Aktualności

Miłość Chrystusowa – cz.1

Miłość Chrystusowa – cz.1

dnia 12 listopada 2018

Kiedy patrzę na ludzi przekonanych, iż należą do Chrystusa, moje serce często pełne jest bólu i smutku. Niestety ci, którzy uważają siebie za chrześcijan, żyją w grzechu i zagubieniu; nie znajdują w sobie pragnienia bliskości Chrystusa i nie szukają oblicza Boga ani w modlitwie, ani w Świętym Bożym Słowie.

Przyglądam się małżeństwom ludzi, których Pan powołał do świętości i płaczę w duchu, widząc ich ogromne cierpienia i zagubienie. Rozmawiam z nimi i wiem, że wielu z nich pragnęłoby cofnąć czas i nie podejmować decyzji, które dzisiaj przynoszą im smutek, a nawet rozpacz.

Ileż to razy słyszałem ludzi skarżących się, że ci którym zaufali, a w szczególności współmałżonkowie czy współmałżonki skutecznie zawiedli to zaufanie. Takie wyznania są często wyrazem bezsilności, a niejednokrotnie głębokiej depresji tych, których serca zostały głęboko zranione.

Przyglądam się również ludziom, którzy nigdy osobiście nie zdołali poznać Chrystusa; co najwyżej będąc przekonani o prawdziwości swojej religii, stawali przed ołtarzami w swoich świątyniach, błagając o pomoc i łaskę, aby w odpowiedzi usłyszeć jedynie ciszę. W takich rodzinach widziałem tak ogromne nagromadzenie bólu i cierpienia, że trudno było z nim się zmierzyć, a jeszcze trudniej wobec takiej rozpaczy pozostać było obojętnym. Ileż przekleństw, krzyku, ile bólu i nienawiści wypełnia serca tych ludzi – ich życie jest przepełnione smutkiem i beznadzieją. Często też pamiętam spojrzenia dzieci, które trwają u boku takich właśnie rodziców; oczy tych dzieci są tak pełne smutku, przerażenia i apatii.

Niejednokrotnie zdarzało mi się stawiać na nogi pijanych ludzi i sadzać ich na ulicznych, czy parkowych ławkach – tak wielu z nich wtedy potrafiło głośno płakać i chociaż bez jakiejkolwiek wiary, ale jednak szukać ratunku.

Nie jestem naiwnym człowiekiem i wiem, że ulice naszych miast pełne są ludzi przeżartych egoizmem i cynizmem, ludzi gotowych wyłudzić od przechodniów każdy grosz na alkohol, papierosy i inne używki.

Kiedy jednak patrzę w oczy tych ludzi, to dostrzegam w nich głębokie cierpienie i wszechogarniający smutek. Rozmawiam z nimi, staram się im pomagać i wiem, że wyrwanie tych ludzi z przekleństwa grzechu jest nadzwyczaj trudne.

Andrzej Cyrikas