Autor Listu do Hebrajczyków pyta: „Do kogo to (Bóg) miał wstręt przez czterdzieści lat?” (Heb. 3,17)
Sięgając do greckiego tekstu Nowego Testamentu, znajdujemy w tym 17. wersecie słowo „prosochtizo”, przełożone w naszych Bibliach słowem „wstręt”.
Co to słowo oznacza? Znaczenie tego słowa zawiera się w takich określeniach, jak: „być obrażonym”, „być oburzonym” czy też „mieć do kogoś urazę”.
Każdy kto zna Boga wie, że Bóg nigdy się nie obraża. Nikt bowiem, kto jest świadomy swojej wartości, kto ma poczucie tej wartości, nie może być obrażony. Tym bardziej Święty i Odwieczny Bóg w żaden sposób nie może czuć się obrażony i nie może być skutecznie poniżony przez ludzką głupotę, pychę i grzech.
Księga Kapłańska jest księgą, która mówi o Świętości Boga. Jest to księga, której głównym tematem jest świętość. Świętość to słowo, którego wielu wierzących się boi. Ale musimy śmiało głosić standardy Słowa Bożego, ponieważ są one realistyczne i możliwe do osiągnięcia. Świętość jest prawdziwą naturą Boga. Duch, którego daje nam Bóg, jest Duchem Świętym. Kiedy Izajasz otrzymał wizję Boga, ujrzał Go w Jego Świętości, a siebie zobaczył jako człowieka nieczystego.
Świętość jest jak zdrowie. Ilu z was boi się słuchać wiadomości na temat doskonałego zdrowia? Czy boimy się dobrego zdrowia? Nie. Dlaczego zatem mamy się bać doskonałego zdrowia na duchu, które na dodatek jest ważniejsze od zdrowia fizycznego? Grzech jest jak choroba. Widzimy to w Księdze Kapłańskiej. Pan podaje tu zasady dotyczące świętości i zdrowia. Są one do siebie podobne, ale jedne są dla ducha, a drugie dla ciała. Świętość dla ciała jest tym, co nazywamy zdrowiem. Zdrowie dla ducha i duszy jest tym, co nazywamy świętością.
„A to rzekłszy, tchnął na nich i powiedział im: Weźmijcie Ducha Świętego” (J. 20,22).
Jezus powstaje ze śmierci do życia i tryumfując ukazuje się przebywającym w Wieczerniku swoim uczniom.
Jego zwycięstwo nad śmiercią, grzechem i szatanem sprawiło, że nadszedł wreszcie oczekiwany czas łaski. Na powitanie z Jego ust padają znamienne słowa: Pokój wam! W Jezusie Chrystusie nastał czas pokoju, pokoju między Bogiem a człowiekiem.
Już niedługo apostoł Paweł napisze: „Przeto teraz nie ma żadnego potępienia dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie. Bo zakon Ducha, który daje życie w Chrystusie Jezusie, uwolnił cię od zakonu grzechu i śmierci” (Rz. 8,1-2), a do wierzących w Galacji napisze: Chrystus nas wyzwolił (Gal. 5,1a).
„Którzy bowiem usłyszawszy rozdrażnili się” (Heb. 3,16a).
Użyte w tym fragmencie Listu do Hebrajczyków słowo „parapikreno” (rozdrażnić się, zbuntować się) oznacza dosłownie – zbuntowali się i stali się opornymi.
Oto kolejne niebezpieczeństwo grożące tym wierzącym, którzy chociaż się nawrócili, postanowili jednak nie zaakceptować praw i zasad panujących w Królestwie Bożym. Tak działo się zarówno wtedy, gdy Izrael wychodził z ziemi egipskiej, jak i dzisiaj, gdy Bóg wyprowadza wielu grzeszników z diabelskiej niewoli.
Duchowy wzrost:
W Liście do Efezjan 4:3,13 Paweł mówi o konieczności jedności w Ciele. Mówi, że jako wierzący wszyscy musimy ” Starać się zachować jedność Ducha w spójni pokoju … Aż dojdziemy wszyscy do jedności wiary”. Może być wiele kwestii, w których jako wierzący nie będziemy się w 100% zgodni. Możesz nie zgadzać się z moim poglądem, że Kościół przeżyje ucisk, zanim Chrystus przyjdzie, aby zabrać go do Siebie. Możesz uważać, że Chrystus przyjdzie przed uciskiem. Wśród opinii na ten temat mogą być jeszcze inne różnice. Mogą też występować inne różnice w opiniach na temat tego typu kwestii. Nie osiągnęliśmy jedności we WSZYSTKICH sprawach dotyczących wiary, ale dopóki tego nie uczynimy, musimy być zjednoczeni w duchu. Aby móc zjednoczyć się w duchu, nie musimy czekać do momentu aż zjednoczymy się we wszystkich sprawach wiary.
Jeśli ktoś nie odwróci się skutecznie od swojej grzesznej przeszłości, to tym samym stanie się trwale niezdolnym do usługiwania Bogu w dziele przyszłości.
Służba, którą Święty Bóg pragnie powierzyć swojemu słudze, musi realizować się w światłości samego Chrystusa; a to wyklucza pozostawienie we własnej decyzyjności jakichkolwiek przestrzeni swojego jestestwa.
Po tym jak Chrystus wstąpił do nieba, obdarował swój kościół darami. To ludzie byli tymi darami. Chrystus podarował kościołowi apostołów, proroków, ewangelistów, pasterzy i nauczycieli (Ef. 4:11). Ci obdarowani ludzie mieli za zadanie wyposażyć WSZYSTKICH wierzących do dzieła budowania ciała Chrystusowego (Ef. 4:12). Ważne jest to, aby zwrócić na to uwagę. Ci obdarowani ludzie NIE byli tam po to, aby sami budowali kościół. Oni byli tam po to, aby wyposażyć wierzących, aby ci wierzący mogli budować Ciało Chrystusa. Każdy wierzący ma udział w budowaniu Ciała Chrystusa. Natomiast taka służba wyposażania innych wierzących dziś jest już coraz rzadziej spotykana.
Powyżej zacytowany zwrot, w środowiskach uważających się za chrześcijańskie, poczynił w ostatnich latach niebywałą wprost karierę. Odwiedzam wiele kościołów i wspólnot, prowadzę rozmowy z wieloma ludźmi i nieustannie dowiaduję się jak wiele osób otrzymuje od Boga nadzwyczaj szczegółowe instrukcje.
Kolejny werset Listu do Hebrajczyków kładzie przed nami ostrzeżenie przed utratą ufności w Chrystusie (Heb. 3,14). Greckie słowo ipostasis (tłumaczone jako ufność), mówi o pewnym założeniu, mniemaniu, przeświadczeniu i przekonaniu, że oddanie się w ręce i pod opiekę Chrystusa jest właściwą i mądrą decyzją naszego życia. W ten sposób bowiem stajemy się uczestnikami samego Zbawiciela i możemy bezpiecznie doświadczać obiecanego odpocznienia. Tego samego słowa użyto w innym miejscu Listu do Hebrajczyków (Heb. 11,1) i mówi nam ono, że wiara jest pewnością tego, co zakładamy, o czym mniemamy; o czym jesteśmy przeświadczeni i przekonani, chociaż tego nie widzimy.
W 2 Liście do Koryntian 3:13-18, Paweł porównuje Nowe Przymierze ze Starym Przymierzem pod względem Mojżesza i Chrystusa. Kiedy Mojżesz przebywał w Bożej obecności, Boża chwała rozświetlała mu twarz. Kiedy zszedł z góry, na swą twarz położył zasłonę. W Księdze Wyjścia napisano, że położył tę zasłonę, aby ludzie nie bali się na niego spojrzeć. Jednak tutaj widzimy tego również inny powód. W miarę upływu czasu, ukryta pod zasłoną chwała, znajdująca się na twarzy Mojżesza, stawała się coraz mniejsza; Mojżesz zakładał więc zasłonę na twarz, aby Izraelici nie zauważyli, że chwała ta zaczęła stopniowo zanikać (werset 13).
Dziś jest wielu chrześcijan, w których życiu prywatnym Boża chwała z każdym dniem staje się coraz mniejsza. Kiedy, niektórzy z dzisiejszych 50-letnich kaznodziejów byli w wieku 25 lat, płonęli dla Boga. Jednak teraz ich stosunek do pieniędzy i grzechu, i wielu innych spraw stał się nie-Chrystusowy. Jest to jedna z głównych cech służby pod Starym Przymierzem – zanikająca chwała Boża.