BAŁWOCHWALCA UKRYTY
dnia 9 grudnia 2017
Kim jest bałwochwalca?
Czy jest to człowiek poszukujący Boga, lecz nieświadomy Istoty i Chwały Stwórcy?
Czy może jest to zwyczajny pyszałek, przywiązany do swego bóstwa i utożsamiający to bóstwo z Wiekuistym?
Jakkolwiek zdefiniujemy człowieka, który uprawia bałwochwalstwo, musimy pamiętać, że ośmiesza ono człowieka, wypłukuje go intelektualnie, moralnie i duchowo. Bałwochwalstwo zawsze też degraduje istotę człowieczeństwa i uniemożliwia poznanie Boga.
„Bóg jest duchem” (J.4,24) – objawia nam Słowo Boże.
Człowiek, stworzony na obraz samego Boga, był duszą żyjącą. Wspólna duchowa płaszczyzna umożliwiała Stwórcy i jego dziełu (człowiekowi) bliską społeczność. Przestępstwo, którego dopuścił się człowiek, ten podły grzech buntu i nieposłuszeństwa, doprowadził do duchowej śmierci pierwszej pary ludzi. Stało się tak zgodnie z ostrzeżeniem i wyrokiem samego Boga (1Moj. 3,3).
Adam i jego potomkowie, zrodzeni już na obraz Adama (1Moj. 5,3), zanurzyli się głęboko w rzeczywistości zła i ten pierwotny, duchowy obraz Boga przestał przemawiać. Pozostało niepojęte i nieugaszone pragnienie – pragnienie Boga (Ps. 42,2-3).
Człowiek więc, istota pełna kreatywności, wymyślił sobie bóstwo, a niezaspokojony w swoim duchu tworzył i ciągle tworzy nowe bóstwa. W ten sposób człowiek próbuje zaradzić duchowej pustce, w której się znalazł. Odpowiedzią Boga na upadek człowieka i jego permanentny kryzys sensu istnienia jest Jezus Chrystus.
„On jest obrazem Boga niewidzialnego” (Kol. 1,15) – objawia nam Słowo Boże.
Poznając Chrystusa jesteśmy wyrywani z grzechu i pychy bałwochwalstwa, a przywróceni w duchu do życia odnajdujemy wspólną płaszczyznę do życia z naszym Bogiem.
Jakże cudowny jest Boży plan!
W Chrystusie stajemy się dziedzicami Królestwa Bożego i mamy dostęp do wszelkich duchowych bogactw i błogosławieństw przez świętego Pośrednika – Jezusa!
On przywraca nam godność zszarganą grzechem i prowadzi nas do wielkości, jaka przysługuje Bożemu dziecku. Dowartościowani w Chrystusie, gotowi jesteśmy podjąć królewską pokorę i królewskie uniżenie. Tak jak Chrystus, gotowi jesteśmy w miłości wyzbyć się siebie dla służby Słowu Bożemu.
Podniesieni do tronu Ojca, smakujemy słodyczy nieba, aby na tym świecie świecić blaskiem, który przyciąga błądzących. Takie jest moje przeznaczenie i przeznaczenie tych wszystkich, którzy zawierzyli i oddali swoje życie Chrystusowi. Ci, którzy nie znają Boga, redukują chwałę i wielkość człowieka, zabijając pychą życia swojego ducha. I tak, to cudowne Boże stworzenie, człowiek, pozostaje tylko pyszałkiem i głupcem szukającym usprawiedliwienia w oszustwie ewolucji.
Andrzej Cyrikas