Aktualności

Służba pełna Ducha Świętego – charakterystyka

Służba pełna Ducha Świętego – charakterystyka

dnia 17 kwietnia 2019

Chciałbym omówić cztery aspekty pełnej Ducha Bożego służby, o których mówił apostoł Paweł.

Niewolnik miłości: Po pierwsze, służba pełna Ducha Bożego jest służbą niewolnika-miłości. W Dziejach Apostolskich 27:23 Paweł mówi: „… Bóg, do którego należę i któremu cześć oddaję”. Paweł był niewolnikiem miłości swojego Boga. Nie zachował dla siebie prawa do własnego życia. Wszystko to oddał swojemu Mistrzowi. Zatem, kiedy człowiek oddaje Bogu całe swoje życie, nie czyni Mu tym samym wielkiej łaski. Nie! On tylko zwraca Bogu, to co Mu wcześniej ukradł. Gdybym ukradł komuś pieniądze, a później, skazany za mój grzech, miał mu je zwrócić, z pewnością nie zrobiłbym temu człowiekowi przysługi. Poszedłbym do niego jako pełen skruchy złodziej. Jest to jedyna właściwa postawa, dzięki której możemy zbliżyć się do Boga, kiedy pragniemy przyjść do Niego, aby oddać Mu swoje życie. Bóg nas nabył. Kiedy to zrozumiemy, trafimy na jedyną właściwą drogę ku uświęceniu. Paweł był niewolnikiem miłości Pana. Podobnie jak hebrajski niewolnik, który siódmego roku swojej służby mógł dobrowolnie odejść, ale i tak kontynuował tę służbę, ponieważ kochał swojego pana (II Mojż. 21:1-6) – tak samo służył swemu Panu Paweł. Nie był on wynajętym sługą, który pracował za wynagrodzenie, ale tym, który porzuciwszy wszelkie własne prawa, służył swemu Panu. Bóg nie szuka takich ludzi, którzy będą stale zajęci robieniem czegoś, co według własnego zdania uznają, że powinni robić dla Boga, ale takich, którzy zawsze będą Mu oddani i stale będą wpatrywali się w Niego w poszukiwaniu Jego woli. Niewolnik nie chodzi, i nie robi cokolwiek mu się tylko podoba. Nie. Niewolnik pyta swego pana: „Mistrzu, co chcesz, abym zrobił?” I robi to, o co go poproszono. Biblia mówi: „A od szafarzy tego się właśnie wymaga, żeby każdy okazał się wierny.” (1 Kor. 4:2).

Pasja ewangelizacyjna: Po drugie, służba pełna Ducha Bożego, to służba, która jest świadoma swego długu wobec innych. Paweł powiedział: „Jestem dłużnikiem Greków i nie Greków, mądrych i niemądrych.” (Rzym. 1:14). Bóg podarował nam skarb, którym możemy dzielić się ze światem. Jesteśmy jak listonosze, którym powierzono dużą ilość pieniędzy, które należy wypłacić różnym osobom w ramach przekazu pieniężnego. Listonosz taki pozostaje dłużny wobec wszystkich tych osób, aż do momentu, kiedy każdemu wypłaci należną mu kwotę. Listonosz może mieć przy sobie tysiące dolarów, ale ani jeden cent nie będzie należał do niego. Jest zatem dłużnikiem wielu. Za podobny dług, apostoł Paweł uznał powierzone mu przez Boga przesłanie Ewangelii. Zdawał on sobie sprawę z tego, że należy je podać dalej. Wiedział też, że pozostanie w długu wobec innych, dopóki nie przekaże im tej Dobrej Nowiny. Po dwudziestu pięciu latach spędzonych na głoszeniu Ewangelii Paweł nadal mówił o sobie: „Jestem dłużnikiem”, a Chrześcijanom rzymskim mówi, że jest gotów przybyć do Rzymu, aby oczyścić swój dług wobec ludu rzymskiego. Zwróćmy uwagę na trzykrotnie wypowiedziane przez Pawła „Jestem” w Liście do Rzymian 1:14-16: „Jestem dłużnikiem… Jestem gotowy… Nie wstydzę się głosić Ewangelii (Nie jestem onieśmielony w głoszeniu Ewangelii)”. Osoba pełniąca służbę pełną Ducha Świętego jest otwarta na ludzi. Uznawszy swój dług wobec innych, jest zawsze gotowa iść, aby spłacić ten dług. Służba przepełniona Duchem Bożym jest pełna pasji ku ewangelizacji i zawsze jest otwarta na ludzi. Skupia się na potrzebach innych, a nie własnej satysfakcji. Chrystus także nigdy nie dążył do samo satysfakcji (Rzym. 15:3).

Ludzkie niedomagania: Po trzecie, człowiek sprawujący pełną Ducha Bożego służbę, jest świadomy ludzkich niedomagań. Zwróćmy uwagę na słowa Pawła z 2 Listu o Koryntian 10:1, „ja, który, gdy jestem u was osobiście, rzekomo jestem pokorny (nieśmiały)” – innymi słowy: „nie mam imponującej osobowości”. Podania mówią, że apostoł Paweł miał zaledwie ok. 1,5 metra wysokości i był łysy. Miał haczykowaty nos i prawdopodobnie cierpiał na chorobę oczu. Z pewnością nie miał osobowości gwiazdy filmowej. Sukces jego służby nie zależał zatem od żadnego czynnika ludzkiego, ponieważ nie było nic imponującego, ani w jego wyglądzie, ani w mowie. W Pierwszym Liście do Koryntian Paweł mówi o tym co czuł, kiedy miał głosić w Koryncie: „I przybyłem do was w słabości i w lęku, i w wielkiej trwodze” (1 Kor. 2:3). Kiedy głosił, bardziej był świadomy swojej słabości, niż mocy Bożej płynącej przez niego. To jest właśnie służba pełna Ducha Świętego – warto również pamiętać, że kościół został ustanowiony w pogańskim Koryncie w wyniku głoszenia apostoła Pawła.

Wypełnienie własnego powołania: Po czwarte, służba pełna Ducha Świętego jest służbą, która wypełnia Boże powołanie. W Liście do Kolosan 1:23,25 Paweł mówi: „ja, Paweł, zostałem sługą”, a w 1 Liście do Tymoteusza 2:7 „Na to zostałem ustanowiony kaznodzieją i apostołem”. Paweł został ustanowiony apostołem nie przez żadnego człowieka, ale dzięki przebitym gwoździami dłoniom swego Zbawiciela. To Bóg powołał Pawła na apostoła. To powołanie, jak mówi List do Kolosan 1:25, zostało mu darowane. Był to dar Boży, nic co osiągnął, ani zapracował. Ten sam werset mówi także, że to powołanie zostało mu dane, aby mogło być błogosławieństwem dla innych. Było to szafarstwo powierzone mu przez Boga dla dzieła budowania Kościoła. Bóg ma szczególne powołanie dla każdego z nas. Daremne jest proszenie Boga, aby uczynił z nas kogoś, do bycia kim On nas nie powołał, ponieważ to Duch Święty decyduje, jaki dar każdy z nas powinien otrzymać. Paweł został powołany na apostoła. Jednak nie wszyscy mają takie samo powołanie. To, czego potrzebujemy, to szukać woli Bożej, aby to Jego moc uczyniła z nas tych, do bycia kim On sam nas powołał. „Bacz, abyś wypełnił posługiwanie, które otrzymałeś w Panu.” – była to rada Pawła dla Archippa (Kol. 4:17). Bóg, Ciału Chrystusa podarował kilka darów. Ważne jest, aby potrafić rozpoznać swój własny dar i powołanie, a następnie sprawować ten dar oraz wypełniać swe własne powołanie. Służba pełna Ducha Bożego jest służbą, która wypełnia to szczególne powołanie, które daje nam Bóg. Jeśli jest jeden dar, do którego poszukiwania w szczególny sposób zachęca nas Nowy Testament, jest to dar proroctwa (1 Kor. 14:39). Jest to chyba najbardziej potrzebny dar w dzisiejszym kościele. Służba prorocza to taka, która poucza (wzmacnia i buduje), napomina (gani i wymaga), i pociesza (koi i zachęca) (1 Kor.14:3). Musimy modlić się, aby Bóg przydał naszym kościołom proroków, którzy będą gotowi głosić prawdę o Bogu, bez względu na lęk, ani względy. Ludzi innych, niż zawodowi pisarze religijni, którzy swe zainteresowanie pokładają w wynagrodzeniu, statusie i popularności. Niech Pan pomoże każdemu z nas gorliwie szukać Jego oblicza, abyśmy mogli poznać Jego powołanie dla naszego życia.

Zac Poonen – CFC India