Aktualności

NIEGODNI ŻYCIA WIECZNEGO

NIEGODNI ŻYCIA WIECZNEGO

dnia 10 lutego 2018

 

A w następny sabat zebrało się prawie całe miasto, aby słuchać Słowa Bożego. A gdy Żydzi ujrzeli tłumy, ogarnęła ich zazdrość, i bluźniąc sprzeciwiali się temu, co mówił Paweł. Wtedy Paweł i Barnaba odpowiedzieli odważnie i rzekli: Wam to najpierw miało być opowiadane Słowo Boże, skoro jednak je odrzucacie i uważacie się za niegodnych życia wiecznego, przeto zwracamy się do pogan. Tak bowiem nakazał nam Pan: Ustanowiłem cię światłością dla pogan, abyś był zbawieniem aż po krańce ziemi. Poganie słysząc to, radowali się i wielbili Słowo Pańskie, a wszyscy ci, którzy byli przeznaczeni do życia wiecznego, uwierzyli. I rozeszło się Słowo Pańskie po całej krainie. Żydzi zaś podburzyli pobożne i dostojne niewiasty oraz wybitne osobistości w mieście i wzniecili przeciw Pawłowi i Barnabie prześladowanie, i wypędzili ich ze swego okręgu. A oni, otrząsnąwszy na nich proch z nóg swoich, poszli do Ikonium. Uczniowie zaś byli pełni radości i Ducha Świętego. (Dz.Ap. 13,44-52)

Paweł i Barnaba przybyli do Antiochii Pizydyjskiej z zamiarem głoszenia Ewangelii. Jak sami stwierdzili (Dz.Ap. 13,46), ich moralnym i duchowym obowiązkiem było zwrócenie się z tym poselstwem najpierw do Żydów. Uczynili to wchodząc w dzień sabatu do synagogi i cierpliwie, powołując się na Pisma i Proroków, tłumaczyli im poselstwo Dobrej Nowiny (Dz.Ap. 13,14-41).
Owocem ich służby było „wielu Żydów i nabożnych prozelitów” (Dz.Ap. 13,43), których serca zostały przygotowane przez Ducha Świętego na przyjęcie Słowa Życia (Dz.Ap. 13,48b).
Ta sama synagoga gromadziła jednak jeszcze wielu innych Żydów i prozelitów, a ci nie zdecydowali się pójść za Słowem Bożym. Początkowo ich wroga Ewangelii postawa nie ujawniała się, ale gdy Słowo Boże zaczęło się szeroko rozlewać zbuntowali się przeciwko niemu.

W czas kolejnego szabatu zgromadziło się niemal „całe miasto” (Dz.Ap. 13,44), gotowe słuchać Słowa Bożego. Dla Żydów wrogich Ewangelii ta sytuacja była nie do zaakceptowania. Wszyscy mogli obserwować jak pełne nienawiści i zazdrości bluźnierstwa zostały rzucone pod adresem Apostołów. Gwałtowny sprzeciw religijnych Żydów zmusił Pawła i Barnabę do odważnego wystąpienia przeciwko nim. Z ust Pawła padły wtedy ważne słowa: „Wam to najpierw miało być opowiadane Słowo Boże, skoro jednak je odrzucacie i uważacie się za niegodnych życia wiecznego, przeto zwracamy się do pogan” (Dz.Ap. 13,46).

Słowa, które Paweł skierował do odrzucających Ewangelię Żydów, namaszczone były niezwykłą mocą. Oto Bóg, którego nieustannym pragnieniem jest, aby wszyscy ludzie poznali prawdę i zostali zbawieni (1Tym. 2,4), ujawnił zaciemnione umysły buntowników (Ef. 4,18-19), oraz ich postawę pełną próżności, chciwości i zatwardziałości serca.

Te wszystkie cechy charakteryzują nieodrodzonego, a jednocześnie oddanego złu człowieka. Tacy ludzie często emanują i szczycą się powierzchowną religijnością pozbawioną mocy (2Tym. 3,5).
W odróżnieniu od wyrzekających się Ewangelii Żydów poganie, pełni radości, wielbili Słowo Pańskie i przyjmowali je z wdzięcznością. Duch Święty objawia nam, że byli to ci wszyscy, których Bóg przeznaczył do życia wiecznego (Dz.Ap. 13,47-48)!

Czytając ten tekst możemy zaobserwować, jak działa Boży sąd. Postawa wobec Słowa Bożego decyduje bowiem o wiecznym przeznaczeniu każdego człowieka. Żydzi z Antiochii niewątpliwie badali Pisma (J. 5,29), ale, jak powiedział Zbawiciel, pomimo tego, że pisma mówiły o nim, wielu Izraelitów nie chciało do niego przyjść.

Odmienną postawę przyjęli Żydzi z Berei. Ci bardzo dokładnie „badali Pisma, czy tak się rzeczy mają”, jak głosił im Paweł. Ich serca, przygotowane i oczekujące Słowa Pańskiego (Dz.Ap. 17,10-12), właśnie w Ewangelii odnalazły spełnienie i pełnię odpocznienia. W ten właśnie sposób Bóg odnajduje i sprowadza do „swojego domu” zagubione dzieci.

Historia Antiochijskiej synagogi obrazuje postawę tych wszystkich Żydów i chrześcijan, którzy tylko w pustej religijności decydują się służyć Bogu. W ich mniemaniu Bóg nie może oczekiwać od nich posłuszeństwa wobec swojego Słowa, a także nie powinien wpływać na codzienne życie religijne swoich wyznawców. Aby zrealizować swój plan, Żydzi „wymyślili sobie rzeczy niewłaściwe o Panu, Bogu swoim” (2Krl. 17,9) a niektórzy chrześcijanie, nie cierpiąc zdrowej nauki, „wedle swoich upodobań zbierają sobie nauczycieli, żądni tego, co łechce ich ucho” (2Tym. 4,4).

Przyglądając się wydarzeniom w Antiochijskiej synagodze, winniśmy odebrać lekcję, której udziela nam sam Bóg. Obserwując chrześcijańskie społeczności winniśmy zwracać baczną uwagę na stosunek tychże do Bożego Słowa! Kościoły zbudowane na Słowie Chrystusowym, nawet popełniając błędy, ostoją się. Natomiast te, których fundamentem są ludzkie pragnienia i diabelskie oszustwa, muszą umrzeć! To nic, że część z martwych kościołów trwa przez wieki – cmentarze pełne trupich kości też wytrzymują próbę czasu. Każdy jednak, kto szuka życia pośród grobów, będzie uważany za niespełna rozumu. Dla wielu wierzących trudnym do przyjęcia wydaje się być fakt, iż są ludzie religijni a jednocześnie uznający siebie za „niegodnych życia wiecznego”.

Co uczynili Paweł i Barnaba wobec tak negatywnej postawy członków Antiochijskiej synagogi?

Apostołowie pozostawili tych ludzi i zwrócili się z Bożym orędziem do wszystkich, którzy gotowi byli ich wysłuchać. Czas sądu nieuchronnie nadchodzi i jak mówi Biblia, „kto czyni nieprawość, niech nadal czyni nieprawość, a kto brudny, niech nadal się brudzi” (Obj. 22,11a). Nie powinniśmy już marnować cennego czasu, aby przekonywać tych, którzy przekonanymi być nie chcą. Jest jeszcze wielu, którzy „są przeznaczeni do życia wiecznego” (Dz.Ap. 13,48). Tym ludziom winniśmy z miłością i gorliwością głosić Ewangelię życia.

Zbawienie tych ludzi „rodzi się bowiem ze słuchania” i to słuchania Słowa Bożego! Potrzebni są ludzie gotowi to Słowo ogłosić i przyprowadzić zagubionych przed Boże oblicze.

Dzisiejszy świat, obserwuje przetaczający się sąd. Możemy na własne oczy obserwować wylewające się zewsząd zło. Ten sąd realizuje się poprzez zbadanie postawy, jaką ludzie przyjmują wobec Bożego Słowa. Nasze oczy widzą nieustannie ludzi „uznających się za niegodnych życia wiecznego”. Biblia, wskazując jak głęboko zanurzone w ciemnościach grzechu są ludzkie serca, prorokuje i zapowiada, iż nawet wobec ogromnych plag, jakie niedługo dosięgną ludzkość, ludzie „nie odwrócą się od zabójstw, od swoich czarów, ani od wszeteczeństwa swego, ani od kradzieży” (Obj. 9,20-21). Ludzie rozsmakowali się w grzechu i nie potrafią już, opanowani złem, podejmować racjonalnych decyzji.

Podobnie dzieje się w wielu kościołach, gdzie łatwiej zobaczyć homoseksualne pary przy ołtarzu, niż usłyszeć wezwania do pokuty i odwrócenia się od grzechu! To właśnie Kościół, predestynowany, aby być solą i światłem tego świata, ponosi zasadniczą odpowiedzialność za moralny upadek wielu społeczeństw. Odejście od Słowa Bożego na rzecz politycznej poprawności i marksistowskiego humanizmu, skutecznie niszczy życie wielu kościołów. Nawet kościoły chlubiące się konserwatywnymi przekonaniami często są tylko „pobielanymi grobami”, cuchnącymi zgnilizną.

Dlaczego tak się dzieje?

Konserwatywne przekonania bez żywej obecności Ducha Świętego, który objawia Słowo Chrystusowe, są tylko gwoździem do duchowej trumny takich społeczności. Tacy ludzie są równie odporni na Boże Słowo, jak zdeklarowani grzesznicy.

W Księdze Objawienia Chrystus wielokrotnie wzywa: „Kto ma uszy, niechaj słucha, co Duch mówi do zborów” (Obj. 3,6). Wierzący uczniowie Zbawiciela winni z wiernością, w jedności, miłości i gorliwości, wykonywać swoje posłannictwo. Pan bowiem „poruczył nam służbę pojednania” (2Kor. 5,18). Dlatego będąc jego uczniami, w miejsce samego Chrystusa, musimy głośno wołać i prosić: „Pojednajcie się z Bogiem” (2Kor. 5,20) i „nie czyńcie siebie niegodnymi życia wiecznego”!

Biblia objawia nam, że „sąd rozpoczyna się od domu Bożego” (1Pt. 4,17).
Konsumpcjonizm i bałwochwalstwo, wszeteczeństwo i cudzołóstwo, egoizm i nienawiść, a nawet czary i okultyzm na dobre już zagościły w Kościele, który nadal śmie siebie nazywać Chrystusowym!
Wszędzie tam, gdzie mamy do czynienia z wymienionymi przestępstwami, Słowo Boże nie jest już słuchane i wykonywane. „Biada człowiekowi, przez którego zgorszenia przychodzą”, nauczał Chrystus (Łuk. 17,1), „Lepiej byłoby dla niego, gdyby kamień młyński zawisł na szyi jego, a jego wrzucono do morza”, mówił dalej Zbawiciel (Łuk. 17,2).

Tak, sąd zaczyna się od Kościoła, ale jak czytamy w Pierwszym Liście Piotra: „A jeśli zaczyna się od nas, to jakiż koniec czeka tych, którzy nie wierzą Ewangelii Chrystusowej” (1Pt. 4,17). Do każdego ucznia Jezusa Chrystusa winno dotrzeć wezwanie Zbawiciela: „Trzymaj, co masz, aby nikt nie wziął korony twojej” (Obj. 3,11)!

Trzymaj, co masz w Chrystusie, niczego nie zmarnuj! Jako uczeń Zbawiciela noś swoją głowę wysoko i patrz jak Bóg, używając twojej wiernej służby i miłości do Słowa, będzie czynił wielkie cuda.

Andrzej Cyrikas