzeczywistości jest. Zrozumiemy więc, że pieniądze i dobra materialne były jedynie środkami, za pomocą których Bóg nas sprawdzał, aby przekonać się, czy kwalifikujemy się do bycia Oblubienicą Chrystusa.

Oby nasze oczy zostały otwarte już teraz, abyśmy mogli dostrzec choćby część rzeczywistości, którą w pełni ujrzymy w owym dniu!

Największym zaszczytem, jaki może spotkać człowieka, jest znalezienie się w owym dniu wśród Oblubienicy Chrystusa – jako ten, który został wypróbowany i uznany przez samego Boga!

Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha. Amen.

Zac Poonen

 

Absolutna Suwerenność Boga

Absolutna Suwerenność Boga

dnia 28 października 2025

Biblia mówi nam, abyśmy dziękowali za wszystko, we wszystkich okolicznościach, a także za wszystkich ludzi.

„Dziękując zawsze za wszystko, w imieniu Pana naszego Jezusa Chrystusa, Bogu i Ojcu” (Efezjan 5:20).

„We wszystkim dziękujcie; bo taka jest wola Boga w Chrystusie Jezusie wobec was.”(1 Tesaloniczan 5:18).

„ Zachęcam więc przede wszystkim, aby zanosić błagania, modlitwy, prośby wstawiennicze i dziękczynienia za wszystkich ludzi;” (1 Tymoteusza 2:1).

Możemy to zrobić w sposób znaczący tylko wtedy, gdy dostrzeżemy absolutną suwerenność Boga.

Bóg troszczy się o nas tak, jak troszczył się o Jezusa. Ta sama łaska, która wspierała Jezusa, ta sama moc Ducha Świętego, która umożliwiła Mu zwycięstwo, jest dziś dostępna również dla nas.

Judasz zdradził Jezusa, Piotr się Go zaparł, uczniowie Go opuścili, tłum obrócił się przeciwko Niemu, został niesprawiedliwie osądzony, fałszywie oskarżony i wyprowadzony na ukrzyżowanie. A jednak, w drodze na Kalwarię, potrafił zwrócić się do tłumu i powiedzieć: „Nie płaczcie nade Mną, lecz płaczcie nad sobą i nad waszymi dziećmi” (Łukasza 23:28).

Nie było w Nim śladu użalania się nad sobą.

Jezus wiedział, że kielich, który pił, został Mu podany przez Jego Ojca. Judasz Iskariota był jedynie posłańcem, który ten kielich przyniósł. Dlatego mógł spojrzeć na Judasza z miłością i nazwać go „przyjacielem”. Nie będziesz w stanie tego uczynić, jeśli nie masz wiary w całkowitą suwerenność Boga.

Jezus powiedział do Piłata: „Nie miałbyś żadnej władzy nade Mną, gdyby ci to nie było dane z góry;” (Jana 19:11).

To właśnie ta pewność pozwoliła Jezusowi kroczyć przez ten świat jako król, z godnością. Żył w duchowej godności i umarł z tą samą duchową godnością.

Teraz my jesteśmy wezwani, aby „kroczyć tak, jak kroczył Jezus”. Tak jak On „złożył dobre wyznanie” przed Piłatem, tak i my mamy złożyć nasze wyznanie przed niewierzącym pokoleniem.

Paweł pisze do Tymoteusza w 1 Tymoteusza 6:13–14: „Rozkazuję ci przed obliczem Boga, który wszystko przywraca do życia i przed obliczem Chrystusa Jezusa, który złożył przed Poncjuszem Piłatem dobre wyznanie, Abyś strzegł to przykazanie bez zmazy, bez nagany, aż do ukazania się Pana naszego Jezusa Chrystusa”.

Jak już widzieliśmy, ostatecznym celem, do którego dąży Bóg, jest uczynienie nas uczestnikami Jego natury, Jego świętości. W swojej cudownej suwerenności Bóg posługuje się każdym człowiekiem, który staje na naszej drodze, aby wypełnić swój zamysł. Dlatego możemy dziękować za WSZYSTKICH ludzi.

Dlaczego Bóg pozwala, aby ten kłopotliwy sąsiad, ta zrzędliwa krewna czy despotyczny szef nadal cię dręczyli? Przecież mógłby z łatwością ich usunąć, przenieść gdzie indziej, a nawet odebrać im życie, dzięki czemu twoje życie stałoby się wygodniejsze. Ale On tego nie robi. Dlaczego? Ponieważ chce ich użyć, aby ciebie uświęcić. A może nawet chce ich zbawić — przez ciebie.

Zac Poonen

Prawdziwa Boża łaska uczy nas poddawania się władzy

Prawdziwa Boża łaska uczy nas poddawania się władzy

dnia 21 października 2025

W 1 Liście Piotra apostoł Piotr wiele mówi o poddaniu. Człowiek, który doświadcza prawdziwej łaski Bożej, zawsze podporządkowuje się autorytetowi, gdziekolwiek się znajdzie. Nie ma z tym żadnego problemu. Grzech narodził się z buntu, na długo przed stworzeniem Adama. Najwyższy archanioł zbuntował się przeciwko Bożemu autorytetowi i natychmiast stał się szatanem. Dlatego właśnie „bunt jest jak grzech czarów” (1 Księga Samuela 15:23) — ponieważ duch buntu wprowadza człowieka w kontakt ze złymi duchami, tak samo jak czary. Jezus pokonał szatana, żyjąc w sposób całkowicie przeciwny. Uniżył samego siebie i zstąpił na ziemię w doskonałym poddaniu swojemu Ojcu. Tutaj, na ziemi, przez trzydzieści lat był poddany niedoskonałym Józefowi i Maryi, ponieważ to byli ludzie, których Jego Ojciec Niebieski ustanowił nad Nim. Ten, kto naprawdę doświadczył łaski Bożej, doświadczy także zbawienia swojej duszy od ducha buntu. Jeśli masz problem z poddaniem się autorytetowi, potrzebujesz zbawienia swojej duszy.

Chrześcijanie są wzywani do poddania się wszelkim ludzkim władzom, królom, namiestnikom itd. (1 List Piotra 2:13–14). W tamtym czasie cesarzem Rzymu był Neron, jeden z najbardziej nikczemnych władców, jacy kiedykolwiek rządzili Rzymem, a zarazem prześladowca i morderca chrześcijan. Mimo to Piotr mówi wierzącym nie tylko, aby byli mu poddani, ale również, aby „okazywali cześć królowi” (1 List Piotra 2:17). Dodaje też, że mamy „szanować wszystkich ludzi” (1 Piotra 2:17). W starym przymierzu prawo nakazywało szanować osoby starsze (Księga Kapłańska 19:32). Jednak w nowym przymierzu mamy szanować wszystkich ludzi. W nowym przymierzu standardy we wszystkich dziedzinach są wyższe. W starym przymierzu ludzie mieli obowiązek dawać Bogu dziesięcinę. W nowym przymierzu mamy oddać wszystko (Łukasza 14:33). W starym przymierzu jeden dzień miał być święty (szabat). W nowym przymierzu każdy dzień ma być święty. W starym przymierzu pierworodny syn musiał być poświęcony Bogu. W nowym przymierzu wszystkie nasze dzieci mają być poświęcone Bogu. Człowiek, który doświadczył łaski Bożej, nie ma trudności z szanowaniem wszystkich ludzi. Mamy być sługami tak jak Jezus, dlatego z radością szanujemy wszystkich i „uważamy wszystkich innych za ważniejszych od siebie” (List do Filipian 2:3).

Następnie Piotr zwraca się konkretnie do sług i nakazuje im, aby byli posłuszni swoim panom. Wszyscy apostołowie nauczali, aby słudzy byli posłuszni swoim panom. Chrześcijanin, który ma ducha buntu wobec swoich przełożonych w biurze czy w fabryce, jest bardzo słabym świadectwem dla Chrystusa. Chrześcijański uczeń, który buntuje się przeciwko swoim nauczycielom w szkole lub na uczelni, również jest bardzo słabym świadectwem dla Chrystusa. Taki chrześcijanin w ogóle nie zrozumiał, czym jest „prawdziwa łaska Boża”. Nie zrozumiał, że Jezus przyszedł i przez trzydzieści lat był poddany niedoskonałym ziemskim rodzicom. To jest lekcja, której wszyscy musimy się nauczyć. Słudzy, bądźcie poddani swoim panom z całym szacunkiem. Jeśli pracujesz w biurze, fabryce, szkole, szpitalu lub gdziekolwiek indziej, musisz okazywać szacunek tym, którzy są nad tobą w tym miejscu.

Musimy uczyć nasze dzieci szacunku do nauczycieli i tego, by nie łączyły się z innymi dziećmi w wyśmiewaniu nauczycieli. Słudzy muszą nauczyć się okazywać szacunek nie tylko tym panom, którzy są dobrzy i łagodni, ale także tym, którzy są nierozsądni. Łatwo jest być posłusznym dobremu panu, lecz chrześcijanin, który doświadczył „prawdziwej łaski Bożej”, będzie posłuszny również panu nierozsądnemu (1 List Piotra 2:18). Twoje chrześcijańskie światło jaśnieje gdy poddajesz się nierozsądnemu panu. Płonąca świeca nie jest dobrze widoczna w świetle dnia, ale w nocy każdy widzi jej blask. Podobnie światło chrześcijanina świeci najjaśniej, gdy znajduje się w ciemnym otoczeniu.

Nie ma żadnej cnoty w cierpliwym poddawaniu się karze, gdy cierpisz za coś złego, co zrobiłeś. Ale kiedy cierpliwie znosisz cierpienie, mimo że postąpiłeś słusznie, wtedy Bóg ma w tobie upodobanie (1 List Piotra 2:20). Niesprawiedliwe cierpienie jest jednym z głównych tematów listu Piotra. Piotr dodaje, że właśnie w taki sposób cierpiał Jezus. Cierpiał niesprawiedliwie i pozostawił nam przykład, abyśmy szli Jego śladami. Jesteśmy tu wezwani, aby „naśladować Tego, który nie popełnił grzechu, w którego ustach nie znaleziono podstępu; który, gdy Mu złorzeczono, nie odpowiadał złorzeczeniem; gdy cierpiał, nie groził, lecz powierzał sprawę Temu, który sądzi sprawiedliwie” (1 List Piotra 2:21–23). Tak właśnie zachowuje się chrześcijanin, który zrozumiał „prawdziwą łaskę Boga”.

Zac Poonen

Wiara pozwalająca przezwyciężyć gniew i pożądliwe myśli

Wiara pozwalająca przezwyciężyć gniew i pożądliwe myśli

dnia 14 października 2025

Wielu ludzi cieszy się po prostu z tego, że ich grzechy zostały przebaczone i na tym poprzestają. Tacy ludzie nie znają Jezusa jako swojego Zbawiciela; znają Go jedynie jako Tego, który przebacza.

Powinniśmy uważnie rozważyć grzechy gniewu i pożądliwego myślenia, aby nie tylko dostrzec ich powagę, ale także zrozumieć, jak możemy je przezwyciężyć. Ich ważność jest widoczna w tym, że są to jedyne dwa grzechy w Kazaniu na Górze, które Jezus powiązał z możliwością pójścia człowieka do piekła. Z moich obserwacji wynika, że 99% chrześcijan nie uważa gniewu za bardzo poważny grzech. Z pewnością nie uważają, że gniew może zaprowadzić ich do piekła. A więc w rzeczywistości nie wierzą w to, co Jezus powiedział w Ewangelii Mateusza 5:22. Jakimi chrześcijanami są ci, którzy nie wierzą w słowa Jezusa Chrystusa? Czy ty wierzysz w to, co On powiedział o gniewie? Czy raczej wierzysz psychologom? Psycholodzy nie mogą zaprowadzić cię do nieba. Podobnie 99% chrześcijan nie wierzy naprawdę, że pożądliwe patrzenie na kobietę jest wystarczająco poważnym grzechem, by zaprowadzić człowieka do piekła. Większość ludzi w ogóle nie traktuje tego poważnie, co jest dowodem na to, że diabeł sprawił, iż grzech wydaje się czymś błahym i nieistotnym.

Pomyśl o śmiertelnej chorobie, takiej jak AIDS czy rak: ilu ludzi potraktowałoby lekko zarażenie się AIDS lub zachorowanie na raka? Tylko ci, którzy są całkowicie nieświadomi tego, co takie choroby mogą uczynić. Gdybyś powiedział niepiśmiennej biednej kobiecie z odległej wioski, że ma raka, nie byłaby zaniepokojona, ponieważ nie wie, czym jest rak. Natomiast wykształcony człowiek byłby bardzo zatrwożony, gdyby lekarz powiedział mu, że rak rozprzestrzenił się po całym jego ciele. Dlaczego byłby zatrwożony? Ponieważ wie jak wielkie zagrożenie niesie rak.

Podobnie gdy jesteś duchowym analfabetą, nie uważasz gniewu za poważny grzech. Kiedy jesteś duchowo niepiśmienny, nie uważasz pożądliwego patrzenia na kobiety za poważny grzech. To oznaka twojej duchowej ignorancji, podobnie jak ta niepiśmienna kobieta nie wie, jak poważną chorobą jest rak. Analogicznie osoba duchowo wykształcona potraktuje te grzechy bardzo poważnie. Nie potrzebuje nawet Bożych Słów, które by mu to nakazywały, ponieważ instynktownie wie, że są to poważne grzechy, gdyż jeden z nich rani innych ludzi, a drugi rani samego siebie. Dlatego powinniśmy przyjrzeć się tym grzechom bardziej uważnie i zapytać, jak możemy je przezwyciężyć.

Kiedy anioł przyszedł do Józefa w Ewangelii Mateusza 1 przekazał pierwszą obietnicę Nowego Testamentu. W Ewangelii Mateusza 1:21 czytamy: „Jezus zbawi swój lud od jego grzechów”. Takie jest znaczenie imienia Jezus. Wiele osób, które wyznają imię Jezusa nie wie nawet co ono oznacza. Ewangelia Mateusza 1:21 mówi nam, że imię „Jezus” oznacza „Ten, który zbawi swój lud od jego grzechów”.

Jaka jest różnica między zbawieniem od grzechów a przebaczeniem grzechów w odniesieniu do gniewu i pożądliwych myśli o charakterze seksualnym?

Jeśli zgrzeszysz gniewem i potem się upamiętasz oraz poprosisz Pana o przebaczenie, to On ci przebaczy. A jutro, jeśli znowu zgrzeszysz wpadając w gniew i poprosisz Pana o przebaczenie, On ci przebaczy. I w przyszłym tygodniu, jeśli zrobisz to samo i poprosisz Go o przebaczenie, On ci przebaczy. W ten sam sposób, jeśli spojrzysz pożądliwie na kobietę i uświadomisz sobie, że to grzech, i poprosisz Pana o przebaczenie, On ci przebaczy. A jeśli zrobisz to znowu jutro i poprosisz Go o przebaczenie, On ci przebaczy. Sięgasz po internet i oglądasz pornografię, a potem prosisz Pana o przebaczenie, a On ci przebacza.

Ale czy zostałeś zbawiony od tych grzechów? Nie. Czy przebaczono ci? Tak. Wzorzec twojego życia to grzeszenie, proszenie Pana o przebaczenie, ponowne grzeszenie i ponowne proszenie o przebaczenie. To niekończące się koło. Czy otrzymałeś przebaczenie? Tak! Być może zgrzeszyłeś tysiąc razy i wszystkie twoje grzechy zostały przebaczone, ale czy zostałeś zbawiony od swojego grzechu? Nie, ponieważ wciąż to robisz! To tak, jakbyś wychodził z dołu, po czym znowu do niego wpadał; prosisz kogoś, żeby cię wyciągnął, on cię wyciąga, a następnego dnia znowu wpadasz do tego samego dołu. Za każdym razem, gdy prosisz kogoś, żeby cię wyciągnął, znowu wpadasz do tego dołu. Kiedy to się skończy?

Co Jezus dla ciebie zrobił do tej pory? Jezus ci przebaczył. Bądź więc szczery i powiedz: „Jezus, którego znam wybacza mi, ale nie znam Go jako mojego Zbawiciela. Znam Go jako Tego, który przebacza mi grzechy, ale nie jako Tego, który zbawia mnie od moich grzechów”. Musimy być szczerzy. Jeśli nie będziemy szczerzy wobec samych siebie, nigdy nie osiągniemy pełni tego, co obiecuje nam Biblia. Bóg kocha ludzi uczciwych. Zachęcam cię, abyś był uczciwy przed Bogiem i powiedział Mu prosto z całego serca: „Panie Jezu, znam Cię jako Tego, który mi przebacza. Nie znam Cię jako mojego Zbawiciela.”

Gałąź nie może przynosić owoców, jeśli nie jest częścią drzewa. Każda gałąź może powiedzieć do swojego drzewa nawet po 50 latach bycia w nim: „Bez ciebie nie mogę wydać żadnego owocu, ale jeśli jestem w tobie, to wydawanie owocu jest niemal bez wysiłku.” Czy uważasz, że gałąź zmaga się z trudnościami? Spójrz na drzewo mango: czy ta gałąź męczy się, żeby wydać mango? Nie. Ale jeśli odetniesz tę gałąź od drzewa, nawet jeśli owocowała przez 50 lat, natychmiast przestanie rodzić owoce, ponieważ uschnie. Dopóki jednak pozostaje na drzewie, soki drzewa płyną do niej i to właśnie w ten sposób powstają owoce. Taka jest zasada przezwyciężania grzechu i tego właśnie musimy nauczyć każdą osobę, która jest uczniem w jakimkolwiek narodzie.

Drodzy przyjaciele, musicie zrozumieć, że bez Chrystusa nie możecie przezwyciężyć żadnego grzechu.  Oczywiście, możecie pokonać grzechy zewnętrzne. Ale co to dowodzi? Na świecie jest mnóstwo ateistów, którzy nie mordują nikogo i nawet nie popełniają fizycznego cudzołóstwa. Aby zachować czystość zewnętrzną nie potrzebujecie Jezusa Chrystusa; wystarczy być dobrym faryzeuszem. Są ludzie, którzy nie są chrześcijanami albo są wręcz ateistami, i oni nigdy nie oszukują, są uczciwi i prowadzą bardzo prawe życie zewnętrzne, ale jeśli chodzi o życie wewnętrzne, są zepsuci w środku. Wewnętrzna prawość to coś więcej niż samokontrola. Możesz powstrzymać się od okazywania gniewu na zewnątrz dzięki np. mocy jogi, ale to nie jest wyzwolenie. To tylko szczelne zamknięcie butelki, aby trucizna pozostała w środku. Ona i tak nadal cię niszczy. To nie jest wyzwolenie, które oferuje Chrystus.

Chrystus oferuje uwolnienie od gniewu, który jest w nas. Mogę otworzyć butelkę i nie ma tam żadnej trucizny. Gdybyś zajrzał do mojego serca, nie znalazłbyś tam gniewu. I to nie jest tak, że z wielkim wysiłkiem próbuję trzymać język za zębami, by nie stracić panowania nad sobą — to byłaby joga, ale nie uwolnienie od gniewu. Uwolnienie od gniewu polega na tym, że Chrystus uwalnia nas od gniewu w naszych sercach. On znika całkowicie i gdy zajrzysz do takiego serca, nie znajdziesz tam gniewu. Gdy zajrzysz do tego serca, nie znajdziesz tam pożądania wobec kobiet. Tylko Jezus potrafi to uczynić.

Zac Poonen

Według wiary waszej niech wam się stanie

Według wiary waszej niech wam się stanie

dnia 7 października 2025

  Rozważmy historię dwóch niewidomych mężczyzn, którzy kiedyś przyszli do Jezusa. W Ewangelii Mateusza 9:27 czytamy, że dwóch niewidomych mężczyzn podążyło za Jezusem i powiedziało: „Zmiłuj się nad nami”, a Jezus zapytał ich: „Co chcecie, abym dla was uczynił?” (W podobnym fragmencie innej ewangelii staje się to jasne). Powiedzieli: „Chcemy, aby nasze oczy zostały otwarte!”, a On zadał im pytanie z Ewangelii Mateusza 9:28: „Czy wierzycie, że mogę to uczynić ?”.

  To bardzo ważne pytanie. Jest to ważne pytanie, które Pan zadaje w odniesieniu do wszystkiego, co obiecał, kiedy zwracasz się do Boga z prośbą. „Panie, pragnę, aby moje ślepe oczy zostały otwarte” lub „Pragnę, aby moja choroba została uleczona” lub „Pragnę zostać uwolniony od konkretnego grzesznego nawyku” lub „Panie, pragnę znaleźć pracę” lub „Pragnę znaleźć miejsce do życia”. Jest tak wiele rzeczy, o które możemy prosić Boga. Bóg troszczy się o wszystkie nasze potrzeby, duchowe i fizyczne, ale pytanie, które Pan zada nam po tym, jak przedstawimy Mu nasze konkretne prośby, brzmi: „Czy wierzycie, że mogę to dla was zrobić?”. To słowa Jezusa.

  Czy wiesz, że Pan czyni dla nas nie według swojej mocy, lecz według naszej wiary? Jeśli nie masz wiary w coś, nawet jeśli Pan ma moc uczynić dla ciebie o wiele więcej, nie doświadczysz wszystkiego, co Pan chce dla ciebie uczynić. Doświadczysz wybawienia jedynie na poziomie swojej wiary.

  Wyobraź sobie, że pierwszy niewidomy człowiek mówi: „Panie, będę szczęśliwy, jeśli otworzysz mi tylko jedno oko. To mi wystarczy. Z jednym okiem mógłbym przeżyć na tej ziemi i wierzę, że możesz to zrobić”. Pan odpowiedziałby mu tak, jak w Ewangelii Mateusza 9:29: „Niech się stanie według twojej wiary”. Nie „według moich możliwości”, mówi Pan, „ale według waszej wiary”. Ten człowiek wyjdzie z tego pokoju z jednym otwartym okiem, a drugim nadal zamkniętym. To całkiem niezły wynik, bo dla niewidomego otwarcie choćby jednego oka jest czymś fantastycznym.

  Wyobraź sobie teraz, że przychodzi drugi niewidomy człowiek, a Pan zadaje mu to samo pytanie: „Wierzysz, że mogę to dla ciebie zrobić?”. A on odpowiada: „Tak, Panie! Wierzę, że możesz otworzyć mi oczy! Czy jest coś niemożliwego dla Ciebie?”. Oba jego oczy zostają otwarte. Jeśli spotka innego ślepca (który miał otwarte tylko jedno oko) i ten zapyta: „Jak to możliwe, że otworzyły ci się obydwa oczy?! To musi być jakaś fałszywa nauka!”, to nie jest to fałszywa nauka; drugi ślepiec miał po prostu więcej wiary niż pierwszy, to wszystko.

  Możemy pomyśleć o tych dwóch oczach jako o przebaczeniu naszych grzechów i wybawieniu z naszych grzechów. Jedna osoba otrzymuje oba, inna tylko to pierwsze. Dlaczego tak jest? Czy dlatego, że Bóg był stronniczy wobec tej osoby? Czy dlatego, że ta osoba była lepsza? Nie. Miała po prostu wiarę we wszystko, co Chrystus obiecał dla niej uczynić. Jedna osoba miała wiarę tylko w to, że Chrystus może przebaczyć jej grzech, i to otrzymała. Inna osoba nie ma nawet wiary w to, że Chrystus może przebaczyć jej grzech, więc nie otrzymuje nawet przebaczenia.

  Na świecie jest wielu takich ludzi. Jeden wierzy, że Chrystus przebaczy mu grzechy i otrzyma przebaczenie. Inny wierzy „obydwoma oczami”, że Chrystus nie tylko może mu przebaczyć, ale także uwolnić go od grzesznego nawyku. Otrzymuje jedno i drugie. A kiedy ktoś głosi, że Chrystus nie tylko może nam przebaczyć, ale także nas wyzwolić, wówczas ludzie, którzy doświadczyli jedynie przebaczenia, uznają to większe wyzwolenie za fałszywą naukę. Ponieważ sami tego nie doświadczyli, twierdzą, że jest to niemożliwe. Według nich żadna istota ludzka nie może zostać uwolniona od grzechu. Ale pytanie nie brzmi, czy jest to niemożliwe dla ludzi. Pytanie brzmi: czy jest to niemożliwe dla Boga?

  Pan Jezus powiedział, że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych (Ewangelia Marka 10:27). Wiele rzeczy jest niemożliwych dla człowieka. Bez mocy Bożej człowiek nie może nawet uzyskać przebaczenia grzechów, ale dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych. Należy pamiętać, że jeśli nie doświadczasz czegoś, czego doświadcza ktoś inny, niekoniecznie oznacza to, że ta osoba wyznaje fałszywe nauki; może to wynikać z tego, że nie wierzysz tak mocno jak ona.

  Aby posłużyć się inną ilustracją, wyobraź sobie, że deszcz pada jednakowo na wszystkie domy, a w mieście brakuje wody, więc ludzie wystawiają pojemniki na zewnątrz, aby zbierać deszczówkę. Jeśli ktoś postawi mały kubek przed swoim domem, ile wody deszczowej się w nim zbierze? Tylko tyle, ile zmieści się w kubku. Jeśli ktoś inny postawi przed swoim domem ogromną wannę, ile wody się w niej zbierze? Pełną wannę! Czy jest różnica między pełną wanną a pełnym kubkiem? Oczywiście! Człowiek z pełnym kubkiem mógłby powiedzieć: „Jakim cudem udało ci się napełnić wannę wodą? Bóg był dla ciebie łaskawy, wysyłając więcej deszczu przed twój dom!”. Mężczyzna z wanną odpowiedziałby: „Nie, przed twoim domem spadła taka sama ilość deszczu, bracie, ale ty miałeś tylko małą filiżankę! Taki był poziom twojej wiary i dlatego tyle właśnie otrzymałeś”.

  Otrzymujemy od Pana Boga zgodnie z miarą naszej wiary. Boże błogosławieństwo jest nieograniczone. List do Efezjan 1:3 mówi, że „pobłogosławił nas wszelkim duchowym błogosławieństwem w miejscach niebiańskich”, wszelkimi błogosławieństwami Ducha Świętego, aby uwolnić nas od każdego nędznego grzesznego nawyku, który odziedziczyliśmy po Adamie, naszym przodku. Ale pytanie, które Pan zadaje nam dzisiaj, brzmi: „Czy wierzycie, że mogę to dla was zrobić?”.

Zac Poonen