Aktualności

MIŁOŚĆ CHRYSTUSOWA cz. 4

MIŁOŚĆ CHRYSTUSOWA cz. 4

dnia 14 stycznia 2019

Tak wielu ludzi ciągle nie pojmuje głębi i serdeczności Chrystusowej miłości. Bóg naprawdę kocha i rzeczywiście szuka grzeszników, aby ich zbawić i przyprowadzić do domu wieczności.

Nasz Zbawiciel gromadził wokół siebie celników i wszelkiego rodzaju przestępców, aby Swoją postawą i głoszonym przez Siebie Słowem objawić tym biednym ludziom prawdziwy obraz Boga.

W wielu Kościołach często nie ma miejsca dla prostytutek, cudzołożników, więźniów, czy ludzi bezdomnych. Niektórzy z nich, gdy zasiadają w ławkach pięknie uprzątniętych kaplic, swoim wyglądem wyraźnie odbiegają od przyjętych przez Kościoły kanonów.

Myślę jednak, iż wielu z tych „brzydkich” ludzi jest bardziej prawdziwych i bardziej autentycznych od wielu tradycyjnych chrześcijan, którzy tak lubią na niedzielne nabożeństwa nakładać maski na swoje twarze.

Tak, wiem, że pozostaje po wielu tych grzesznikach przykry zapach, zarówno ten w wymiarze duchowym, jak i też ten, który odbieramy tylko przy pomocy swoich zmysłów. Jednak czy tak trudno nam zrozumieć, że Bóg w Chrystusie kocha tych ludzi i także dla nich Boży Zbawiciel umarł niegdyś na krzyżu Golgoty?

Nasz Pan nie ma względu na osobę, nikogo nie ocenia po zewnętrznym wyglądzie, On patrzy i widzi, czy serce człowieka jest skruszone!

Religijni ludzie wszystkich czasów zawsze pogardliwie patrzyli na tych, którym w ich mniemaniu, nie powiodło się w życiu. Dla wszystkich, którzy w swoich oczach są sprawiedliwi, grzesznicy (czyli nie oni sami) są tylko nic nie znaczącym i godnym pogardy motłochem.

Jezus wiedział co faryzeusze sądzili o grzesznikach. On wiedział też, co faryzeusze sądzili o Jego spotkaniach z celnikami i prostytutkami. On wiedząc to wszystko opowiedział tym religijnym i „sprawiedliwym” we własnym mniemaniu ludziom, piękne podobieństwo.

Oto – mówił Zbawiciel – człowiek, który miał sto owiec stwierdził, że jedna z tych owiec się zagubiła. Cóż może być jednak ważniejszego od tego, aby otoczyć opieką pozostałe dziewięćdziesiąt dziewięć owiec? Czy dla jednej owcy warto poświęcić bezpieczeństwo wszystkich pozostałych? Nasza logika i nasz sposób myślenia odbiegają jednak od Bożej logiki i Bożych dróg, którymi podążają Jego myśli.

Chrystus bardzo zadziwił swoich słuchaczy stwierdzając, że pasterz jednak pozostawił wszystkie owce i udał się na poszukiwanie tej jednej, zagubionej owieczki.

Mówił dalej Zbawiciel, że kiedy pasterz odnalazł już tę zagubioną owcę, to nie pogonił jej w kierunku stada, ale wziął ją na swoje ramiona i zaniósł bezpiecznie do zagrody.

Dlaczego ten pasterz niósł zagubioną owieczkę na własnych ramionach? Ten dobry człowiek – mówił Zbawiciel – doskonale wiedział, że kiedy ta owieczka znalazła się już poza stadem, to wyraźnie osłabła i nie miała sił, aby odszukać pozostawione stado; ona straciła tyle sił, że nie potrafiła już sama żyć!

Ta owca potrzebowała pomocy, ona nie potrzebowała ani osądu, ani dyscypliny, ani żadnych dobrych rad.

Zbyt często dzisiejsi pasterze nie potrafią zrozumieć gubiących się owiec, a wszystko co mają do powiedzenia tym, które już zdążyły się zgubić, to jedynie słowa ostrzeżenia i oskarżenia. Nie zdają sobie sprawy ci pasterze, że to, czego najbardziej potrzebują zagubione owce, to miłość, akceptacja i cierpliwe pielęgnowanie odniesionych przez te owce ran.

Kiedy pasterz wrócił do domu, zwołał wszystkich sąsiadów i wspólnie z nimi radował się z odnalezienia tej zagubionej owieczki.

Chrystus kończąc Swoją opowieść, powiedział faryzeuszom, że w takich sytuacjach całe niebo bardziej raduje się z jednej zagubionej owcy, która odnajdzie się dla Królestwa Bożego, niż z wielu sprawiedliwych, którzy żyjąc w posłuszeństwie Bogu nie gubią się i nie potrzebują nieustannego upamiętywania.

Przyjacielu pamiętaj, że nie jesteś zapomniany i opuszczony. Nie zgubiłeś się aż tak daleko, że Ojciec już nie może cię odnaleźć.

Bóg szuka cię nieustannie, szuka drogi do twojego serca i pragnie cię uratować dla wieczności.

Pamiętaj, że nie jesteś zbyt brudny, nie jesteś zbyt śmierdzący i nie jesteś zbyt grzeszny, aby Bóg nie miał do ciebie dostępu przez Swojego Syna. We krwi Chrystusa On przygotował dla ciebie przebaczenie, oczyszczenie z każdego grzechu i błogosławieństwo nowego życia, o którym dzisiaj jeszcze niczego nie wiesz.

Andrzej Cyrikas – pastor CHWE Bielsko-Biała