Czyniący pokój będą nazwani synami Bożymi

Czyniący pokój będą nazwani synami Bożymi

dnia 4 sierpnia 2025

„Błogosławieni czyniący pokój, gdyż oni zostaną nazwani synami Boga” (Ewangelia Mateusza 5:9). Czy mamy prawo nazywać siebie synami Bożymi? Tu nie jest powiedziane, że sami mamy się tak nazywać. Jest napisane: oni będą nazwani synami Bożymi. To znaczy, że Bóg nazwie nas swoimi synami, jeśli będziemy czynić pokój. Powinniśmy mieć reputację rozjemcy. Przeciwieństwem zaś tego jest osoba siejąca zamęt. Jaką opinię masz w swoim kościele? Może powiesz: „Nie jestem osobą konfliktową, ale też nie jestem twórcą pokoju — jestem neutralny.” Wtedy jednak nie możesz być nazwany synem Bożym! Tutaj jest jasno powiedziane: „Błogosławieni pokój czyniący, albowiem oni synami Bożymi nazwani będą.” Pokój czyniący to ci, którzy stale dążą do pokoju.
Gdy urodził się Pan Jezus, aniołowie z nieba mówili: „Chwała na wysokościach Bogu, a na ziemi pokój ludziom, w których ma upodobanie” (Ewangelia Łukasza 2:14). Bóg ma upodobanie w tych, którzy dążą do pokoju. Świat pełen jest wszelkiego rodzaju kłótni, walk, zrzędzenia, szemrania i narzekania. Gdybyśmy spojrzeli na ziemię z perspektywy nieba, zobaczylibyśmy ją spowitą ciemnością z tego powodu. Ale pośród tej ciemności widać kilka punktów światła — są to dzieci Boże, synowie Boży; a jednym ze znaków rozpoznawczych synów Bożych jest to, że są twórcami pokoju.
To samo znajdujemy w Liście do Filipian 2. Dlaczego jest tam napisane, że powinniśmy czynić wszystko bez szemrania i sporów (List do Filipian 2:14)? Każdą rzecz w naszym życiu mamy robić bez narzekania, bez szemrania i bez kłótni — to dość wysoki standard. Ale w wersecie 15 czytamy, że tylko w ten sposób możemy być „nienagannymi i nieskazitelnymi dziećmi Bożymi wśród pokolenia przewrotnego i zepsutego.” Tylko w ten sposób możemy jawić się jako światła w tym pogrążonym w ciemności świecie. Jak to możliwe? Czym jest ta ciemność? To właśnie narzekanie, szemranie i kłótnie. Czym jest światło? To ludzie, którzy czynią pokój i nie szemrzą ani nie narzekają.
Gdy Pan Jezus posłał swoich uczniów do ludu Izraela, wyznaczył siedemdziesięciu, aby szli po dwóch przed Nim do każdego miasta i miejsca, do którego On sam miał później przyjść (Ewangelia Łukasza 10:1). Nakazał im szukać człowieka pokoju, u którego mogliby się zatrzymać, ilekroć wejdą do jakiegoś miasta. W Ewangelii Łukasza 10:5-6 powiedział: „A gdy do jakiegoś domu wejdziecie, najpierw mówcie: Pokój domowi temu. A jeśli tam będzie syn pokoju, spocznie na nim pokój wasz, a jeśli nie, wróci do was. W domu tym pozostańcie (…). Nie przenoście się z domu do domu” – bo w mieście nie znajdziecie drugiego takiego domu.
Innymi słowy, Jezus mówił: „Prawdopodobnie znajdziecie tylko jeden taki dom w danym mieście, w którym mieszka człowiek pokoju.” W przeciwnym razie, dlaczego powiedział im, aby nie chodzili od domu do domu? A gdyby takich domów było 10 albo 20, 30 czy 100, to czemu miałby im zabraniać przenoszenia się z domu do domu? Pan Jezus wiedział, że znalezienie takich domów jest bardzo mało prawdopodobne. Ale właśnie w takich domach mieszka Pan Bóg.
Czy twój dom jest domem pokoju? Czy można powiedzieć o Tobie, jako mężu, że jesteś człowiekiem pokoju? Do kłótni zawsze potrzeba dwóch osób. Nie da się kłócić, jeśli jedna osoba odmawia walki. To jest tak, jak z dźwiękiem powstającym przez klaśnięcie — muszą zderzyć się dwie dłonie. Jeśli jedna ręka odmawia klaskania, druga ręka nie da rady hałasować. Nie można wywołać hałasu klaszcząc tylko jedną ręką. Tak samo jest z kłótnią. Jeśli jedna osoba, czy to mąż, czy żona, nie podejmie walki i umrze dla siebie, nie będzie kłótni. Zamiast tego zapanuje pokój. Dlatego nigdy nie mogę winić za brak pokoju innej osoby, czy to w moim kościele, czy w moim domu, czy gdziekolwiek indziej.
Nie mów: „to moja żona zakłóca pokój” albo „mój mąż jest tym, który wywołuje kłótnie ”. To dlatego, że współuczestniczysz w tej kłótni i walce, nie ma pokoju. Gdyby jedna ręka odmówiła współpracy (klaskania), nie byłoby dźwięku. Tak samo i tutaj. Jeśli w sytuacji konfliktowej będziesz dążyć do pokoju, umrzesz dla siebie, a druga osoba może się złościć, ile chce. Wtedy zapanuje pokój.
Jeśli uwierzę, że Bóg jest suwerenny i nigdy nie pozwoli, bym był wystawiany na próby przekraczające moje możliwości, będę gotów umrzeć dla samego siebie. Wiele osób twierdzi, że jeśli pójdziesz tą drogą, ludzie będą Cię wykorzystywać, traktować jak wycieraczkę i przechodzić nad tobą do porządku dziennego. To nieprawda. Jeśli wierzysz — 1 List do Koryntian 10:13 mówi, że „Bóg jest wierny i nie dopuści, abyście byli kuszeni ponad siły wasze”, to uwierzysz też, że On nie dopuści, aby ludzie Cię wykorzystywali. Wtedy będziesz spokojnie kroczyć drogą pokoju. Jak mówi Księga Przysłów: „Imię Pana jest mocną wieżą, sprawiedliwi uciekają do niej i są bezpieczni” (Księga Przysłów 18:10).
Gdy pojawia się konflikt, schroń się w imieniu Jezusa, a wtedy zobaczysz spełnienie Przysłów 16:7: „Gdy drogi człowieka podobają się Panu” – przychodzisz i ukrywasz się w Nim, a On – „wtedy godzi z nim nawet jego nieprzyjaciół. To zdumiewające, co Bóg może uczynić! Sam tego doświadczyłem. Jeśli spróbujesz podobać się Panu, Ty również przekonasz się, że nawet Twoi wrogowie zostaną pokonani.
„Błogosławieni czyniący pokój, gdyż oni zostaną nazwani synami Boga”. Znaczenie synów Bożych różni się od pojęcia dzieci Bożych. Dzieci Boże to niemowlęta. Syn to człowiek dojrzały, która umie umierać dla siebie i kroczyć śladami Pana Jezusa Chrystusa.
Zac Poonen