Aktualności

Jak rozpoznać nowotestamentowy Kościół

Jak rozpoznać nowotestamentowy Kościół

dnia 16 maja 2018

W dzisiejszych czasach wielu wierzących ma już dość własnych denominacji, więc opuszczają je w poszukiwaniu kościoła nowotestamentowego. Istnieje również wiele zgrupowań, które twierdzą, że są “Kościołami nowotestamentowymi “.

Ale jak my, mamy zidentyfikować kościół nowotestamentowy ? Z pewnością nie po tym, w jaki sposób wygląda schemat ich spotkań. Można oczywiście próbować naśladować szereg zachowań, które mają miejsce w kościołach, które są pełne mocy Bożej, a jednak nigdy nie stać się tak samo w Niej potężnym.

Filistyni owszem mogliby zbudować przybytek dokładnie taki sam, jaki kiedyś zbudował Mojżesz, ponieważ wszystkie szczegóły odnośnie jego budowy zostały wyraźnie zapisane w Księdze Wyjścia. Jednakże w tym przybytku było jeszcze coś, czego nikt sam nie byłby w stanie odtworzyć – był to ogień Bożej chwały, która spoczywała na tym przybytku. Była to jedyna wyróżniająca cecha, dzięki której można było zidentyfikować miejsce, w którym prawdziwie była Boża obecność . Bez tego, przybytek był jedynie pustą muszlą. Kiedy w czasach Salomona, przybytek został zastąpiony świątynią, to tę świątynię wypełniła chwała Boża. Później jednak, kiedy Izrael zszedł na złą drogę, Boża chwała powoli odchodziła (Ez. 10: 4, 18, 19). Świątynia wtedy stała się jedynie pustą muszlą. Podobnie dzieje się z wieloma współczesnymi kościołami.

Jedynym znakiem identyfikującym kościół nowotestamentowy  jest obecność Boga pośród jego członków. Kiedy duch proroctwa jest obecny na zgromadzeniu kościoła, ci, którzy przyjdą na to spotkanie, upadną na twarz i wyznają ” Prawdziwie Bóg jest pośród was.” (1 Kor. 14: 24,25). Kiedy Jezus przemawia w kościele, nasze serca zapłoną, tak jak serca dwóch uczniów, które pałały, gdy mówił do nich Pan Jezus, w drodze do Emaus (Łk. 24:32).

Bóg jest ogniem trawiącym. Kiedy Bóg zstąpił na krzak, przez który przemawiał do Mojżesza, cały krzak płonął, tak żaden robak nie miał szans przetrwać w tym ogniu. Dokładnie w ten sam sposób, żaden grzech nie może pozostać ukryty, bądź nieujawniony tam, gdzie znajduje się potężna, płonąca Boża obecność. Tylko taki kościół jest kościołem nowotestamentowym . Oczy Jezusa są jak płomień ognisty (Obj. 1:14) i On nieustannie poszukuje, ujawnia grzech, ludzkie tradycje oraz faryzeizm we wszystkich kościołach, które buduje.

Kluczem do Królestwa Niebieskiego jest ubogość w duchu (Mt. 5:3). Bez tego nie będziemy w stanie zbudować kościoła nowotestamentowego. Być ubogim w duchu oznacza być w nieustannym uniżeniu przed Bogiem, z poczuciem własnych potrzeb, jako że mamy w sobie wielką i silną tęsknotę do doskonałości, nawet takiej, jaką doskonały jest nasz Ojciec w niebie. ” Bliski jest Pan tym, których serce jest złamane, A wybawia utrapionych na duchu. ” (Psalm 34:19). A kiedy On jest blisko, Jego obecność wnosi niebiański ogień do naszych serc, a przez nas do innych, dokądkolwiek pójdziemy.

Ananiasz i Safira (Dz. 5) popełnili poważny błąd, kiedy w Jerozolimie wstąpili do kościoła pełnego mocy Bożej, gdzie Boża obecność płonęła niczym ogień. Gdyby byli w kościele w Koryncie (w późniejszych latach), żyliby długo. Ananiasz mógłby tam zostać nawet starszym kościoła, ponieważ kościół w Koryncie był cielesnym, martwym kościołem. Jednak w ognistym kościele nowotestamentowym w Jerozolimie, para ta po prostu nie miała szans na przetrwanie. Bóg ujawni i usunie tych, którzy żyją w obłudzie, w każdym z nowotestamentowych kościołów.

Jeżeli w naszym życiu rodzinnym lub w miejscu pracy jest coś, co przynosi Bogu hańbę, jesteśmy w wielkim niebezpieczeństwie, jeżeli nadal pozostaniemy członkami takiego nowotestamentowego kościoła. Jeżeli głównym celem twojego życia nie jest szukanie chwały Bożej, ale dążenie do celów egoistycznych, bądź związanych ze swoją rodziną, o wiele lepszym rozwiązaniem dla ciebie byłoby opuszczenie takiego nowotestamentowego kościoła, w którym jest Boża obecność, a Jego Słowo jest głoszone z mocą. O wiele lepiej dla ciebie byłoby, gdybyś przyłączył się do martwego kościoła. Przynajmniej mógłbyś tam długo żyć – w przeciwieństwie do Ananiasza i Safiry!

Jest obecnie wiele kościołów, które nazywają się “kościołami nowotestamentowymi “. Ale są oni tak samo martwi jak ptak dodo !! Ich nazwa nic o nich nie świadczy. Pytanie brzmi, czy faryzeusze i obłudnicy mogą żyć tam wygodnie, czy też są ujawniani, przez co się obrażają i odchodzą. W kościele nowotestamentowym wielu będzie się obrażać z powodu głoszonego tam Słowa, a następnie opuszczać kościół. O kościele w Jerozolimie zostało napisane, że ” Z postronnych jednak nikt nie ośmielał się do nich przyłączać; ale lud miał ich w wielkim poważaniu. ” (Dz. 5:13).

Jeśli naszym pragnieniem jako starszych zboru jest zwiększenie liczby jego członków, a nie czynienie ludzi uczniami Pana Jezusa, w naszych kościołach zgromadzimy sobie wielu faryzeuszy i obłudników. Tym sposobem nigdy nie zbudujemy nowotestamentowego kościoła. Kiedy obecność Pana Jezusa jest silnie wyczuwalna w kościele, tamtejsi uczniowie zostaną pochłonięci widokiem Jego chwały. Dowodem na to, że rzeczywiście ujrzeliśmy chwałę zmartwychwstałego Pana, będzie to, że rzeczy ziemskie (takie jak komfort, honor i bogactwo) staną się niczym w naszych oczach, nie będą już dla nas żadną atrakcją, którą kiedyś dla nas stanowiły.

W nowotestamentowym kościele nie tylko Słowo będzie głoszone z mocą, ale również będą tam potężne, żywe ludzkie świadectwa. To nie nowe doktryny wywierają wpływ na innych ludzi, aby ci zwracali się do Boga, ale żywe ludzkie świadectwa świętego życia. Słudzy Nowego Przymierza nie tylko głoszą innym Słowo, ale także zachęcają ich do podążania za ich przykładem (1 Kor. 11: 1).

Jeżeli przykład naszego życia nie jest godny naśladowania, powinniśmy płakać z tego powodu. Powinniśmy zwiesić nasze głowy ze wstydu, jeżeli naszym nie-namaszczonym głoszeniem Słowa Bożego zanudzamy innych ludzi. Jeżeli prawdziwie podążamy za Jezusem, jest to niemożliwe, aby stać się chłodnym w wierze, bądź faryzeuszem. Jeżeli jesteśmy w stanie mówić tylko o naszych snach i wizjach, a nie mamy Słowa od Pana, aby móc Nim karmić ludzi, jesteśmy daleko od Jezusa. Jeżeli my sami płoniemy dla Pana, nie jest to możliwe, abyśmy zanudzali ludzi.

Jezus został wzbudzony z martwych, aby mógł zająć pierwsze miejsce we wszystkim (Kol. 1:18). Bóg w pełni popiera wszystkich tych, których jedyną ambicją jest właśnie to powyższe stwierdzenie. Oznacza to, że my sami rezygnujemy z naszych własnych planów i praw, i pozwalamy Jezusowi mówić nam, co mamy robić, jak mamy wydawać nasze pieniądze i planować czas, itd. Jeżeli właśnie to jest twoją jedyną ambicją w życiu, możesz być pewien, że Bóg użyje cię, aby zbudować nowotestamentowy kościół w twojej okolicy.

Wielu twierdzi, że Jezus jest pośród nich tylko dlatego, że wypowiadają Jego Imię (Mt. 18:20). Ale oni sami się oszukują. Jeżeli On rzeczywiście jest pośród nich, to dlaczego te spotkania są takie nudne? Dlaczego życie ludzi uczestniczących w tym zgromadzeniach nie ulega transformacji? Nawet krótki czas spędzony w towarzystwie prawdziwie pobożnego człowieka wywiera na nas głęboki wpływ, czasami zmieniając nawet bieg naszego życia. O ile większy wpływ na nasze życie powinien mieć nawet równie krótki czas, ale spędzony osobiście z Panem Jezusem. Zatem jeżeli życia ludzi nie zostają przemienione dzięki zgromadzeniom kościelnym, to musimy przyznać, że na naszych zgromadzeniach Pan Jezus nie jest obecny. Co oznacza, że NIE jesteśmy kościołem nowotestamentowym .

Tutaj na ziemi nigdy nie będziemy w stanie zbudować doskonałego kościoła. Nawet w pierwszym kościele, który zbudował Jezus, wśród Jego dwunastu uczniów był jeden zdrajca. Zatem my sami również nie możemy oczekiwać niczego lepszego. Ale tam, gdzie Jezus buduje dzisiaj swój kościół, w centrum tego kościoła będzie jego rdzeń, który będą budowali ludzie, którzy ujrzeli Jego chwałę i zostali przez nią pochwyceni. Ich serca zapłoną ogniem, którego diabeł nie może ugasić. Za ich pomocą, Pan zbuduje Swój nowotestamentowy kościół dla chwały Bożej.

Zac Poonen