„Takiego bądźcie względem siebie usposobienia, jakie było w Chrystusie Jezusie, który chociaż był w postaci Bożej, nie upierał się zachłannie przy tym, aby być równym Bogu, lecz wyparł się samego siebie, przyjął postać sługi i stał się podobny ludziom; a okazawszy się z postawy człowiekiem, uniżył samego siebie i był posłuszny aż do śmierci, i to do śmierci krzyżowej” (Flp 2,5-8).
Czytając ten krótki fragment Listu do Filipian dotykamy niezwykłego Bożego objawienia. Oto apostoł Paweł, pisząc o Chrystusie, mówi nam, że Boży Syn, dla ratowania ludzi, zechciał „uczynić siebie pustym, przybrawszy kształt sługi” (Flp 2,7 – tłum dosł.). Uczynił to wszystko, jak napisał apostoł, aby „stać się człowiekiem i dać znaleźć swoją postać, jako postać człowieka” (Flp 2,7 – tłum. dosł.).
„Bojaźń Pana jest szkołą mądrości, a pokora poprzedza chwałę” Przyp. Sal. 15,33.
Komentatorzy Biblii mówiąc czasami o pokorze, określają ją jako klejnot Królestwa. Ich myśli kierują się oczywiście ku rzeczywistości Królestwa Bożego, a pokora charakteryzująca uczestników tego Królestwa jest skarbem i klejnotem myśli, pragnień, decyzji i wszelkich działań ludzi dziedziczących to Królestwo. Tacy ludzie będąc uczniami Zbawiciela, rozumieją podobnie jak Salomon, że bojaźń i uniżenie przed Bogiem oznaczają uznanie pierwszeństwa woli świętego Boga w stosunku do woli własnej. Taka postawa z kolei sprawia, że każdy uczeń Chrystusa z radością przywdziewa szatę pokory, będąc świadomy, iż pokora jest doskonałą drogą do prawdziwej chwały w Chrystusie.
W Księdze Malachiasza 2:15 czytamy, że Bóg stworzył mężczyznę i jego żonę, aby przez nich otrzymywać Boże dzieci. Każdy może wychować dzieci. Ale tylko uczeń Jezusa może wychować pobożne dzieci. I dlatego właśnie pierwszym wymaganiem jest to, że przynajmniej jeden z dwóch rodziców musi być uczniem Jezusa, który kocha Pana CAŁYM swoim sercem. „Połowiczni” Chrześcijanie nie będą w stanie wychować pobożnych dzieci.
Drugim ważnym wymaganiem jest jedność pomiędzy mężem i żoną. To może być jednak niemożliwe, jeżeli jeden z partnerów nie jest uczniem Pana Jezusa. Wtedy ten drugi partner musi sam walczyć przeciwko szatanowi o swoje dzieci. Jednak jeżeli oboje są w pełni oddani Panu, walka ta jest znacznie łatwiejsza. Dlatego właśnie tak ważny jest właściwy wybór męża/żony. Bardzo trudno jest wychowywać dzieci na Boży sposób, jeżeli mąż i żona stale się ze sobą kłócą i obwiniają się nawzajem.
Lustro
już nie poznaje mojej twarzy
jego tafla
skąpana w leniwym świetle dnia
wciąż szuka odpowiedzi
W dzisiejszych post inteligenckich czasach nadzwyczaj trudnym zadaniem wydaje się być zdefiniowanie prawdy. W okresie, gdy prym wiodła klasyczna kultura, obowiązywało klasycznie pojmowane prawo, a miernikiem ludzkiej inteligencji była klasyczna umiejętność przeprowadzania procesów myślowych, poniekąd łatwo było porozumieć się co do paradygmatu prawdy. W dyskusji prowadzonej nawet z krańcowych pozycji, oponenci musieli przecież poruszać się w granicach wspólnie akceptowanego kanonu idei, a to umożliwiało operowanie językiem dialogu i porozumienia.
Przebaczenie przeszłych grzechów jest naszą pierwszą i stałą potrzebą. Wina naszych grzechów nie mogła zostać usunięta przez Boga w jakikolwiek inny sposób, niż jak poprzez zapłacenie pełnej kary za nasze grzechy. “bez rozlania krwi nie ma odpuszczenia.” (Hbr.9:22).
Kiedy Chrystus przelał Swoją krew na Krzyżu Golgoty, wykupił przebaczenie każdego popełnionego przez nas grzechu. Przebaczenie to jednak staje się naszym, dopiero wtedy, kiedy je sami przyjmiemy. Przez krew Chrystusa otrzymujemy przebaczenie wszystkich naszych grzechów, jeśli szczerze się od nich odwrócimy (pokutujemy), zaufamy Mu oraz przyjmiemy przebaczenie, które On nam ofiaruje.
On i Ona
dwa światy nie równoległe
ale wzajemnie się przenikające
badają siebie
szukają tego co je łączy
obserwują z uwagą to
co mogłoby je skutecznie poróżnić
„Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem ich jest Królestwo Niebios. Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni. Błogosławieni cisi, albowiem oni posiądą ziemię. Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni. Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią. Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą. Błogosławieni pokój czyniący, albowiem oni synami Bożymi będą nazwani. Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie z powodu sprawiedliwości, albowiem ich jest Królestwo Niebios. Błogosławieni jesteście, gdy wam złorzeczyć i prześladować was będą i kłamliwie mówić na was wszelkie zło ze względu na mnie! Radujcie i weselcie się, albowiem zapłata wasza obfita jest w niebie; tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami” Mt 5,3-12.
W kazaniu wygłoszonym przez Jezusa na początku Jego służby, niedwuznacznie zapowiedział On, że Jego uczniowie doświadczą nienawiści z powodu przyjęcia Jego Ewangelii. Zbawiciel skierował swoje słowa do Izraelitów i przypomniał im prawdy, które głęboko tkwiły zarówno w treści Tory, jak też u Proroków i w Psalmach. Nauczając o błogosławieństwach, Chrystus nie powiedział niczego, co byłoby dla słuchających Go Żydów rewolucyjną prawdą.
Posługa Ducha Świętego jest najbardziej niewidoczna ze wszystkich posług w Bogu. Osoba pełniąca taką służbę zachęca i pomaga w cichy, niewidzialny sposób, nie pragnąc uznania za swoją pracę. Cieszy się tym, że ludzie chwalą samego Boga Ojca i Jezusa, a ich w tym całkowicie pomijają. Cóż za piękna służba. Co to w takim razie oznacza być napełnionym takim Duchem?
Jedyną odpowiedzią jest to, że my sami będziemy do Niego podobni, zadowoleni z tego, że pełnimy posługę podobną do Jego służby – cichą, niewidzialną, nie oczekującą pozyskania uznania u innych ludzi. Czy rzeczywiście jesteśmy napełnieni tym Duchem? Wielu z tych, którzy twierdzą, że są “napełnieni Duchem Świętym”, dziś jednak dąży do tego, aby zdobyć sławę poprzez prezentowanie swoich darów na platformach chrześcijańskich, wypromować się oraz znaleźć okazje do pozyskania pieniędzy dla siebie. Wszystko to nie jest dziełem Ducha Świętego. Wszystko to jest dziełem jakiegoś innego ducha podrabiającego Ducha Świętego, a naszym obowiązkiem w Kościele jest ujawnienie takiej podróby i oszustwa.
Mali ludzie dalecy są od wszelkich ideałów, świat prawdziwych idei jest im obcy i wręcz przez nich odrzucany.
Mali ludzie nienawidzą prawdy! Ich brzuch, który stał się ich bogiem, wystarcza im za pełnię objawienia.
Mali ludzie zawsze gotowi są do walki o kropki i przecinki w biblijnym tekście, bo tylko tyle z Bożego Słowa zrozumieli.
Mali ludzie uwielbiają werbalne bitwy o wszystko, czego w ich mniemaniu uczy Biblia. Mali ludzie nie rozumieją tylko, że toczą te bitwy o to, czego w Biblii nie napisano.