Aktualności

TYCH DWOJE BĘDZIE JEDNYM CIAŁEM cz. II

dnia 30 września 2017

 

Dlatego opuści człowiek ojca i matkę, i połączy się z żoną swoją, a tych dwoje będzie jednym ciałem. (Ef. 5,31)

Zanim apostoł Paweł popełnił fragment Listu do Efezjan bezpośrednio odnoszący się do życia małżonków (Ef. 5,22-33), przygotował odbiorców swojego listu do właściwego odbioru zapisanych słów.

Czytając rozdział piąty Listu do Efezjan od wiersza pierwszego do dwudziestego pierwszego, widzimy jak apostoł, krok po kroku, prowadzi nas do zrozumienia pełni małżeństwa i wskazuje nam, jak może być ono przeżywane. Zaczyna od słów: „Bądźcie naśladowcami Boga” (Ef. 5,1). Zrozumienie tego stwierdzenia otwiera drzwi do właściwego przygotowania serca, umysłu i woli w przeżywaniu małżeństwa. Naśladowanie Boga staje się możliwym tylko wtedy, gdy się Go poznało i gdy przebywa się nieustannie w intymnej z Nim społeczności. Taka sytuacja sprawia, iż możemy się od niego nieustannie uczyć, a przez to, zmieniając swoje życie, upodabniać się do obrazu jego Syna, Jezusa Chrystusa.

Bliskość Boga rozwija w nas umiejętność prawdziwej miłości. To miłość, którą Ojciec kocha Syna i Ducha, a Syn i Duch oddają ją Ojcu w pełnej doskonałości. Bóg uczy nas tej właśnie miłości i przygotowuje nas do nawiązywania właściwych relacji w społeczności, a w przyszłości także w małżeństwie.

Obecność Boga w naszym życiu uczy nas także dostrzegania wielkości i świętości jego Słowa. Cudowność tego Słowa zachwyca nas i buduje w nas postawę nacechowaną pokorą i uległością wobec Bożej woli. W praktycznym wymiarze doświadczamy też, jak jego Słowo jest naprawdę pełne mocy, życia i autorytetu. To doświadczenie przemienia nasz umysł i wlewa w nas potrzebę myślenia „jego myślami”.

Wszystko, co w nas i wokół nas, zaczynamy rozumieć w Prawdzie. A to z kolei doświadczenie zachęca nas i prowadzi ku świętości w dziedzinie wszelkich naszych decyzji. Chcemy postępować tak, jak On sam postępuje. Wszelkie porażki w tym względzie wylewamy przed Ojcem na ołtarzu modlitwy i kroczymy dalej w wierze jako „jego dzieci umiłowane”. Przyznajmy, że już tylko to jedno zalecenie apostoła Pawła czyni małżeństwo pełnym szczęścia i miłości, i prowadzi je do zwycięstwa w Chrystusie.

W kolejnym wersecie (Ef. 5,2) Paweł prowadzi nas konsekwentnie bliżej Pana. „ Chodźcie w miłości” powiada i to w taki sposób, jak czynił to Chrystus.

Chodzenie przez życie w miłości możliwe jest tylko dla tych, którzy, jak uprzednio napisał Paweł, stali się naśladowcami Boga!

To wszystko, czego uczy się naśladujący Boga, umożliwia mu życie w miłości. Miłość, o której mówi tutaj Słowo Boże, to miłość „agape”. Ten rodzaj miłości Biblia uznaje za doskonały i godny naśladowania wzorzec! To miłość pełna poświęcenia, oddania i składania siebie jako żywej ofiary, gotowej do nieustannego usługiwania. To miłość, która nie oczekuje niczego w zamian. Dlatego też w tym fragmencie Listu czytamy, iż wzorem dla tej właśnie miłości winien być sam Jezus Chrystus. Naśladując Go w jego ofiarności jesteśmy dla Boga „ pięknym aromatem”, który sprawia Mu radość i przyjemność. Przeżywając pięknie swoje życie (także swoje małżeństwo) sprawiamy, że nasz niebiański Ojciec jest uwielbiony i rozradowany. On nieustannie był uwielbiany ziemskim życiem swojego Syna i to aż do ostatecznego wypełnienia swojej woli, czyli ofiary Syna na krzyżu Golgoty!

Tylko chodzenie w miłości Boga, którego znamy, i na wzór życia i służby Zbawiciela uczyni nas ludźmi gotowymi do uczestniczenia w pełni w społeczności Kościoła, a także trwania w jedności małżonków. W tym, co mówi nam apostoł, wyraźnie słychać echo wezwania Jezusa: „ Jeśli kto chce pójść za mną, niech się zaprze samego siebie i weźmie krzyż swój, i niech idzie za mną” (Mat. 16,24).

Kto idzie za Chrystusem niosąc swój krzyż i wiernie Go naśladuje, ten właściwie przygotowuje swoje życie do odnoszenia zwycięstw nad swoją cielesnością. Wszelka próba rozwiązywania problemów małżeńsko-rodzinnych zawsze będzie nieudana jeśli nie potrafimy powrócić w pokorze do źródła tych problemów.

Gdzie jest to źródło?

Zdecydowanie winniśmy zbadać nasz stosunek do Boga! To właśnie niewłaściwy stosunek do naszego Stwórcy implikuje niemal wszystkie problemy w życiu i małżeństwie. Znajomość Boga (i to bliska) oraz pragnienie naśladowania Go na co dzień są absolutnie wstępnym warunkiem zdefiniowania właściwych rozwiązań. Uznanie autorytetu Boga Ojca oraz jego Słowa może rozpocząć sanację naszego rozbitego duchowo życia. W wyniku poddania się Bogu następuje przemiana serca i wchodzimy na święta drogę miłości. Pamiętajmy – ta droga jest zroszona krwią naszego Zbawiciela, a ta krew ma moc oczyszczać, przebaczać i wzmacniać nas na drodze naszego życia. Niemniej musimy jednak pamiętać, że to ciągle jest tylko początek naszego przygotowania do życia w Kościele i małżeństwie.

Pójdźmy więc dalej i badajmy stan i gotowość naszego serca do świętego życia w Chrystusie!

Andrzej Cyrikas