Lekcja darów Ducha Świętego – Biblijne przygotowanie
dnia 29 września 2018
„A co do darów duchowych, bracia, nie chcę, abyście byli nieświadomi rzeczy. Wiecie, iż, gdyście byli poganami, do niemych bałwanów szliście, jak was prowadzono. Dlatego oznajmiam wam, że nikt, przemawiając w Duchu Bożym, nie powie: Niech Jezus będzie przeklęty! I nikt nie może rzec: Jezus jest Panem, chyba tylko w Duchu Świętym. A różne są dary łaski, lecz Duch ten sam. I różne są posługi, lecz Pan ten sam. I różne są sposoby działania, lecz ten sam Bóg, który sprawia wszystko we wszystkich. A w każdym różnie przejawia się Duch ku wspólnemu pożytkowi.
Jeden bowiem otrzymuje przez Ducha mowę mądrości, drugi przez tego samego Ducha mowę wiedzy, inny wiarę w tym samym Duchu, inny dar uzdrawiania w tym samym Duchu. Jeszcze inny dar czynienia cudów, inny dar proroctwa, inny dar rozróżniania duchów, inny różne rodzaje języków, inny wreszcie dar wykładania języków. Wszystko to zaś sprawia jeden i ten sam Duch, rozdzielając każdemu poszczególnie, jak chce. Albowiem jak ciało jest jedno, a członków ma wiele, ale wszystkie członki ciała, chociaż ich jest wiele, tworzą jedno ciało, tak i Chrystus; bo też w jednym Duchu wszyscy zostaliśmy ochrzczeni w jedno ciało – czy to Żydzi, czy Grecy, czy to niewolnicy, czy wolni, i wszyscy zostaliśmy napojeni jednym Duchem. Albowiem i ciało nie jest jednym członkiem, ale wieloma” (1 Kor. 12,1-14)
Kończąc nasze rozważania na temat osoby Ducha Świętego oraz Jego roli w życiu uczniów Jezusa, winniśmy zwrócić baczną uwagę na dary, jakimi Duch Święty ubogaca wierzących, w ten sposób błogosławiąc życie i służbę Kościoła. Warto pamiętać, iż Duch Święty jest darem Bożej łaski, a Bóg pragnie obdarowywać Nim wszystkich, którzy z wiarą i w uniżeniu o dar Ducha proszą (Łuk. 11,13).
Apostoł Piotr wygłaszając swoje pierwsze kazanie, w dniu wylania Ducha Świętego woła: „A Piotr do nich: Upamiętajcie się i niechaj się każdy z was da ochrzcić w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a otrzymacie dar Ducha Świętego” (Dz. 2,38). Zwróćmy uwagę, że Boże Słowo, chociaż obiecuje cudowny dar Ducha Świętego dla tych, którzy o to proszą, to jednak otrzymanie tego daru warunkuje prawdziwym upamiętaniem (pokutą, nawróceniem) oraz wyznaniem wiary w Jezusa w wodzie chrztu. Pamiętajmy też biblijną sekwencję zdarzeń: upamiętanie, wyznanie wiary przez chrzest wodny oraz prośba do Ojca o napełnienie Duchem Świętym. Ten biblijny porządek jest zabezpieczeniem dla Kościoła; wielu bowiem z tych, którzy nie ukorzyli się przed Bogiem jest jednak zainteresowanych posiadaniem mocy, która towarzyszy wszystkim napełnionym Duchem Świętym.
Znakomicie ilustruje ten problem postać Szymona czarnoksiężnika z Samarii, który: „Widząc znaki i cuda wielkie, jakie się działy, był pełen zachwytu” (Dz. 8,13). Tenże Szymon spostrzegł, że: „Duch bywa udzielany przez wkładanie rąk apostołów, przyniósł im pieniądze i powiedział: Dajcie i mnie tę moc, aby ten, na kogo ręce włożę, otrzymał Ducha Świętego” (Dz. 8,18-19). Postać Szymona jest lekcją odpowiedzialności dla wszystkich usługujących w Kościele, aby uważniej przyglądali się osobom, które chętnie zgłaszają się w celu nałożenia na nie rąk. Niestety wśród usługujących również nie brakuje osób, które wkładanie rąk na innych ustanowiły częścią swojego przesłania. Podoba mi się bardzo reakcja Piotra i Jana, którzy wiedząc przecież, iż Szymon wcześniej przyjął chrzest wodny (Dz. 8,13), ustami Piotra twardo odpowiedzieli: „Niech zginą wraz z tobą pieniądze twoje, żeś mniemał, iż za pieniądze można nabyć dar Boży. Co się tyczy tej sprawy, to nie masz w niej cząstki ani udziału, gdyż serce twoje nie jest szczere wobec Boga” (Dz. 8,20-21).
Dzieje Apostolskie, które są także opowieścią o życiu i o służbie pierwotnego Kościoła, ostrzegają nas przed nazbyt liberalnym, a nawet amoralnym nauczaniem o wylewaniu Ducha Świętego na wszystkich, którzy są zainteresowani tym darem. Biblia co prawda mówi, że Duch wieje jak chce (J. 3,8), ale jasno warunkuje otrzymanie daru Ducha przez tych, którzy o Niego proszą. Pamiętać musimy, że wielu ludzi wierzących nie ma w tym namaszczeniu udziału, gdyż jak uczy Jakub w swoim liście: „Prosicie, a nie otrzymujecie, dlatego że źle prosicie, zamyślając to zużyć na zaspokojenie swoich namiętności. Wiarołomni, czy nie wiecie, że przyjaźń ze światem, to wrogość wobec Boga” (Jak. 4,3-4a).
Żyjemy w czasach, które w Kościele naznaczone są ogromnym zamieszaniem w kwestii nauczania i służby w Duchu Świętym. Jak nigdy wcześniej, tłumy ludzi szturmują kościoły i kazalnice, gdzie oferuje im się łatwą i powszechnie dostępną możliwość otrzymania darów duchowych. To prosta droga, a wręcz autostrada prowadząca do całego zestawu zwiedzeń i to takich, które z jednej strony wręcz demolują kościoły, a z drugiej powodują u części wierzących ogromną rezerwę, zarówno co do Osoby, jak i darów Ducha Świętego. Biblia tymczasem naucza, że Duch Święty jest darem Bożej łaski, a Bóg pragnie obdarowywać Nim i przez Niego swój lud oraz namaszczać i utwierdzać gorliwą służbę swoich świętych Jego darami. Nasz Bóg chce, aby Jego Kościół był świadomy darów Bożego Ducha. On objawia tę prawdę w swoim Słowie, które mówi: „Co do darów duchowych, bracia, nie chcę, abyście byli nieświadomi rzeczy” (1 Kor. 12,1).
Sięgając do treści dwunastego rozdziału Pierwszego Listu do Koryntian dowiadujemy się, iż jako poganie, czyli także ludzie niegdyś uprawiający swoją religię (choćby w nazwie „chrześcijańską”), zwracaliśmy się do rzeźb i obrazów, w nich poszukując pośrednictwa i pomocy w uzyskaniu przychylności Boga. Apostoł Paweł pisząc do Kościoła korynckiego nie pozostawia nikomu jakichkolwiek złudzeń i twierdzi, że pod postacią tych figur, obrazów, świętych przedmiotów czy miejsc, ukrywają się demony i to właśnie demonom niegdyś oddawaliśmy cześć jako poganie (1 Kor. 10,20-21). Pisze też apostoł, że obecnie jako święci i umiłowani w Chrystusie, a prowadzeni przez Ducha Świętego, oddajemy cześć w Duchu i w prawdzie jedynemu Bogu! Twierdzi też apostoł Paweł, że ten kto służy i przemawia w Duchu Bożym, nie powie: Niech Jezus będzie przeklęty! Również wyznanie: Jezus jest Panem, może być, jak twierdzi Paweł, poczynione tylko przez osobę pełną Ducha Świętego (1 Kor. 12,2-3)! Nie ulega wątpliwości, iż wierzący w Koryncie dość często pozwalali sobie na duchowe kompromisy. Jeden z nich, być może najbardziej niebezpieczny dla ich życia w Chrystusie, polegał na flircie z pogańskimi praktykami, który to flirt mógł przerodzić się nawet w bałwochwalstwo (1 Kor. 10,1-33).
Zacieranie granic pomiędzy pogańską, okultystyczno-demoniczną duchowością, a chodzeniem, życiem i służbą w Duchu Świętym mogłoby mieć zgubny wpływ na wszystkich wierzących i to nie tylko w Koryncie. Paweł apostoł dość precyzyjnie odnosi się do tego zagadnienia i, jak już powiedzieliśmy, pisze: „Nikt w Duchu Świętym nie powie: Niech Jezus będzie przeklęty” (1 Kor. 12,3a). Wyrażenie anatema Isus (dosł. zaklęciem Jezus) znaczyło, że ktoś, coś ze swojego życia (nawet w formie daru) pozostawił dla wizerunków (obrazy, figury) demonów i poprzez zakorzenienie siebie i swojej duchowości w dawnej religijności (dosł. w pogańskiej świątyni) nadal związany jest swoją przeszłością. Mechanizm ten jest widoczny dzisiaj u wielu osób, które, jak wyznają, nawróciły się do Chrystusa, ale nie odcięły swojej duchowości od dawnych praktyk, ani od utartego religią sposobu myślenia. To dlatego Biblia z całą mocą wzywa ludzi i mówi: „Musicie się na nowo narodzić” (J. 3,7). W wyniku nowego narodzenia, ten kto staje się uczestnikiem Królestwa Bożego nie jest zdolny przeklinać Jezusa (dosł. oddzielać się od Niego). Taki człowiek nie jest również skłonny, aby źle mówić o Chrystusie i źle o Nim świadczyć swoim życiem. Takiego człowieka prowadzi bowiem Duch Święty, a tenże Duch uwielbia Chrystusa w tym człowieku!
Natomiast człowiek, którego duchowe życie jest ciągle zakorzenione w religijnych rytuałach i religijnych świętościach (obrazy, figury, przedmioty, miejsca) jest zdolny co prawda deklarować werbalnie, iż Jezus jest Panem, ale w jego deklaracji niema ani Chrystusowej prawdy, ani mocy Ducha Świętego. Taka święta deklaracja o Chrystusie, który jest Panem, może być skutecznie złożona tylko przez człowieka, którego wypełnił i prowadzi Duch Święty! Tylko takie wyznanie ma moc i jest rozpoznawalne zarówno w świecie duchowym, jak i fizycznym. Każdy człowiek, mentalnie i duchowo niezdolny do takiego wyznania, jest oddzielony (anatema) od Chrystusa. Wyrażenie anatema znajdujemy także w ostatnim rozdziale Pierwszego Listu do Koryntian, gdzie w wersecie dwudziestym drugim czytamy, iż: „Jeśli kto nie miłuje Pana, niech będzie przeklęty” – anatema (1 Kor. 16,22), czyli oddzielony od Pana. Werset ten objawia nam, że choćby człowiek na każdym miejscu wyznawał, że Jezus jest Panem, to bez prawdziwej miłości do Boga pozostaje od tego Boga skutecznie oddzielony. Co ciekawe, Jan apostoł w swoim Pierwszym Liście potwierdza tezę postawioną przez Pawła i pisze: „Po tym poznajemy, iż dzieci Boże miłujemy, jeżeli Boga miłujemy i przykazania Jego spełniamy” (1 J. 5,2).
W Liście do Galacjan (Gal. 1,8-9) apostoł Paweł oświadcza, iż każdy kto głosi Ewangelię inną od tej, którą on sam zaniósł do Galacji, jest przeklęty (anatema) i oddzielony od Boga. Jak widzimy, z punktu widzenia Bożego Słowa, czystość doktrynalna, która zabezpiecza Kościół przed zwiedzeniem, warunkuje uczestnictwo w Królestwie Bożym i prowadzenie przez Ducha Świętego.
Wiele osób, które twierdzą, że nawróciły się do Chrystusa, nigdy nie odcięło się od swojego dawnego życia i od swojej poprzedniej duchowości. Ci ludzie często nie odcięli się także od dawnych religijnych praktyk, a także utrwalonej tą religią swojej mentalności. Biblia więc nieustannie wzywa: „Musicie się na nowo narodzić” (J 3,7).
Warto też pamiętać, że słowa apostoła Pawła zapisane w dwunastym rozdziale Pierwszego Listu do Koryntian, w wersetach drugim i trzecim, poprzedzają nauczanie Pawła na temat obecności i funkcjonowania w Kościele darów Ducha Świętego. Uwagi apostoła są bardzo cenne i powinny być nieustannie studiowane i nauczane w zgromadzeniu wierzących.
Jak ważne jest właściwe zrozumienie słów apostoła świadczy zamieszanie, które towarzyszy Kościołowi od wieków w kwestii obecności duchowych darów i usługiwania nimi. Nawet przeciętnie zorientowany obserwator życia i służby Kościoła zauważy, że wierzący zmagają się nieustannie przynajmniej z dwoma głównymi problemami w odniesieniu do darów duchowych. Pierwszy z tych problemów możemy zdefiniować następująco – do służby destynowani są ludzie, którzy nie są odpowiednio przygotowani i duchowo dojrzali. Ludzie ci usiłują usługiwać Kościołowi darami Ducha Świętego, tak naprawdę nie wiedząc co czynią.
Apostoł Paweł zanim napisał: „A różne są dary łaski” (1 Kor 12,4), rozpoczynając w ten sposób nauczanie o obecności darów duchowych w Kościele oraz o sposobie ich funkcjonowania, skupił uwagę wierzących na tym, aby rozeznawali czy ludzie, którzy chcą tymi darami usługiwać, są do tego właściwie przygotowani. Wersety drugi i trzeci dwunastego rozdziału są cenną wskazówką, jak skutecznie rozpoznać sługę Chrystusowego. Pamiętajmy, że każdy nowonarodzony uczeń Jezusa, lecz ciągle jeszcze gruntownie nieprzemieniony, będzie – zarówno same dary jak i usługiwanie nimi – rozumiał w kategoriach cielesnych! Człowiek taki jest jeszcze głęboko osadzony mentalnie w dawnej religijności (lub świeckości) i będzie postrzegał Boże dary w kontekście swego dawnego życia. Jego poprzednie życie zaopatrzyło go w pewien świat pojęć, nauczyło go samodzielnego podejmowania decyzji oraz koncepcji duchowości, która zainfekowana jest indywidualizmem. Tak niedojrzały duchowo człowiek nie może mieć właściwej umiejętności posługiwania duchowymi darami. Warto też wiedzieć, że bardzo często ludzie niedojrzali duchowo chętnie sięgają po duchowe dary, a jeszcze chętniej próbują nimi usługiwać.
Drugi z fundamentalnych problemów, z którymi Kościół musi się zmierzyć nauczając o usługiwaniu darami, to niewłaściwe rozumienie u ludzi duchowo niedojrzałych istoty i sposobu funkcjonowania darów Ducha w społeczności wierzących. Biblia uczy nas, że dary duchowe są dla Kościoła, dla Bożego ludu, a nie dla osobistego użytku poszczególnych członków wspólnoty wiary. To Bóg jest animatorem, który decyduje o posługiwaniu i działaniu darów (1 Kor 12,5-6). Bóg chce, aby te dary były używane ku wspólnemu pożytkowi (1 Kor 12,7), a ich pojawianie się i funkcjonowanie animuje Duch Święty, który rozdziela te dary komu chce i jak tylko chce (1 Kor 12,11).
Biblijna greka określa dary Ducha słowem charisma. Słowo to pojawia się w Pierwszym Liście do Koryntian, w rozdziale dwunastym i w wersetach od czwartego do szóstego i oznacza dar, dar łaski i charyzmat. W wersecie szóstym pojawia się określenie „sposoby działania”, co biblijna greka zapisała jako energima – czyli działanie.
Można więc uznać, że dary Ducha Świętego w rozumieniu Słowa Bożego, przekazano Kościołowi jako funkcję działania. Bóg nie daje swoich darów wierzącym aby je magazynowali, lecz mają te dary służyć jako użyteczne narzędzie służby i uwielbienia Jezusa.
Przypomnijmy sobie postać Tymoteusza, który doświadczając kryzysu w swojej służbie, otrzymał od Pawła apostoła list, w którym apostoł wzywa go: „Aby rozniecił na nowo dar łaski Bożej” (2 Tym. 1,6). Zachęca też Paweł swego podopiecznego słowami: „Albowiem nie dał nam Bóg ducha bojaźni, lecz mocy i miłości, i powściągliwości. Nie wstydź się więc świadectwa o Panu naszym, ani mnie, więźnia jego, ale cierp wespół ze mną dla ewangelii, wsparty mocą Boga” (2 Tym. 1,7-8). Bóg przez słowa Pawła wezwał Tymoteusza do skutecznej służby tym darem, który został wcześniej na nim złożony (2 Tym. 1,6).
Słowo Boże umiejętność posługiwania się darami ducha, określa słowem diakonia (1 Kor. 12,5) i dodaje, że to właśnie Bóg jest czynnikiem sprawczym każdej posługi. Biblia formułując listę darów Ducha Świętego, na kartach Pierwszego Listu do Koryntian, wymienia pośród nich: mowę mądrości, mowę wiedzy, wiarę, uzdrawianie, czynienie cudów, proroctwo, rozróżnianie duchów oraz języki i ich wykładanie (1 Kor. 12,8-10). Ten katalog należy jednak poszerzyć o dary, które wymienione zostały także w Liście do Rzymian, i są to: posługiwanie, nauczanie, napominanie, obdarowywanie, starszeństwo i okazywanie miłosierdzia (Rz. 12,6-8).
Andrzej Cyrikas