Aktualności

KTO NIE MA W NIENAWIŚCI…

KTO NIE MA W NIENAWIŚCI…

dnia 18 marca 2017

“Jeśli kto przychodzi do mnie, a nie ma w nienawiści ojca swego i matki, i żony, i dzieci, i braci, i sióstr, a nawet i życia swego, nie może być uczniem moim”. (Łuk. 14. 26)

Za Jezusem szły wielkie tłumy ludzi. Pośród tych tłumów znajdowali się Jego prawdziwi uczniowie, chorzy mający nadzieję na uzdrowienie, ubodzy szukający dla siebie pocieszenia, religijni przywódcy szukający pretekstu, aby Go oskarżyć, czy też zwyczajni ciekawscy zawsze żądni chleba i igrzysk.

Jezus obrócił się do nich i wypowiedział słowa, które po dziś dzień szokują wszystkich, którzy znajdują je w ewangelii.

“Jeśli chcecie do mnie przyjść – powiada Zbawiciel, a nie macie w nienawiści ojca swego i matki, i dzieci, i braci, i sióstr, a nawet i życia swego, nie możecie być moimi uczniami”!

Szok! Myślę, że dla wielu czytelników Biblii ta wypowiedź Jezusa jest trudna i mają oni spory problem, aby ją zaakceptować.

Chrześcijanie wobec tego właśnie tekstu przyjmują bardzo różne postawy. Część wierzących ignoruje tę wypowiedź Jezusa i nigdy do niej nie nawiązuje w swoim codziennym życiu. Inni przyjmują rolę “adwokata” swojego Pana, próbując dowieść, iż wypowiedź ta jest niewłaściwie przetłumaczona i niewłaściwie rozumiana. Jeszcze inni, jak twierdzą, pozostający uczniami Jezusa, nie zgadzają się z tą wypowiedzią i często nie kryją swojego oburzenia słowami Jezusa.

Jest także grupa naśladowców Jezusa, która kochając i ceniąc sobie każde słowo Zbawiciela, chce je rozumieć i stosować je we własnym życiu. Słowa, które wypowiedział Jezus mają charakter fundamentalny; chodzi bowiem o społeczność z Nim samym, a więc o nasze życie. Jezus zaczynając od słów: “Jeśli kto przychodzi do mnie”używa trybu warunkowego, a to oznacza, że jeśli ten warunek przez Niego stawiany, nie będzie wypełniony, to nikt nie może być jego uczniem! Nikt!

Musimy pamiętać, że Izraelitów obowiązywało przykazanie, które nakazywało im darzyć szczególną miłością ojca i matkę! Cóż więc czyni Jezus? Czy w Jego wypowiedzi nie pojawia się sprzeczność? Dodajmy także, iż użyte w zapisie ewangelii greckie słowo miseo (nienawiść) obecne jest także w tych miejscach Słowa Bożego, które relacjonują nienawiść świata do Chrystusa, czy też nienawiść Boga do grzechu. Nie trafiony jest więc argument sugerujący niewłaściwe tłumaczenie tekstu. Jezus naprawdę mówi o nienawiści!

Jak więc zmierzyć się z Jego słowami i jak je właściwie rozumieć?

Tak szokująca wypowiedź powinna u słuchaczy wzbudzić co najmniej zdziwienie.

Ale Biblia nic o tym nie wspomina – nikt w szczególny sposób nie zareagował i nikt głośno nie protestował. Przyznajmy, że trochę to zaskakujące, ale też zmuszające do zastanowienia. Może w żydowskiej religijności, kulturze, czy obyczajowości, te słowa nie budziły szczególnych emocji, a w uszach słuchaczy brzmiały nieco inaczej. Izraelici świetnie znali Księgi Mojżeszowe, było to przecież ich Prawo!

W Piątej Księdze Mojżeszowej w rozdziale 33,9-10, Mojżesz prorokuje i błogosławi plemiona Izraela. W wersecie 9 mówi o rodzie Lewiego, iż “ten nie widzi swego ojca i swej matki, a braci ma za obcych i nie zna swoich synów”, a to wszystko z powodu ich odstępstwa od Boga i buntu na pustyni Massa u wód Meriba.

Bóg ustami Mojżesza pochwala decyzję Aarona (i jego rodu) i w żadnej mierze nie uznaje takiej postawy za złamanie przykazania czci i miłości do rodziców.

Słuchający Jezusa Izraelici nie przyjęli więc Jego słów z oburzeniem. Zasada, stawiająca miłość do Boga wyżej niż miłość do rodziny jest obecna szeroko na kartach Starego Testamentu i jest tam pochwalana! W tym kontekście, wypowiedź Jezusa brzmi dla słuchaczy sprzed niemal dwudziestu wieków bardzo pozytywnie.

Przyjrzyjmy się raz jeszcze słowom naszego Pana. Ktoś, kto do mnie chce przyjść, mówi Jezus, musi być świadomy priorytetów, które organizują jego życie. Naśladowanie mnie, mówi Jezus, nie jest aktem bezmyślności, lecz raczej świadomą kosztów, mądrą decyzją.

Miłość do mnie, powiada Chrystus, musi być fundamentem uczniostwa!

Ta prawda przez dwadzieścia wieków pozostaje niezmienna i prawdziwi uczniowie Jezusa są jej stanowczym potwierdzeniem.

Obserwując Kościół dwudziestego pierwszego wieku możemy zauważyć, jak prawda ta uległa głębokiej erozji, a oddanie ludzi nazywających siebie chrześcijanami, realizuje się i owszem, ale przede wszystkim wobec własnego życia i własnej rodziny.

Dlatego tak trudno dzisiaj spotkać prawdziwych naśladowców Chrystusa – o większości niestety można tylko powiedzieć “masz imię, że żyjesz, ale jesteś umarły” (Obj. 3.1)

Może się wydawać, iż decyzja pójścia za Jezusem należy do mnie czy do ciebie. Ale to pozór! Dlaczego? Pan Jezus mówi: “Każdy kto nie wyrzeknie się wszystkiego, co ma, nie może być uczniem moim” (Łuk. 14.33)

Może się zdarzyć, Przyjacielu, że próbujesz naśladować Jezusa, ale razem z tobą, idzie za Nim całe twoje dotychczasowe życie. Wiedz, iż to oznacza, że nic się nie zmieniło, nie zmieni i nie może się w twoim życiu zmienić!

Jezus do takich ludzi powiada: “Nie możesz być uczniem moim”. A skoro On mówi, że nie możesz, to uwierz Jezusowi, że naprawdę nie możesz być Jego uczniem!

Cóż mogę ci poradzić?

Wróć, Przyjacielu,do Słowa Bożego i raz jeszcze zacznij czytać: “Jeśli kto chce pójść  za mną …”, a Duch Święty przygotuje Twoje serce do cudownej podróży z Mesjaszem. Nie żałuj tego, co zostawisz, ale raduj się tym, co otrzymasz i to w nadmiarze.

Andrzej Cyrikas