Prawda o zbawieniu
dnia 20 marca 2019
Słowo Boże mówi o „zbawieniu” w trzech czasach – przeszłym (Ef. 2:8), teraźniejszym (Flp. 2:12) i przyszłym (Rzym. 13:11) – lub innymi słowy, mówi o usprawiedliwieniu, uświęceniu i uwielbieniu. Zbawienie składa się z fundamentu i nadbudowy. Fundamentem są przebaczenie grzechów i usprawiedliwienie.
Usprawiedliwienie jest czymś więcej, niż tylko przebaczeniem naszych grzechów. Oznacza to również, że na podstawie śmierci, zmartwychwstania i wniebowstąpienia Chrystusa, w Bożych oczach zostaliśmy uznani za sprawiedliwych. Usprawiedliwienie to, nie jest z uczynków (Ef. 2:8,9), ponieważ nawet sprawiedliwe uczynki, są niczym szata splugawiona w oczach Boga (Iz. 64: 6). Zostaliśmy przyobleczeni w sprawiedliwość Chrystusa (Gal. 3:27). Pokuta i wiara natomiast są warunkami przebaczenia i usprawiedliwienia (Dz. 20:21).
Prawdziwe nawrócenie prowadzi do chęci naprawy win, spłacania długów, zwracania różnych przedmiotów, jak również podatków, które niesłusznie pozostały w naszym posiadaniu (a należą do kogoś innego), przepraszania tych, których skrzywdziliśmy; na tyle, na ile jest to możliwe (Łk. 19:8,9). Kiedy Bóg przebacza nam, wymaga również, abyśmy w ten sam sposób przebaczali innym. Jeżeli tego nie uczynimy, Bóg wycofa swoje przebaczenie (Mt. 18:23-35). Następstwem pokuty i wiary powinien być chrzest odbyty poprzez zanurzenie w wodzie, który byłby publicznym oświadczeniem przed Bogiem, ludźmi i demonami, że nasz stary człowiek zostaje właśnie pochowany (Rzym. 6:4,6). W następnej kolejności będziemy mogli zostać ochrzczeni w Duchu Świętym, który udzieli nam mocy, dzięki której poprzez nasze życie i poprzez nasze usta, będziemy mogli świadczyć o Chrystusie (Dz. 1:8).
Dar bycia ochrzczonym w Duchu Świętym został ofiarowany Bożym dzieciom przez wiarę (Mt. 3:11, Łk. 11:13). Przywilejem każdego ucznia jest posiadanie świadectwa Ducha Świętego, wskazującego na to, że jest on rzeczywiście dzieckiem Bożym (Rzym. 8:16), a także posiadanie pewności, że rzeczywiście otrzymał on Ducha Świętego (Dz. 19:2).
Uświęcenie jest nadbudową budynku. Uświęcenie (czyli „oddzielenie” od grzechu i świata) jest procesem, który rozpoczyna się od momentu nowego narodzenia (1 Kor. 1:2), i który powinien trwać przez całe nasze ziemskie życie (1 Tes. 5:23,24). Jest to dzieło, które Bóg inicjuje w nas przez Ducha Świętego, wypisując Swój zakon na naszych sercach i umysłach; my jednak również musimy wykonać to co do nas należy, sprawując nasze zbawienie z bojaźnią i drżeniem (Flp. 2:12,13). To my, z pomocą Ducha Świętego, mamy umartwiać nasze sprawy ciała (Rzym. 8:13). To my, musimy oczyścić się z wszelkiej zmazy ciała i ducha, doskonaląc swą świętość w bojaźni Bożej (2 Kor. 7:1). W przypadku kiedy uczeń jest radykalny i szczery we współpracy z Duchem Świętym w Jego dziele, uświęcenie będzie postępowało szybko w jego życiu. Natomiast w życiu osoby, której reakcje na działanie Ducha Świętego są powolne, dzieło uświęcenia będzie następowało bardzo powoli, bądź też będzie stało w miejscu. To właśnie w czasie pokus nasze pragnienie uświęcenia jest naprawdę testowane. Być uświęconym to mieć wypełnione słuszne żądania zakonu w swoim sercu, nie tylko zewnętrznie, jak było to w czasach Starego Przymierza (Rzym. 8:4). To właśnie podkreślał Pan Jezus w Ewangelii Mateusza 5:17-48. Żądania zakonu zostały przez Niego podsumowane jako miłowanie Boga z całego swego serca, a bliźniego swego jak siebie samego (Mat. 22:36-40). Jest to prawo miłości, które Bóg chce wypisać w naszych sercach, ponieważ to jest właśnie Jego prawdziwa natura (Hbr. 8:10; 2 P. 1:4). Zewnętrznym tego przejawem będzie życie zwycięskie nad wszelkim świadomym grzechem oraz posłuszeństwo wszystkim przykazaniom Jezusa (J 14:15).
Nie można jednak wkroczyć do tego życia bez uprzedniego spełnienia warunków uczniostwa, które ustanowił sam Pan Jezus (Łk. 14:26-33). Są one przede wszystkim po to, aby to Panu dać pierwsze miejsce w naszym życiu, przed wszystkimi naszymi krewnymi, przed naszym własnym życiem, jak również przywiązywaniem się do dóbr materialnych. Jest to wąska brama, przez którą musimy najpierw przejść. Potem następuje wąska droga uświęcenia. Ci, którzy nie dążą do uświęcenia, nigdy nie ujrzą Pana (Hbr. 12:14).
Pomimo tego, że jest to możliwe, aby nasze sumienie było doskonale czyste już tu i teraz (Hbr. 7:19; 9: 9,14), nie jest to możliwe, aby być w pełni bezgrzesznym, aż do czasu, kiedy podczas powrotu Pana Jezusa, otrzymamy nowe uwielbione ciała (1 J 3:2). Dopiero wtedy będziemy mogli BYĆ w pełni jak On. Teraz natomiast musimy dążyć do tego, aby POSTĘPOWAĆ, tak jak On postępował (1 J 2:6). Tak długo, jak będziemy żyli w tym zepsutym ciele, grzech nadal będzie z niego wychodził, choć Pan stale będzie oczyszczał nas z wszelkiej nieprawości (1 J 1:8). Teraz, jeżeli tylko jesteśmy wierni Bogu (1 Kor. 4:4), możemy usilnie starać się, aby nasze sumienie było zawsze czyste wobec Boga i ludzi (Dz. 24:16), oraz abyśmy byli wolni od świadomego grzechu (1 J 2:1a).
A zatem, czekamy na ponowne przyjście Chrystusa i tym samym na nasze uwielbienie – ostatnią część naszego zbawienia, kiedy staniemy się bezgrzesznie doskonali (Rzym. 8:23; Flp. 3:21).
Zac Poonen – CFC India