Aktualności

Przezwyciężanie nieczystych myśli

Przezwyciężanie nieczystych myśli

dnia 28 sierpnia 2019

Słowo Boże mówi o Jezusie: „nauczył się posłuszeństwa i osiągnął pełnię doskonałości” (Hbr. 5:7-9). Wyrażenie „nauczył się” to wyrażenie związane z edukacją. Zatem wersety te mówią o tym, że Jezus, jeszcze jako człowiek, uczył się posłuszeństwa. W każdej sytuacji był posłuszny Swemu Ojcu i w ten właśnie sposób jeszcze jako człowiek nauczył się posłuszeństwa. Tym samym stał się dla nas prekursorem, abyśmy i my mogli podążać Jego śladami, pokonywać pokusy i być posłuszni Bogu (Hbr. 6:20). Nasz Pan może jednoczyć się z nami w naszych zmaganiach z pokusami, ponieważ On także był kuszony jak i my (Hbr. 2:18; 4:15; 12: 2-4). Czystość Jezusa jako człowieka nie była czymś, co otrzymał na talerzu, ale tym, co sam uzyskał w wyniku wygrania wielu bitew. Jednak bitwy te nie trwały w nieskończoność. Każda z pokus została przez Niego pokonana, jedna po drugiej. W ciągu swojego życia zatem spotkał się z każdą pokusą, która teraz kusi także nas, i każdą przezwyciężył.

Wszyscy, od wielu lat, żyjemy w grzechu, a nasze grzeszne ciało można przyrównać do pudełka pełnego dobrze dokarmionych (przez nas samych!! ) jadowitych węży. Imiona tych węży to nieczystość, złość, złośliwość, kłótliwość, gorycz, miłość do pieniędzy, egoizm, pycha, itp. Skrzynia ta ma otwór u góry, przez który, w momencie naszego kuszenia, węże te wystawiają swe głowy. Kiedy jeszcze nie byliśmy nawróceni, bardzo obficie dokarmialiśmy te węże. W rezultacie czego, są one teraz dobrze odżywione, zdrowe i silne. Niektóre węże były karmione częściej, niż inne, te zatem pożądania mają większy wpływ na nas, niż inne. Teraz, kiedy razem z Chrystusem, umarliśmy dla grzechu, pomimo tego, że te węże są nadal krzepkie i zdrowe, nasze podejście do tych węży zmieniło się! Staliśmy się teraz uczestnikami Bożej natury „A ci, którzy należą do Chrystusa Jezusa, ukrzyżowali ciało swoje wraz z namiętnościami i żądzami.” (Gal. 5:24). Teraz, w odróżnieniu od dawnych czasów, kiedy wąż wysuwa głowę przez otwór pudełka (kiedy jesteśmy kuszeni), my od razu uderzamy go kijem w głowę. Wtedy wąż wraca do pudełka. Kiedy znów przychodzi na nas pokuszenie, wąż znów wystawia głowę, a my ją uderzamy ponownie. Przez co wąż stopniowo staje się coraz słabszy. Jeśli będziemy wierni w pokonywaniu każdej pokusy, aby zawsze uderzać węża, zamiast go karmić, wkrótce przekonamy się, że siła pojawiających pokus osłabnie. Ciało nie może zostać pokonane w przeciągu jednej chwili. Można je jedynie ukrzyżować. Ukrzyżowanie jest powolną, ale pewną śmiercią. Dlatego poczytujemy to sobie jako radość, kiedy jesteśmy kuszeni (Jk. 1:2) – ponieważ daje nam to możliwość uderzania tych węży i ich osłabiania. W przeciwnym razie nie byłoby to możliwe.

Zastanówmy się nad kwestią nieczystych myśli. Jeśli będziemy wiernie trwać w ich pokonywaniu, przekonamy się, że po jakimś czasie one obumrą. Jeżeli za czasów naszego nienawróconego życia, przez wiele lat dokarmialiśmy tego węża, może to potrwać nawet kilka lat. Ale, jeśli tylko będziemy wiernie się im przeciwstawiali, ich śmierć z pewnością w końcu nadejdzie. Jednym z pozytywnych rezultatów będzie to, że nasze sny również staną się czystsze. Nieczyste sny będą coraz rzadsze. Gdyby jednak częstotliwość występowania nieczystych snów ponownie rosła, oznaczałoby to, że znów stajemy się niewierni w sferze naszych myśli. To dobry test, dzięki któremu możemy sprawdzić wierność w sferze naszych myśli. Nieczyste sny są nieświadomymi grzechami, dlatego nie musimy czuć się winni z ich powodu (Rzym. 7:25; 8:1).   1 List Jana 1:7 mówi nam, że jeśli tylko chodzimy w światłości, krew Jezusa oczyszcza nas z wszystkich takich grzechów. Pełna wierność przyniesie pełne zwycięstwo. Pełna wierność w sferze seksualnej natomiast, polega również na nie podziwianiu ładnej twarzy (płci przeciwnej), nawet gdy żadne myśli seksualne nie kryją się za tym podziwem.

Do takiej wierności wzywa nas Księga Przysłów 6:25 („Nie pożądaj jej piękna”). Ze względu na to, że bardzo niewielu jest wiernych w tej dziedzinie, bardzo niewielu osiąga czystość w sferze swoich snów.

Na naszą podświadomość bardzo duży wpływ mają nasze świadome myśli, wcale nie pokusy, które pojawiają się w naszym umyśle, ale nasze reakcje na te pokusy. Jeżeli nasza podświadomość otrzyma informację, że nawet w naszych myślach i postawach nienawidzimy grzechu oraz że żyjemy przed obliczem Boga, wówczas „będzie on zgodny z naszym pragnieniem czystości (zob. Psalm 51: 6). Ważnym pytaniem zatem nie jest: „Co moi współwyznawcy sądzą o mojej czystości?” ale raczej „Jakie przesłanie przechowuje moja podświadomość?” Twoje sny zwykle powinny dać ci odpowiedź. Ci, którzy nie szukają pełnej czystości, nigdy nie zrozumieją, o czym my tu mówimy. Ci, którzy lekceważą swoje nieczyste sny, nie zdają sobie sprawy, że są to oznaki niewierności w ich świadomym życiu umysłowym. Tacy wierzący, to o czym tu mówimy, uznają za ekstremalne i nierealne, ponieważ sprawy duchowe są głupotą dla naturalnego umysłu.

Dobrą wiadomością jest jednak to, że bez względu na to, jak bardzo pełna nieczystości była sfera twoich myśli, jeżeli tylko będziesz wierny i będziesz starał się kroczyć drogą Jezusa, może się ona stać całkowicie czysta. To z kolei oczyści twoje sny, i choć zajmie to trochę czasu, a ilość potrzebnego czasu będzie zależeć od tego, jak obficie dokarmiałeś swą cielesność kiedy jeszcze byłeś nienawrócony. To nawet najsilniejszy wąż będzie mógł zostać zabity przez twoją radykalną wierność.

Jezus zawołał, aby przyszli do Niego tylko Ci, którzy są utrudzeni i obciążeni. Dopiero wtedy, gdy masz dość własnego pełnego porażek życia, kwalifikujesz się do przyjścia do Niego po otrzymanie zwycięstwa. Świat jest pełen ludzi, którzy są chorzy i zmęczeni innymi ludźmi oraz sposobem, w jaki się oni zachowują wobec nich. Niektórzy chrześcijanie mają również dość kompromisów i światowości, których obecność obserwują w swoich kościołach. Nie kwalifikuje ich to natomiast do osiągnięcia zwycięstwa. Tylko ci, którzy sami są chorzy i zmęczeni, są zaproszeni przez Pana, aby do Niego przyszli. Tylko ci spragnieni zwycięstwa mogą przyjść do Niego (Mat. 11:28; J 7:37). Ci, którzy płaczą za każdym razem, gdy zagłębiają się w sferę swoich myśli, oraz ci którzy opłakują swe ukryte grzechy, bardzo szybko zrozumieją prawdę Bożą. Inni natomiast uznają tę doktrynę za herezję, ponieważ prawdy duchowe nie są dla naturalnego umysłu zrozumiałe, a raczej poprzez objawienie, które Bóg ofiaruje sercom rozpaczającym nad ich ukrytymi grzechami. Bóg szepcze Swoje tajemnice (w tym tajemnicę pobożnego życia) tylko tym, którzy się Go boją (Psalm 25:14). „Ukojenie”, które Jezus obiecał tym, którzy są spracowani i obciążeni życiem pełnym porażek, jest dopełnieniem życia w pełni zwycięskiego nad grzechem.

Zac Poonen – CFC India