Aktualności

Co robić, aby się uratować? cz.2

Co robić, aby się uratować? cz.2

dnia 18 grudnia 2020

Wielu ludzi myśli sobie dzisiaj, że ich najważniejszą potrzebą jest uniknięcie zakażenia koronawirusem, a jeśli – nie daj Boże – już zachorowali, to przezwyciężenie infekcji i powrót do zdrowia. Wokół tych zagadnień skupia się dziś niemal cała dyskusja publiczna. Nawet niektórzy chrześcijanie ciągle chcieliby dyskutować o prawdziwości zagrożenia, słuszności rygorów epidemicznych, o szczepionkach itd. Czy aby na pewno na tym powinniśmy się koncentrować w tych dniach?

Wczoraj napisałem, że najpilniejszą z wszystkich naszych potrzeb jest zbawienie naszej duszy, albowiem cóż pomoże człowiekowi, choćby cały świat pozyskał, a na duszy swej szkodę poniósł? [Mk 8,36]. Każdy człowiek jest grzesznikiem, a Biblia mówi, że zapłatą za grzech jest śmierć [Rz 6,23]. Aby uratować się od wiecznego potępienia trzeba uwierzyć w Pana Jezusa. I nie chodzi o samo uznanie faktu Jego istnienia. Wiara w Syna Bożego, Jezusa Chrystusa, musi wyrazić się w naszym życiu całkowicie nowym początkiem. Biblia w Ewangelii św. Jana nazywa to nowym narodzeniem.

A był pewien człowiek z faryzeuszy imieniem Nikodem, dostojnik żydowski. Przyszedł on do Jezusa w nocy i powiedział: Mistrzu, wiemy, że przyszedłeś od Boga jako nauczyciel. Nikt bowiem nie mógłby czynić tych cudów, które Ty czynisz, gdyby Bóg z nim nie był. Odpowiedział mu Jezus: Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci: Jeśli się ktoś nie narodzi na nowo, nie może ujrzeć Królestwa Bożego. Nikodem zapytał go: Jakże się może człowiek narodzić, będąc stary? Czy może powtórnie wejść do łona swojej matki i narodzić się? Jezus odpowiedział: Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci: Jeśli się ktoś nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do Królestwa Bożego. Co się narodziło z ciała, jest ciałem, a co się narodziło z Ducha, jest duchem. Nie dziw się, że ci powiedziałem: Musicie się na nowo narodzić [Jn 3,1-7].

Nowe narodzenie to wewnętrzne odrodzenie człowieka do życia duchowego w społeczności z Bogiem. Każdy naturalnie narodzony człowiek – choćby nie wiem jak zdrowy fizycznie i psychicznie – przychodzi na świat martwy duchowo. Powodem śmierci duchowej jest grzech Adama, naszego praojca. Wiedział to biblijny Dawid, bo napisał: Oto urodziłem się w przewinieniu i w grzechu poczęła mnie matka moja [Ps 51,7]. Przeto jak przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, tak i na wszystkich ludzi śmierć przyszła, bo wszyscy zgrzeszyli [Rz 5,12]. Biblia mówi, że każdy człowiek również z powodu swojego grzechu, który popełnił, umrze! [Ez 18,24]. Właśnie dlatego, aby być zbawionym i znaleźć się w Królestwie Bożym, musimy narodzić się na nowo!

Rodzimy się na nowo w chwili, gdy przez wiarę w Jezusa Chrystusa dostępujemy odpuszczenia naszych grzechów i z Jego rąk otrzymujemy dar życia wiecznego. Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego uwierzy nie zginął, ale miał żywot wieczny [Jn 3,16]. Z taką właśnie misją Syn Boży przyszedł na świat i  – jako Baranek Boży – stał się ofiarą za nasze grzechy. I Ja daję im żywot wieczny, i nie giną na wieki, i nikt nie wydrze ich z ręki mojej [Jn 10,28]. Wszyscy narodzeni na nowo ludzie są świadectwem wspaniałego cudu, że Bóg w Chrystusie świat z sobą pojednał, nie zaliczając im ich upadków [2Ko 5,19].

Nie dzieje się to jednak automatycznie. Nowe narodzenie następuje w atmosferze głębokiej skruchy człowieka i w osobistej modlitwie, co znajduje wyraz w jego całkowitym opamiętaniu się z grzesznego życia i nawróceniu się do Boga. Pozwólcie, że zajmiemy się tym w następnym wpisie.

Marian Biernacki